Burza w reprezentacji Indii

Od kilku tygodni w reprezentacji Indii na Davis Cup wrze. Reprezentanci kraju: Prakash Amritraj, Rohan Bopanna, Mahesh Bhupathi oraz Karan Rastogi zbuntowali się przeciwko kapitanowi drużyny Leandrowi Paesowi. Przesłali nawet list w tej sprawie do władz Tenisowej Federacji Indii. Próby wyjaśnienia sytuacji podjął się prezydent federacji - Yashwant Sinha.

Łukasz Roszak
Łukasz Roszak

- Nie będziemy grać w reprezentacji, jeśli Paes nadal będzie kapitanem. Sytuacja z każdym dniem się pogarsza. Gra dla reprezentacji jest wspaniałym doznaniem. Przez cały sezon czekamy właśnie na te występy. Sprawia nam to wielką radość. Jednak Paes zabija w nas tą przyjemność i nie mamy zamiaru z nim występować w jednym zespole. Wszelkie decyzje dotyczące drużyny podejmuje jednoosobowo, niczego z nami nie konsultuje - otwarcie mówią zawodnicy. Cała afera rozpoczęła się, gdy Paes nie chciał zabrać Amritraja na mecz z Uzbekistanem. Swoją decyzję motywował tym, że Amritraj nie był przygotowany pod względem fizycznym i mentalnym, z czym oczywiście nie zgadzała się drużyna. Buntownicy zarzucają mu także brak obecności na ich meczach oraz brak zainteresowania kontuzją Prakasha Amritraja, co według zawodników należy do obowiązków kapitana.

Prezydent Tenisowej Federacji Indii postanowił rozwiązać kontrowersyjną sytuację: - Byłem bardzo zaskoczony i zawiedziony, gdy pierwszy raz dowiedziałem się o całej sytuacji. Nie chciałem mieszać się do tej sprawy, gdyż myślałem, że wszystko się ułoży. Tak się nie stało. Nie chcemy, aby którykolwiek z naszych zawodników był upokarzany publicznie przez kolegów. Dlatego też zbierzemy się na spotkaniu i przedyskutujemy zachowanie zbuntowanych zawodników. Paes ma nasze poparcie i póki co pozostaje na stanowisku kapitana. Mam nadzieję, że buntownicy podejmą jednomyślną decyzję i będą grali dla Indii. Jedno jest pewne: dobro kraju jest ponad indywidualnych zawodników - powiedział Yashwant Sinha.

Na zaplanowanym na czwartek spotkaniu byli wszyscy zawodnicy biorący udział w rozgrywkach Davis Cup. Decyzja okazała sie rozczarowująca: Paes pozostał kapitanem, a jakiekolwiek sankcje wobec zbuntowanych zawodników zostały wstrzymane. Wszystko wróciło do punktu wyjścia, a szumne zapowiedzi Sihny okazały się fikcją.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×