NBA: Pokonali swoje byłe drużyny

Elton Brand występował w Los Angeles Clippers siedem długich lat, z kolei Vince Carter niewiele krócej reprezentował barwy Toronto Raptors. Obaj doświadczeni już gracze okazali się katami swoich byłych drużyn, trafiając rzuty na wagę zwycięstwa. Bez większych problemów kolejne wygrane zapisały na swoim koncie dwa najlepsze teamy w NBA - Boston Celtics i Los Angeles Lakers.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Niesamowite emocje miały miejsce w Air Canada Centre. Toronto Raptors prowadzili z New Jersey Nets w trzeciej kwarcie różnicą 18 punktów a mimo tego przegrali. Bohaterem gości okazał się nie kto inny jak Vince Carter. 31-letni strzelec, znający halę w Toronto jak własną kieszeń, zdobył 39 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst! Jego niesamowita "trójka" na 0,5 sekundy przed końcową syreną doprowadziła do dogrywki. W niej na kilka punktów odskoczyli podopieczni Lawrence’a Franka 125:121, lecz w decydujących momentach nieprawdopodobne rzuty zaczęli oddawać gospodarze. Najpierw Chris Bosh, rozgrywający jeden ze swoich najlepszych meczów w karierze, trafił za trzy punkty i zrobiło się 125:124. Chwilę później identycznym wyczynem popisał się Anthony Parker, dzięki czemu Raptorki wyrównały stan gry. Kiedy wydawało się, że do rozstrzygnięcia losów gry potrzebna będzie kolejna dogrywka, znów ujawnił się geniusz Cartera. Lider Nets uwolnił się spod opieki obrońcy i efektownym wsadem zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. Warto podkreślić, że asystę przy najważniejszych punktach w meczu zaliczył Bobby Simmons, który wybijał piłkę… z autu. - To było niewiarygodne. On to robił przez całą karierę, ale nigdy tego nie oglądałem na własne oczy. Byłem tam i widziałem to jak każdy inny - przyznał Devin Harris, zdobywca 30 punktów dla New Jersey.

Mniej więcej w tym samym czasie na wschodnim wybrzeżu USA Philadelphia 76ers potykała się z Los Angeles Clippers. Był to wyjątkowy mecz dla Eltona Branda, który w drużynie z Kalifornii spędził siedem długich sezonów. Początek gry nie wskazywał na wielką dawkę emocje w samej końcówce. Po efektownym wsadzie Andre Iguodali Szóstki wyszły na prowadzenie 24:12. To wyraźnie rozdrażniło gości, którzy szybko wzięli się za odrabianie strat. Prym w zdobywaniu punktów wiódł duet Baron Davis - Al Thornton, dzięki czemu do przerwy Clipps prowadzili różnicą 3 "oczek". W drugiej połowie żadnej z drużyn nie udało się wypracować znaczącej przewagi, co oznaczało wyrównaną walkę aż do ostatnich sekund. Bohaterem licznie zgromadzonej publiczności w Wachovia Center okazał się Brand. Podkoszowy Szóstek rozgrywał dość słabe zawody (6/18 z gry), lecz na 58 sekund przed końcem czwartej kwarty celnie przymierzył z półdystansu. Szansę na odwrócenie losów gry miał jeszcze Davis i Eric Gordon, jednak ostatecznie zwycięstwo pozostało w Philadelphii. - To był jeden z tych wieczorów, kiedy chciałem żeby skończył się jak najszybciej. To była wymiana, po której oczekiwano bardzo dużo. Wygraliśmy, więc idziemy dalej - mówił Brand.

Sentymentalny powrót zaliczył także Kevin Garnett. Mistrz NBA z Boston Celtics po raz pierwszy od czasu przenosin do Massachusetts wystąpił w Target Center, gdzie spędził 12 sezonów. Celtowie nie mieli większych problemów z pokonaniem Leśnych Wilków, choć do przerwy to gospodarze prowadzili 39:36. Podopieczni Doca Riversa w samej trzeciej kwarcie zdobyli tylko 4 punkty mniej niż w całej pierwszej połowie, podczas gdy ich rywale uzbierali zaledwie 10 "oczek". To wszystko na dobre rozstrzygnęło losy meczu a Garnett zapisał na swoim koncie 17 punktów i 4 zbiórki. Jak najmniejszym nakładem sił wygrali także Los Angeles Lakers. 20-punktowa przewaga w pierwszej połowie starcia z Denver Nuggets pozwoliła Philowi Jacksonowi ściągnąć z parkietu swoich liderów. Żaden z graczy pierwszej piątki Jeziorowców nie spędził w grze 30 minut, a mimo tego goście nie potrafili odrobić strat. 29 punktów dla zwycięzców zdobył Kobe Bryant.

Indiana Pacers - Orlando Magic 98:100 po dogrywce
(M. Daniels 25, T.J. Ford 22, D. Granger 21 - D. Howard 24 (17 zb), R. Lewis 23, J. Nelson 22)

Washington Wizards - Houston Rockets 91:103
(A. Jamison 27 (10 zb), A. Blatche 14, C. Butler 12 - T. McGrady 20, C. Landry 19, Y. Ming 18)

Philadelphia 76ers - Los Angeles Clippers 89:88
(E. Brand 17, T. Young 17, A. Iguodala 14 (12 as) - A. Thornton 22, B. Davis 18, C. Kaman 17)

Toronto Raptors - New Jersey Nets 127:129 po dogrywce
(C. Bosh 42, A. Bargnani 29 (10 zb), J. Calderon 26 (15 as) - V. Carter 39, D. Harris 30, B. Lopez 14)

Atlanta Hawks - Charlotte Bobcats 88:83
(J. Johnson 30, M. Williams 22 (10 zb), M. Bibby 14 - D.J. Augustin 26, G. Wallace 17 (10 zb), M. Carroll 9)

Minnesota Timberwolves - Boston Celtics 78:95
(A. Jefferson 23, S. Telfair 13, K. Love 9 - K. Garnett 17, T. Allen 14, R. Rondo 13)

San Antonio Spurs - Utah Jazz 119:94
(R. Mason 29, G. Hill 23, T. Duncan 18 - R. Brewer 17, C.J. Miles 16 (10 zb), M. Okur 11)

Dallas Mavericks - Memphis Grizzlies 91:76
(D. Nowitzki 25 (10 zb), J. Terry 20, J. Kidd 18 (13 zb) - O.J. Mayo 19, M. Conley 14, R. Gay 14)

Milwaukee Bucks - New York Knicks 104:87
(C. Villanueva 20, R. Sessions 15 (10 as), A. Bogut 14 (17 zb) - C. Duhon 20, N. Robinson 19 (10 zb), D. Lee 13 (12 zb))

Oklahoma City Thunder - New Orleans Hornets 80:105
(K. Durant 17, N. Collison 16 (13 zb), R. Westbrook 15 - D. West 19, C. Paul 17, D. Brown 16)

Sacramento Kings - Portland Trail Blazers 96:117
(J. Thompson 19 (12 zb), B. Miller 16, S. Hawes 15 - S. Blake 20, L. Aldridge 19, B. Roy 16)

Los Angeles Lakers - Denver Nuggets 104:90
(K. Bryant 29, A. Bynum 13 (13 zb), L. Odom 13 - Nene 18, J.R. Smith 18, C. Billups 15)

Golden State Warriors - Chicago Bulls 110:115
(S. Jackson 32, C. Maggette 24, A. Biedrins 23 (10 zb) - L. Hughes 26, D. Rose 25, D. Gooden 18 (16 zb))

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×