Przyjęcie zagrywki największą bolączką Skry?

Przyjęcie zagrywki zdaje się być tym elementem siatkarskiego rzemiosła, z którym mistrz Polski - PGE Skra Bełchatów zdaje się mieć w tym sezonie największe problemy. Wszystko za sprawą kontuzji Stephane Antiga już w inauguracyjnym spotkaniu sezonu. Dawid Murek i Bartosz Kurek, świetnie prezentujący się w ataku, z przyjęciem zagrywki miewają czasami duże problemy.

Ag Sta
Ag Sta

W meczu Ligi Mistrzów z VfB Friedrischafen siatkarze PGE Skry przyjmowali zagrywkę na poziomie 36%. W spotkaniu z Panathinaikosem Ateny Skra zaprezentowała świetną skuteczność w przyjęciu (80%), jednak w ostatniej ligowej kolejce, w spotkaniu z Asseco Resovią, bełchatowscy zawodnicy znowu przyjmowali bardzo słabo, z 40% skutecznością. - Nie przyjmowaliśmy w punkt, ale potrafiliśmy kontrolować grę. Dla mnie to jest ważniejsze od statystyk - mówi Michał Bakiewicz.

- Przyjęcie zagrywki urosło już do rangi naszego największego problemu. A wcale nim nie jest. Ale odbiera zawodnikom pewność siebie - mówi z kolei drugi trener Skry Jacek Nawrocki, zdaniem którego zawodnicy bełchatowskiej drużyny przyjmują słabo, ponieważ... za dużo o tym myślą. - Być może usztywniamy się, bo za bardzo koncentrujemy się na przyjęciu. Robimy to podświadomie - zgadza się Michał Bąkiewicz.

Niestety, kontuzja Stephane Antiga okazała się poważniejsza niż pierwotnie przypuszczano i wiadomo już, że Francuz nie wróci do składu na najbliższe ligowe spotkanie z Jastrzębskim Węglem. Może być za to zdolny do gry na grudniową potyczkę w Lidze Mistrzów z Iskrą Odincowo.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×