Kolarstwo jak tenis, czyli idą zmiany w peletonie

Kogo nazwać najlepszym tenisistą wiemy: tego, który okupuje pozycję lidera w światowym rankingu. Dotąd mieliśmy problem ze wskazaniem najlepszego kolarza globu. Teraz się to zmieni, bo organizatorzy wielkich tourów porozumieli się z Międzynarodową Unią Kolarską (UCI) i od sezonu 2009 w światowym peletonie nastanie harmonia. Powraca ranking indywidualny, ale też drużynowy i narodowy. W sporcie kolarskim idzie lepsze.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Jakże zadowolony na prezentacji światowego kalendarza na nowy sezon w Genewie w miniony czwartek był Pat McQuaid, prezydent UCI. Stworzenie oficjalnego rankingu w kolarstwie szosowym było do niedawna niemożliwe. Trudno klasyfikować kolarzy nie biorąc pod uwagę ich wyników z wielkich tourów. A tymczasem firmy stojące za Tour de France, Giro d'Italia i Vuelta a Espana wprowadziły własne zasady i nie przejmowały się jurysdykcją UCI. Mogły sobie pozwolić na taką samowolę, bo ich wielka tradycja i przede wszystkim wielkie pieniądze były zabezpieczeniem na wypadek kryzysu, który jednak nie nastąpił. Pojawił się za to wspólny wróg, który zwykle jednoczy patrzących na siebie wilkiem: to doping.

Własne kontrole antydopingowe organizatorów wielkich tourów zupełnie nie podobały się UCI, ale ona nie mogła nic zrobić. Tour, Giro i Vuelta to "samograje", które żadnego patronatu światowych władz nie potrzebują. A jednak po rozłamie, który wydawało się, że cztery lata temu na zawsze już odseparuje UCI od wielkich wieloetapowych wyścigów u zarania 2009 roku następuje pojednanie i "harmonia", jak to określił McQuaid.

Tour, Giro i Vuelta powracają do kalendarza UCI, ale jako imprezy superspecjalne, stojące nawet ponad cyklem ProTour, który miał w zamierzeniu być kolarską Ligą Mistrzów. Najważniejsze, że duże wyścigi już więcej nie będą się ze sobą pokrywać, jak miało to miejsce choćby w zeszłym roku kiedy w tym samym czasie odbywały się Tour de Pologne i Vuelta a Espana.

Ranking, rzecz potrzebna

Ustalenie poważnych zasad współpracy między UCI a ASO (organizator Touru), RCS Sport (Giro) i Unipublic (Vuelta) pozwoli w końcu na klasyfikowanie wszystkich kolarskich wyścigów świata. To da podłoże do ułożenia wiarygodnego rankingu indywidualnego, rzeczy, której tak brakowało w tym sporcie.

W każdy poniedziałek, po zakończeniu kolejnych imprez szosowych UCI będzie publikowała ranking kolarzy. Tak jak jest to w przypadku ATP czy WTA, obu zawodowych związków tenisowych. I tak jak turnieje wielkiego szlema w tenisie tak wielkie toury w kolarstwie będą crême de la crême. Do tej pory rankingi kontynentalne można było traktować z przymrużeniem oka, bo chociażby w ostatnim sezonie na podium Europe Tour znalazło się dwóch zawodników nie mających podpisanych kontraktów a wygrał cały cykl Leonardo Giordani, Włoch który zatrzymał się w sportowym rozwoju, kiedy w 1999 roku zdobył mistrzostwo świata do lat 23.

UCI podzieliła 25 najważniejszych imprez na cztery kategorie. Tylko w nich będzie można zdobywać punkty do rankingu. I tak w pierwszej kategorii mamy tylko Tour de France, gdzie zwycięzca klasyfikacji generalnej otrzyma 200 punktów a etapowy 20. Triumf w Giro i Vuelcie wart jest 170 punktów. W trzeciej grupie 16 wyścigów ProTour (w tym Tour de Pologne) ze zwycięstwem wartym 100 punktów. 6 imprez to tzw. wyścigi historyczne, gdzie triumfator dostanie 80 punktów. W trzeciej i czwartej grupie premiowana jest pierwsza dziesiątka. W wielkich tourach pierwszych dwadzieścia miejsc.

Ranking drużynowy i narodowy będzie sumą wyników pięciu najlepszych zawodników danego zespołu z rankingu indywidualnego. Klasyfikowani będą kolarze z 36 zespołów z dwóch najwyższych kategorii UCI, ProTour i Professional Continental. Wszystkie one muszą poddać się sławnemu programowi antydopingowemu "paszport biologiczny", który na razie wiadomo, że jest, ale niewiele ponadto.

18 ekip ProTour będzie de iure mogło brać udział we wszystkich 25 wyścigach. Już wiadomo jednak, że na Giro wystąpi ich tylko 16, bo organizator życzy sobie 18 zespołów uczesticzących i zostawia sobie dwie "dzikie karty" w zapasie. Wielkie toury nadal będą miały praktycznie dowolność w zapraszaniu konkretnych zespołów. W zeszłym roku na Tour de France nie przyjechała Astana, której barwy reprezentował obrońca żółtej koszulki Alberto Contador. Rok wcześniej kazachska grupa opuściła wyścig w jego trakcie z powodu skandalu dopingowego. Takich sytuacji nie można wykluczyć i teraz.

25 wyścigów punktowanych do rankingu UCI:

1) Tour de France
2) Giro d'Italia, Vuelta Ciclista a España
3) Tour Down Under, Paryż - Nicea, Tirreno - Adriatico, Mediolan - Sanremo, Dookoła Flandrii, Dookoła Kraju Basków, Paryż - Roubaix, Liège - Bastogne - Liège, Tour de Romandie, Volta Ciclista a Catalunya, Dauphiné Libéré, Tour de Suisse, Tour de Pologne, Eneco Tour, Tour of Sochi, Giro di Lombardia
4) Gent - Wevelgem, Amsten Gold Race, Strzała Walońska, San Sebastian, Vattenfall Cyclassics, Wielka Premia Zachodniej Francji - Plouay

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×