LM: Awans mimo "miażdżącej" porażki Skry (relacja)

i jeszcze raz bzdura. Działacze i dziennikarze "pompują balon". A rzeczywistość jest żałosna. Iwańczyk trafnie skomentował i opisał poczynania m. innymi Falasci, Murka, Wlazłego i innych. Tak naprawdę tylko Antiga pokazał, że niezbyt odstaje od przeciwników. Reszta to niestety (sorry) takie polskie (i nie tylko) gwiazdki, które myślą, że są wielcy. Tichacek, Groser Idi i inni pokazali prawdziwą siatkówkę. Słowo daję - gdy oglądnąłem ten mecz byłem szczęśliwy. Nie dlatego, że przegrała polska drużyna (bo zawsze im kibicuję), ale dlatego, że dla mnie - jako fana siatkówki, była to uczta siatkarska. Oglądnąłem nietuzinkowe akcje, wspaniałe rozegranie i ataki, radość z grania w siatkówkę. Prawdziwych zainteresowanych odsyłam do wywiadu Ljubo Travicy w Super Voley'u bodajże z grudnia. Tam opisuje polską ligę. Siatkarze są słabi technicznie i taktycznie. Trzeba ich uczyć od początku. Ale to trudne bo .....wydaje się im, że najlepszymi siatkarzami i lepiej się już grać nie da. Lozano "wycisnął siódme poty" z zawodników i był sukces. Ale później już się nie dało. Zawodnicy uwierzyli, że jako reprezentacja jesteśmy wielcy. I to nas zgubiło. Potem były już tylko porażki. Jeżeli się nie zmieni mentalności zawodników, to drużyny ligowe zamiast być coraz lepsze, to będą coraz gorsze (oczywiście w stosunku do drużym zagranicznych). Duże pieniądze, które firmy wykładają i płacą "byle jakim" zawodnikom zamiast mobilizować ich do ciężkiej pracy powodują zadowolenie i poprzestanie na tym przeciętnym poziomie. Tylko praca i pasja do tego co się robi spowoduje, że człowiek staje się perfekcyjny. Gdy się gra tylko dla pieniędzy nic z tego nie będzie. Działacze obudźcie się i zacznijcie działać w tym kierunku. Zmieniajcie mentalność tych zawodników i tak negocjujcie kontrakty, żeby zmusić ich do dążenia do doskonałej gry. Kończąc - choć sam jestem kibicem Resovii, Częstochowa pokazuje, że młodzi siatkarze mogą dobrze grać w siatkówkę. W Polsce jest boom na siatkówkę, jest sopro młodych, utalentowanych zawodników - wykorzystajmy to. Ale wbijmy im w odpowiednim czasie do głowy zasady postępowania co mają robić, aby być wielkim. Muszą wiedzieć jak mają grać i dla kogo mają grać (przede wszystkim dla siebie, dla kraju itd., nie tylko dla szmalu).

WIELKĄ ISKRE A Z TA PSEUDODRUŻYNĄ Z BEŁCHATOWA MIELIBY PRZEGRAC? NIEREALNE. SKRA MOZE IM CO NAJWYŻEJ PARKIET CZYŚCIĆ.