Świetna inauguracja! Podsumowanie 1. kolejki Bundesligi 2014/15
autor: EneMene | 2014-08-27, 16:24 |
Na inaugurację czekał nas pojedynek Bawarczyków z ambitnymi „Wilkami” lecz niestety bez Mateusza Klicha w meczowej osiemnastce. Oglądając ten mecz kibice nie mogli narzekać na brak sytuacji bramkowych. Z początku zawodnicy Bayernu wydawali się być zagubieni, nie chcieli zaryzykować. Z czasem jednak drużyna Pepa Guardioli nabierała pewności w swoich poczynaniach, a po 20 minutach gry piłkarze Wolfsburga nie byli w stanie wyprowadzić piłki ze swojej połowy musząc się bronić przed nieustannymi atakami ofensywy Bayernu. Dwie sytuacje na strzelenie bramki w krótkim odstępie czasu miał nowy nabytek Bayernu Robert Lewandowski. Najpierw po strzale Muellera bramkarz drużyny z Wolfsburga niepewnie interweniował, „Lewemu” udało się przejąć piłkę lecz ten zamiast uderzać próbował wyszukać miejsca do oddania strzału na pustą bramkę. Golkiper VfL zdołał wygarnąć piłkę spod nóg naszego napastnika. Chwilę później w pole karne dośrodkowywał debiutujący w Bundeslidze młodziutki Gaudino, Lewandowski zdołał dosięgnąć piłki oddając ekwilibrystyczny, efektowny strzał, który udało się obronić świetnie dysponowanemu bramkarzowi Wilków. Było jednak tylko kwestią czasu kiedy Bawarczycy znajdą drogę do strzelenia bramki. Ostatecznie udało się to Thomasowi Muellerowi w 37 minucie. Robben wyprowadzając kontratak swojej drużyny minął w swoim stylu piłkarzy Wolfsburga i z prawej strony boiska zagrał do czekającego na piłkę Muellera, a ten dopełnił formalności oddając celny strzał na dalszy słupek. Do końca pierwszej połowy monachijczycy mieli jeszcze okazje na strzelenie bramki lecz wynik się nie zmienił.
Krótko po zmianie stron Robben podwyższył wynik na 2:0 dla Bawarczyków. Holender przejął piłkę w środku pola i ponownie wyprowadził kontratak swojej drużyny. W biegu na bramkę rywala zagrał do Muellera, a ten podał do Lewandowskiego, który z pierwszej piłki podał do rozpędzonego Robbena. Pomocnik Bawarczyków w polu karnym zabawił się jeszcze z obrońcami rywala po czym oddał celny strzał. Nic nie zapowiadało nam walki Wilków o punkty w tym spotkaniu lecz po niedokładnym wznowieniu gry przez Neuera piłka wyleciała na aut, a piłkarze Wolfsburga znaleźli się pod polem karnym rywala… i to wystarczyło. Po wznowieniu gry rzutem z autu Vierinha podał do Olicia, a ten z szesnastu metrów pięknym strzałem umieścił piłkę w bramce.
Po 52 minutach gry mieliśmy wynik 2:1 a mecz rozkręcił się na całego. Wolfsburg uwierzył w możliwość zgarnięcia punktów w tym spotkaniu i w końcu zaczął pokazywać coś w ataku, role całkowicie się odwróciły. Mimo to w 57 minucie swoją premierową bramkę dla Bayernu w Bundeslidze mógł, a nawet powinien strzelić Lewandowski. Napastnik naszej reprezentacji znalazł się sam na sam z bramkarzem VfL Wolfsburg, miał dużo czasu na oddanie celnego strzału lecz strzał, który oddał był beznadziejny i nie sprawił Gruenowi problemów. To doprowadziło do stuprocentowej sytuacji bramkowej po drugiej stronie boiska, której nie udało się wykorzystać Juniorowi Malandzie. Belg wszedł na murawę w 72 minucie, a już 7 minut później Maximilian Arnold zagrał z lewej strony w pole karne Bawarczyków gdzie z prawej strony świetnie znalazł się Malanda. Zawodnik Wilków z pierwszej piłki uderzył na bramkę, piłka odbiła się od poprzeczki i wróciła pod nogi Malandy, który mając metr do pustej bramki i ponad dwa metry do słupka uderzył niecelnie. Z pewnością ten strzał może kandydować do największego pudła w sezonie.
Pięć minut później swoją chwilę miał wprowadzony na boisko za słabo spisującego się Lewandowskiego Sebastian Rode. Oddał on celny strzał zza pola karnego, po którym piłka znalazła się w siatce rywala. Sędziowie uznali jednak, że bramkarzowi przeszkadzał przebiegający Mueller, który jednak - jak pokazały powtórki - nie znajdował się na ofsajdzie. W ostatnich minutach meczu okazję na strzelenie swojej drugiej bramki w meczu miał Arjen Robben. Znalazł się w podobnej sytuacji co w 57 minucie Lewandowski lecz Holender uderzył za mocno i piłka wyszła poza boisko odbijając się wcześniej od poprzeczki. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Bawarczyków i można uznać to za zasłużone zwycięstwo choć nie wiadomo jak mecz by się potoczył gdyby Malanda swoją sytuację zamienił na bramkę.
Asysty: Robben, Lewandowski – Vierinha
Bramki: Muller, Robben – Olić
Ocena spotkania (w skali 1-10): 9
Bohater meczu: Arjen Robben
Po odpadnięciu z Pucharu Niemiec już w pierwszej rundzie piłkarze Schalke nie mieli łatwego zadania. Do pojedynku z Hannoverem przystąpili jednak zmotywowani. Początek spotkania nie wyłaniał jasnego faworyta tego meczu, gra toczyła się głównie w środku pola. Z czasem piłkarze obu drużyn zaczęli przeprowadzać coraz to śmielsze ataki na bramkę rywali jednak żadna z drużyn nie stworzyła sytuacji bramkowej. W 44 minucie napastnik Schalke Klaas-Jan Huntelaar silnie uderzył zza pola karnego lecz na posterunku był Zieler, który zdołał obronić strzał Holendra wybijając piłkę na rzut rożny. Po zmianie stron widowisko zrobiło się ciekawsze. Już w 47 minucie piłkarze Schalke przeprowadzili skutenczny kontratak wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Kameruńczyk Maxim Choupo-Moting, który zasilił latem drużynę Schalke otrzymał wspaniałe prostopadłe podanie w tempo otwierające mu drogę do bramki lecz gdy znalazł się w oko w oko z Zielerem podał do niekrytego zupełnie Huntelaara, któremu pozostało umieścić piłkę w siatce. Gospodarze nie dawali za wygraną i starali się odrobić straty. To przyniosło skutek po dwudziestu minutach. Były zawodnik BVB Bittencourt wygrał pojedynek biegowy z obrońcą Schalke i z prawej strony zagrał piłkę w pole karne, a tam wślizgiem piłkę w siatce umieścił Prib. Już trzy minuty później silnym strzałem z ponad dwudziestu metrów bramkarza gości zaskoczył Joselu, który dał prowadzenie swojej drużynie. Königsblauen starali się przywrócić poprzedni stan meczu doprowadzając do remisu lecz starania nie wystarczą przy dziurawej obronie i to właśnie gospodarze w ostatnich minutach meczu mieli jeszcze wspaniałą okazję podwyższyć wynik na 3:1. Po dośrodkowaniu z prawej strony Joselu oddał celny strzał główką, ale piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła poza linię boiska. Wynik się nie zmienił, a koszmar Schalke trwa w najlepsze. Lepiej dla nich by skończył się jak najszybciej bo już niedługo czekają na nich spotkania w Lidze Mistrzów.
Asysty: Bittencourt, Prib – Choupo-Moting
Bramki: Prib, Joselu - Huntelaar
Ocena spotkania: 7
Bohater meczu: Joselu
Obie drużyny przystępowały do tego spotkania z tym samym celem – zgarnięcia trzech punktów. Szybko stało się jasne, że „Aptekarzom” będzie łatwiej osiągnąć ten cel. Już w 9 sekundzie piłka znalazła się w bramce Borussi Dortmund i trybuny natychmiast zamilkły. Piłkarze Bayeru rozpoczynając grę od razu ruszyli w kierunku bramki gospodarzy bez zbędnego rozgrywania piłki na swojej połowie. Obrona Borussi przysnęła, a wracający z wypożyczenia Bellarabi po podaniu Boenischa minął debiutującego w barwach BVB Gintera i umieścił piłkę bramce. Jest to nowy rekord w strzeleniu najszybszej bramki w Bundeslidze.
Lepszego przywitania z Bundesligą Roger Schmidt nie mógł sobie wymarzyć, ale mecz trzeba było jeszcze wygrać. Wydawać by się mogło, że jeśli coś złego miało się przydarzyć piłkarzom Borussi to lepiej, że stało się to tak szybko i od razu przystąpią do odrabiania strat. Nic bardziej mylnego, Aptekarze tworzyli sobie coraz to większą przewagę i okazje bramkowe. Po pierwszej połowie wynik śmiało mógł być wyższy, a 0:1 to dla piłkarzy Borussi był najmniejszy wymiar kary. Ofensywa BVB w ogóle nie istniała, nie stworzyli sobie ani jednej okazji do strzelenia bramki. Po zmianie stron wyglądało to lepiej, a żółto-czarni w końcu biegli pod właściwą bramkę. Bayer wciąż stwarzał sobie okazje lecz w drugiej połowie pojedynek wydawał się być wyrównany. Borussia postawiła na Aubameyanga, który napędzał ataki swojej drużyny z prawej strony dośrodkowując piłkę w pole karne. Immobile nie radził sobie zupełnie w debiucie w Bundeslidze ze świetnie dysponowanym Toprakiem i wynik wciąż się nie zmieniał. Ostatnie 10 minut przyniosło kibicom gospodarzy nadzieję, że wynik jednak ulegnie zmianie. Ciągłe rzuty rożne BVB zmusiły Bernda Leno do pierwszych trudnych interwencji w meczu. Swoje sytuacje po strzałach główką mieli Immobile i Ginter, a w doliczonym czasie gry Aubameyang mógł wyrównać po otrzymaniu świetnego podania między obrońcami rywala. Był to najlepszy strzał Borussi w tym meczu lecz kolejny strzał z główki obronił Leno. Wszyscy piłkarze Borussi znajdowali się na połowie rywala starając się ugrać choć jeden punkt w tym meczu. Niestety ostatnia minuta doliczonego czasu przyniosła zabójczą kontrę Aptekarzy. Bellarabi zagrał z prawej strony do Kiesslinga, któremu pozostało umieścić piłkę w siatce. Ławka trenerska Bayeru cieszyła się jak po wywalczeniu awansu do finału rozgrywek. Można jednak śmiało przyznać, że mimo bramki w pierwszych sekundach meczu i w miarę wyrównanej gry w drugiej połowie zwycięstwo Bayeru było zasłużone.
Asysty: Boenisch, Bellarabi
Bramki: Bellarabi, Kiessling
Ocena spotkania: 8,5
Bohater meczu: Bellarabi
Pierwsza kolejka Bundesligi w liczbach:
Choć mogłoby się wydawać, że mimo ofensywnej gry w opisanych wyżej spotkaniach któraś z drużyn będzie miała najwięcej strzałów po pierwszej kolejce to jednak jest zuepełnie inaczej. Po 19 strzałów, czyli właśnie najwięcej oddały drużyny z Hamburga, Berlinu oraz Gladbach. Dla porównania Bayern oddał strzałów 17, Borussia i Bayer po 11, a Stuttgart najmniej - zaledwie 7. Jak widać nie wystarczy strzelać na bramkę, ale trzeba trafić w bramkę. Gladbach mimo znacznej różnicy w oddanych strzałach nie zdołało pokonać drużyny ze Stuttgartu, ba! Ledwie uratowali remis bramką w 90 minucie. Hertha Berlin natomiast po dwóch bramkach i sześciu strzałach (najwięcej) nowego napastnika swojej drużyny Juliana Schiebera szybko straciła kolejne dwie bramki i również nie zgarnęła trzech punktów. Hamburg w tej statystyce jest jeszcze lepszy bo przy 19 oddanych strzałach na bramkę żaden z piłkarzy Hamburgera SV nie wpisał się na listę strzelców.
Mówi się, że zwycięstwo trzeba wybiegać... ale co gdy na boisku spotykają się dwie drużyny, które biegają najwięcej? Zwykle w tej statystyce dominowali piłkarze Borussi, tym razem najwięcej biegali piłkarze Bayeru bo aż 125.3km. Drugą drużyną w tej statystyce była drużyna BVB (123.9km) co jest dowodem na szybkie tempo i ciekawe spotkanie w Dortmundzie. Najwięcej biegającym zawodnikiem nie był jednak żaden zawodnik z Borussi czy Bayeru, ale najmłodszy w tej stawce i debiutujący w Bundeslidze zawodnik Bayernu Gianluca Gaudino 12.9km.
No nic, to by było na tyle... pozostaje mi jedynie zaprosić do oglądania kolejnych serii spotkań Bundesligi, bo jak widać warto.
Zapraszam również na zapowiedź sezonu do Dydka - http://www.sportowefakty.pl/kibice/48768/blog/6068/borussia-dortmund-przed-sezonem-2014-2015zapowiedz-bundesligi
i na typera Bundesligi do Galacticosa - http://www.sportowefakty.pl/kibice/53068/blog/6062/typer-bundesligi-201415
Źródła: Informacja własna/Youtube.com/Bundesliga.com/Sportowefakty.pl
ostatnia odpowiedź: 27 sierpnia 2014 [2 komentarze tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 27 sierpnia 2014 [4 komentarze tej dyskusji]