Dobry mecz Stali z MOSiR Krosno?

Zespół Stali Stalowa Wola przed sezonem wskazywany był jako jeden z faworytów do awansu do ekstraklasy. Wzmocniono skład, ale jak na razie Stalówka zupełni zawodzi w rozgrywkach ligowych.

Artur Długosz
Artur Długosz

Początek obecnego sezonu koszykarze Stali mieli udany. Na początek w pokonanym polu gracze ze Stalowej Woli w pokonanym polu zostawili AZS OSRiR Kalisz i Żubry Białystok. Wszystko więc szło zgodnie z planem. Jednak gra Stalówki nie napawała optymizmem. Widać w zespole Stali było brak zgrania a także braki kadrowe. - Nie mamy pełnej kadry. Cały czas nam ktoś wypada w skutek kontuzji. Jeszcze trochę potrwa zanim się zgramy - mówili zgodnie szkoleniowcy Stalowców. Potem jednak było już tylko gorzej. Przyszły pechowe porażki z BIG STAR Tychy, Sokołem Łańcut czy Polonią 2011 Warszawa. - Widać brak w Stali lidera, którym niewątpliwie jest Paweł Pydych - mówił po meczu Stal - Polonia koszykarz zespołu z Warszawy, Leszek Karwowski. Coś w tym było. Stalówka nie miała zawodnika, który byłby w stanie wziąć ciężar na swoje barki, i który pokierował by grą. Po szóstej z rzędu przegranej z Sudetami nastąpiła zmiana trenera. Leszka Kaczmarskiego zastąpił dotychczasowy asystent, Bogdan Pamuła.

Zmiana okazała się dobra, bo Stal wysoko pokonała MKS Dąbrowa Górnicza. Wydawało się, że w końcu zespół z Podkarpacia złapał właściwy rytm gry. Mimo, że w kolejnym meczu na własnym parkiecie Stal ponownie wygrała, to co się stało w kolejnych potyczkach było już tragedią. Najpierw Stalówka uległa outsiderowi rozgrywek Resovii Rzeszów, która przegrywała mecz za mecze po kilkanaście punktów, by potem ulec rezerwom Asseco Prokomu Sopot, który przegrał nawet z rzeszowianami. Ostatni pojedynek Stali z MOSiR Krosno był kolejnym przegranym przez Stalowców. Tym razem szczęście prysło na 0.09 sekundy do końca. - Zagraliśmy dobry mecz, ale przegraliśmy. Cieszę się, że ktoś docenia to, że zagraliśmy z MOSiR-em dobry mecz. Poprzednie nasze pojedynki w Stalowej Woli były bardzo słabe - mówił załamany Pamuła.

Zdaniem niektórych dziennikarzy Stal zagrała dobry mecz. Czy aby na pewno? Stalowcy trafili 17 na 44 rzuty za dwa punkty, co dało 38 proc. skuteczność przy 52 proc. gości z Krosna. Z rzutów za trzy było już na poziomie, ponieważ Stalowcy mieli 26 proc. z tego elementu. Główną bolączką Stali są rzuty wolne. Teraz było średnio. Jednak 81 proc. przy 56 proc. gości jest dobrym wynikiem. Pozostałe pozycje w statystykach meczowych były podobne z lekką przewagą dla gospodarzy. To jednak nie zmienia faktu, że Stalowcy kilkakrotnie nie potrafili trafić spod kosza mając idealne pozycje rzutowe. - Gdybyśmy z dziesięciu czystych, podkoszowych akcji przynajmniej trzy, to zwyciężylibyśmy kilkom punktami - dodał Bogdan Pamuła. Jeśli Stal nadal będzie grała tak jak prezentuje się obecnie, to koszykarze i kibice ze Stalowej Woli mogą zapomnieć o play-off.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×