Wszechstronny Hamilton daje zwycięstwo Kotwicy - relacja z meczu Kotwica Kołobrzeg - Atlas Stal Ostrów Wlkp.

Bijąca się o czołową czwórkę przed play-off Kotwica Kołobrzeg pokonała Atlas Stal Ostrów Wielkopolski 84:70. Duży wkład w zwycięstwo swojego zespołu miał Amerykanin Kevin Hamilton, który był bliski osiągnięcia triple-double.

Jacek Seklecki
Jacek Seklecki

Spotkanie lepiej rozpoczęła drużyna gospodarzy. Kotwica po kilku akcjach prowadziła z mocno osłabioną ekipą Atlasa Stali 9:3 i z każdą kolejną minutą powiększała swoją przewagę. Gości od samego początku zawodziła skuteczność i z pierwszych siedmiu rzutów zaledwie jeden (Nikoli Jovanovicia) znalazł drogę do kosza. Dodatkowo trener Andrzej Kowalczyk, po stracie trzech podstawowych koszykarzy miał ograniczone pole manewru i dlatego nie mógł rotować składem tak, jak jego vis-a-vis Sebastian Machowski. Dość powiedzieć, że w pierwszej kwarcie trener ostrowian nie przeprowadził żadnej zmiany, twardo trzymając na parkiecie swoją pierwszą piątkę, natomiast po stronie Kotwicy grało w tej części meczu aż dziewięciu koszykarzy.

Wbrew obawom na początku goście nie przegrywali z miejscowym zespołem w klasyfikacji zbiórek. Po odejściu z zespołu Patricka Okafora i Alana Danielsa, którzy w każdym spotkaniu dostarczali razem ponad 10 zebranych piłek dla swojej drużyny, można było przypuszczać, że kołobrzeżanie wręcz zdeklasują ostrowian. Tak jednak nie było i zespół przyjezdny dzielnie walczył z posiadającym większą siłę w obrębie kosza zespołem Kotwicy. W drugiej połowie jednak, przewaga podkoszowych drużyny znad morza nie podlegała dyskusji i w całym mecz miała 11 zbiórek więcej od rywala.

Co ciekawe od drugiej kwarty to goście zaczęli przejmować inicjatywę. Najpierw wyszli na skromne prowadzenie 23:22 po celnych trójkach Łukasza Majewskiego i Jovanovicia, a później, mimo ponownego przewodzenia Kotwicy, przewagę swoją jeszcze powiększali. Do głosu doszedł Krzysztof Szubarga i po jego dwóch celnych rzutach plus celnej trójce Łukasza Seweryna na nieco ponad trzy minuty przed końcem drugiej kwarty Atlas Stal prowadził 36:31. Dobrą partię nadal rozgrywał Czarnogórzec Jovanović i końcówka pierwszej połowy należała do niego, a ostrowianie wygrywali już w Hali Milenium 43:34.

Kotwica Kołobrzeg jednak, jak przystało na zespół aspirujący do zajęcia miejsca w pierwszej czwórce po sezonie zasadniczym, szybko po wznowieniu gry zaczęła odrabiać straty. Gospodarze rozpoczęli drugą połowę od prowadzenia 9:2 i tracili do drużyny przyjezdnej zaledwie dwa punkty (43:45). Sześć oczek Tomasza Cielebąka sprawiło, że jego zespół odzyskał prowadzenie 53:52, ale szybko tyle samo dorzucił dla ostrowian Vladan Jocović i wynik cały czas oscylował w granicach remisu. Tak było do momentu, w którym popis strzelecki zaczął Julien Mills. Rzucający gości nie tylko grał na dobrej skuteczności, ale przede wszystkim dał swojej drużynie czteropunktową przewagę (58:54).

- Patrząc w statystyki łatwo dostrzec, że trzecia kwarta zadecydowała o tym, że ten mecz przegraliśmy. Nie mam pojęcia dlaczego tak zagraliśmy. Być może zadecydowało o tym zmęczenie - mówił po meczu trener Atlasa Stali, Andrzej Kowalczyk. - Po przerwie wykonaliśmy kilka kluczowych założeń w obronie, które zmieniły oblicze tego meczu - przekonywał zawodnik Kotwicy Julien Mills.

Trzecia odsłona meczu wygrana przez Kotwicę aż 32:16, pozwoliła odskoczyć na kilka punktów od groźnej tego dnia drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego. To spowodowało, że w czwartej kwarcie kołobrzeżanom było już zdecydowanie łatwiej, gdyż zawodnicy trenera Kowalczyka niejako opadli z sił. Po celnej trójce Pawła Kikowskiego gospodarze prowadzili już 71:59, jednak to nie podłamało zespołu przyjezdnego, który zbliżył się ponownie na cztery punkty (72:68). To jednak było wszystko, na co było stać tego dnia osłabionych ostrowian. Kotwica dorzuciła jeszcze kilka punktów w końcówce i wygrała 84:70.

Duże brawa należą się przede wszystkim rozgrywającemu gospodarzy Kevinowi Hamiltonowi. Amerykanin, który w tym sezonie dzięki trenerowi Machowskiemu, stał się prawdziwym motorem napędowym Kotwicy, bliski był ustanowienia triple-double, czyli zdobyczy 10 lub więcej oczek w trzech kategoriach statystycznych. Rozgrywający z Kołobrzegu miał 10 punktów, 10 zbiórek i dziewięć asyst. - Każdy zagrał dobrze, ale a szczególne wyróżnienie zasługuje przede wszystkim Kevin Hamilton - chwalił kolegę z zespołu Mills.

Kotwica Kołobrzeg - Atlas Stal Ostrów Wielkopolski 84:70 (20:17, 14:26, 32:16, 18:11)

Kotwica: Julien Mills 23, Sefton Barrett 16, Paweł Kikowski 12, Drew Naymick 12, Kevin Hamilton 10, Tomasz Cielebąk 9, Brandone Crone 2, Piotr Stelmach 0.

Atlas Stal: Nikola Jovanovic 20, Brandun Hughes 14, Krzysztof Szubarga 12, Łukasz Seweryn 11, Vladan Jocović 10, Łukasz Majewski 3, Łukasz Rajtaczak 0, Tomasz Ochońko 0.

Zobacz aktualną tabelę PLK


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×