Probierz nie trafił mentalnie. Może "avrio"
autor: Grek Zorba | 2012-01-12, 14:12 |
Kto zna Greków, ten chyba wie o co chodzi. A kto nie zna, to zapraszami do lektury książki: "Błęktne niebo, czarne oliwki" Johna Humphrysa i Christophera Humphrysa. Opowiada ona o budowie domu w Grecji. Nasza biurokracja przy tamtejszej to mały Leo.
I podobnie ma się rzecz z budową drużyny piłkarskiej. U podnóża Olimpu czas płynie wolniej, na wszystko słychać odpowiedź avrio, czyli jutro. I tego dość musiał mieć Michał Probierz, który chciał wprowadzić dyscyplinę w szatni. Dyscyplina? Grecja? Moim zdaniem to się wyklucza. Wystarczy przeczytać wspomnianą wyżej przeze mnie książkę.
Podobnie jak wielu kibiców w Polsce życzyłem panu Michałowi sukcesu w Elladzie. Coś tam osiągnął i myślę, że w Europie nie będzie już osobą anonimową. A może nawet dzięki niemu znowu poza Polską będą chcieli zatrudniać naszych trenerów?
Dwa miesiące, które Michał Probierz spędził pod Akropolem to i tak długo. Zderzyły się dwa światy, a mentalność naszego polskiego trenera po prostu nie pasowała do tamtejszych wyobrażeń.
Co teraz z Probierzem? Myślę, że jednak do ŁKS nie trafi. Bardziej prawdopodobne, że w marcu będzie już trenerem Lecha, albo Wisły. Mógł już nim być teraz, gdyby nie wyjazd do Grecji. Zaryzykował. Ale czy stracił? Według mnie nie.
ostatnia odpowiedź: 12 stycznia 2012 [1 komentarz tej dyskusji]