Daniel Pliński: Moim zdaniem Schöps jest lepszy od Połtawskiego

Przegrana w ostatnim meczu fazy grupowej PGE Skry Bełchatów z niemieckim Fredrichshafen 0:3 spowodowała, że podopieczni Daniela Castellaniego trafili na bardzo silnego rywala w kolejnym etapie Ligi Mistrzów – w 1/8 Champions League będą zmagać się bowiem z Dynamem Moskwa.

Paulina Reczkowska
Paulina Reczkowska

Jacek Nawrocki, jeszcze drugi szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów (w przyszłym sezonie zastąpi Daniela Castellaniego) uważa, że największymi atutami Dynama są mocna zagrywka i skuteczny blok. - To drużyna zbudowana po to, by wygrać Ligę Mistrzów. Oceniamy ją wyżej niż Iskrę Odincowo – stwierdził na łamach Gazety Wyborczej Nawrocki. - Gdy przeanalizowaliśmy nasze porażki w Lidze Mistrzów, wyszło nam, że nie radziliśmy sobie z serwami rywali – uważa trener, licząc, że tym razem będzie inaczej.

W podobnym tonie wypowiada się atakujący PGE Skry Bełchatów, Mariusz Wlazły. - Przede wszystkim przyjęcie zagrywki musi być na równym poziomie. Nie chodzi mi wcale o 80-procentowe, ale przyzwoite. Gdy tak się stanie, wszystko powinno ułożyć się po naszej myśli – deklaruje.

- Daj Boże, żebyśmy zaprezentowali się tak, jak w Łodzi przeciwko Iskrze Odincowo – mówił dla Gazety Wyborczej Daniel Pliński. - O grze Dynama decyduje trzech zawodników: Dante, Połtawski i Wołkow. To drużyna porównywalna z Iskrą, ale ma słabszego atakującego. Bo moim zdaniem Schöps jest lepszy od Połtawskiego – stwierdził środkowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×