I liga mężczyzn: Podsumowanie 13. kolejki

Zgodnie z naszymi przewidywaniami 13. runda rozgrywek mężczyzn na zapleczu siatkarskiej ekstraklasy przyniosła zasadnicze zmiany w czołówce tabeli. Przegrana BBTS-u Bielsko - Biała na parkiecie w Międzyrzeczu sprawiła, iż fotel lidera I ligi zajęła świdnicka Avia.

Lidia Łydka
Lidia Łydka

Wyjątkowo bezbarwnie zaprezentowali się w Międzyrzeczu zawodnicy dotychczasowego lidera rozgrywek na bezpośrednim zapleczu PlusLigi - bielskiego BBTS-u. Pojedynek z miejscowym Orłem trwał zaledwie 68 minut, a wygrana gospodarzy ani przez moment nie była zagrożona. Bielszczanie otrzymali od swoich przeciwników surową lekcję siatkówki, a fakt, iż tylko krótkimi fragmentami prowadzili równorzędną walkę z przeciwnikami, musi budzić uzasadnione zastrzeżenia ich kibiców.

Od pierwszych piłek siatkarze Orła całkowicie przejęli inicjatywę na boisku, w błyskawicznym tempie powiększając przewagę punktową. Obrazu gry nie odmieniły ani roszady personalne, jakich w kolejnych odsłonach spotkania dokonywał trener zespołu z Bielska - Grzegorz Wagner, ani uwagi i rady, jakich ten szkoleniowiec udzielał swoim zawodnikom. Międzyrzeczanie, których grą inteligentnie kierował Grzegorz Fijałek, spokojnie wygrywali najważniejsze piłki (Krzysztof Hajbowicz, Maciej Kordysz), bezwzględnie dominując na parkiecie.

Obserwatorzy sobotniego meczu zgodnie stwierdzili, iż był to najlepszy występ Orła w sezonie 2008/09. Zwycięstwo nad silnym rywalem było bardzo potrzebne zespołowi z Międzyrzecza, gdyż oznaczał dla niego awans z siódmego na piąte miejsce w tabeli I ligi. BBTS po 13. rundzie stracił fotel lidera i jeśli szybko nie znajdzie przyczyn tak słabej gry oraz nie odbuduje wysokiej formy, może na tą wysoką pozycję już nie powrócić.

Efektownym zwycięstwem rozpoczęli rok 2009 siatkarze Avii Świdnik, którzy na wyjeździe pokonali MKS MOS Będzin 0:3. W ten sposób świdniczanie skutecznie zrewanżowali się beniaminkowi za przegraną z pierwszej rundy rozgrywek i awansowali na pierwszą pozycję wśród wyrównanej stawki pierwszoligowców.

Najważniejszym elementem, decydującym o wygranej gości, była szybująca zagrywka, która sprawiła wiele problemów nawet tak doświadczonym graczom, jak Rafał Legień czy Piotr Gabrych. Dobrze przygotowana i konsekwentnie realizowana taktyka sprawiły, iż niedokładności w przyjęciu gospodarzy przełożyły się na ich grę w ataku, ułatwiając zdobywanie punktów zawodnikom Avii.

Siatkarzom beniaminka wyraźnie zabrakło w sobotę pomysłu na własną grę w ataku, a ich - zbyt czytelne akcje ofensywne - były dobrze blokowane przez przeciwników. Dodatkowo, gospodarze popełniali mnóstwo prostych błędów (23 w całym meczu), odbierając sobie w ten sposób możliwość zmiany niekorzystnego rezultatu.

Tylko w drugiej partii będzinianie przez chwilę mieli realną szansę na wygraną (6:2, 7:2), ale seria trudnych zagrywek Avii ułatwiła gościom odrobienie strat, a potem objęcie prowadzenia (8:9). W pozostałych setach przewaga siatkarzy ze Świdnika ani przez chwilę nie podlegała najmniejszej dyskusji.

Avia miała jednak sporego pecha, gdyż tuż przed końcem spotkania kontuzji doznał jej środkowy - Bartosz Węgrzyn. Zawodnik ten niefortunnie blokował atak rywali, iż złamał mały palec prawej dłoni. Przerwa w grze zawodnika Avii potrwa najprawdopodobniej od czterech do sześciu tygodni.

Olbrzymie emocje towarzyszyły pojedynkowi w Hajnówce, gdzie zmierzyły się - sąsiadujące w tabeli I ligi - Pronar Parkiet i Rajbud Development GTPS Gorzów. Zażarta rywalizacja trwała tam przez niemal trzy godziny, a piąty set zakończył się, niezwykle rzadko spotykanym, rezultatem 30:28!

Na podkreślenie zasługuje fakt, że przez praktycznie całe spotkanie żaden z przeciwników nie potrafił wypracować sobie znaczącej przewagi i po obu stronach siatki zawodnicy ambitnie walczyli o każdą piłkę. Nic zatem dziwnego, że o losach pojedynku rozstrzygnął dopiero tie - break.

W piątej, decydującej partii, emocje na parkiecie i poza nim sięgnęły zenitu. Wystarczy przypomnieć, iż cztery piłki meczowe mieli w górze zawodnicy Rajbudu Develpomentu, a dziesięć - Pronar Parkiet Hajnówka. Ostatecznie, autowa zagrywka Michała Kamińskiego oraz blok na Macieju Wołoszu dały gospodarzom upragnioną wygraną.

Wynik meczu w Hajnówce sprawił, iż drużyna Pawła Blomberga awansowała na czwarte miejsce, a gorzowianie spadli na pozycję siódmą. Nadal jednak każdy z tych zespołów zachował szansę na włączenie się do walki o awans do siatkarskiej ekstraklasy.

Pieciosetowy pojedynek obejrzeli także kibice w Nysie, ale konfrontacja między miejscowym AZS PWSZ a EnergiąPro Gigawat Gwardią Wrocław stała na znacząco niższym poziomie, niż spotkanie w Hajnówce, choć również przyniosła sporą dawkę emocji.

Zespoły zgodnie wygrywały te partie, w których ich gracze dobrze spisywali się w polu zagrywki, odrzucając przeciwników od siatki. Jeśli jednak popełniali kolejne błędy w polu serwisowym, w ich poczynania wkradała się nerwowość, której nie potrafili w żaden racjonalny sposób opanować. O ile trudno dziwić się młodym siatkarzom z Nysy, o tyle doświadczeni zawodnicy Gwardii powinni byli znaleźć skuteczną receptę na - nie w pełni kontrolowaną - grę przeciwników.

Tie - break to autentyczny festiwal banalnych błędów gości, które odebrały im jakąkolwiek możliwość walki o zwycięstwo.

Wyniki 13. kolejki:

MOW Orzeł Międzyrzecz - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:17, 25:21, 25:18)
MKS MOS Będzin - Avia Świdnik 0:3 (17:25, 20:25, 19:25)
Pronar Parkiet Hajnówka - Rajbud Development GTPS Gorzów 3:2 (23:25, 25:20, 25:22, 26:28, 30:28)
SMS PZPS I Spała - Pamapol Siatkarz Wieluń - przełożony na 23.01.2009 g. 17.00
AZS PWSZ Nysa - EnergiaPro Gigawat Gwardia Wrocław 3:2 (30:28, 17:25, 25:20, 21:25, 15:8)
Pauzował MCKiS Jaworzno

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×