O pietruszkę i play-off: Delecta Bydgoszcz - Płomień Sosnowiec (zapowiedź)

Mecz z Płomieniem nie ma już żadnego znaczenia dla siatkarzy Delecty w kontekście dalszej walki o awans do fazy play-off. Trudno bowiem oczekiwać, iż podopieczni Rostislava Chudika będą potrafili stoczyć wyrównany pojedynek ze Skrą Bełchatów, który odbędzie się w ostatniej serii spotkań.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Bydgoszczanie pokpili sprawę tydzień temu, kiedy na własnym parkiecie dość łatwo dali się ograć Politechnice Warszawa. W zupełnie innej sytuacji znajduje się za to najbliższy rywal Delecty - Płomień Sosnowiec, który ciągle walczy o awans do fazy play-off. To niespodzianka, bowiem przed tegorocznymi rozgrywkami ekipa z południa Polski miała rywalizować z Delectą o dziewiąte miejsce w tabeli. Tak się jednak nie stało, dlatego sosnowiczanie przyjeżdżają nad Brdę bardzo zmobilizowani.

- Z Sosnowcem zagramy o honor i ligowe punkty - mówił po ostatnim spotkaniu z Politechniką szkoleniowiec bydgoszczan, Rostislav Chudik. Dodatkowo słowacki trener wspomniał także, że sporym utrudnieniem dla jego zespołu jest także to, iż praktycznie codziennie trenują w innej hali, gdyż ostatnio Łuczniczka była zajęta przez uczestników lekkoatletycznego mitingu Pedros Cup. - My bardziej przypominamy grupę objazdową, niż ligowy zespół z siatkarskiej ekstraklasy. Raz trenujemy w jakieś szkole podstawowej, innym razem u nas na Chemiku, a na Łuczniczce dopiero w czwartek. To na pewno nie wpływa dobrze na grę drużyny - żalił się Chudik.

Podobny problem co siatkarze Delecty, mieli kilka lat temu koszykarze Astorii, którzy także nie mogli trenować w miejscowej hali. - Wiadomo, że trening i mecz to dwie różne rzeczy. Wszak w czasie zwykłych ćwiczeń zagrywamy inaczej, tak samo się dzieje w czasie ligowe spotkania. Nasi zawodnicy muszą nauczyć się grać cały czas na wysokich obrotach, a nie tylko w pojedynczych spotkaniach. Proszę porównać mecze z Rzeszowem i Częstochową z Mostostalem i Jastrzębiem. Podchodząc tak do sprawy możemy wygrać z Sosnowcem i Bełchatowem, bo przecież dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe - kończy Chudik.

Trener Płomienia jest doskonale znany w mieście nad Brdą Mirosław Zawieracz. Jeszcze kilka lat temu był kapitanem Chemika, który grał wówczas w Serii B. Czy 43-letni szkoleniowiec pogrąży swój były zespół? Przekonamy się już w sobotnie popołudnie.

Spotkanie zaplanowano na godzinę 15:00. Bilety kosztują odpowiednio 10 zł (normalny) i 5 zł (ulgowy).