Hiszpańska federacja chce zająć się aferą Puerto

Królewska Hiszpańska Federacja Kolarstwa (RFEC) znów chce pozyskać do wewnętrznych badań próbki krwi zatrzymane w związku z Operacion Puerto a zabezpieczone nakazem sądu w Madrycie.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Hiszpańska centrala kolarska wystosowała list do sędziego Antonio Serrano, szefa sądu nr 31 w stolicy kraju z zapytaniem o możliwość udostępnienia dowodów w sprawie Operacion Puerto, jednej z największych afer dopingowych w historii sportu.

Wszystkie możliwe dowody będą dla hiszpańskiej federacji ważne: raporty Gwardii Cywilnej, który pozwolą zidentyfikować nazwiska kolarzy; wyniki badań toksykologicznych przeprowadzone przez Jordi Segurę w laboratorium w Barcelonie, które wykazały obecność Epo w ośmiu pojemnikach z krwią a także wszystkie 99 pojemników z krwią i osoczem.

Zamierzeniem RFEC jest laboratoryjne porównanie próbek znalezionych w gabinecie Eufamiano Fuentesa i Merino Batresa w 2006 roku z tymi dostępnymi dla Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI).

Według hiszpańskiej prasy w toczącym się śledztwie przewinęły się nazwiska już 30 hiszpańskich kolarzy. Sąd w Madrycie zaczął ponownie rozpatrywać sprawę 12 stycznia 2009 roku.

Hiszpańska federacja po raz drugi próbuje uzyskać zgodę na pozyskanie dowodów w Operacion Puerto. Poprzednio nie uzyskała takowej, ale jak dziś wyjaśniają szefowie RFEC: - Scenariusz jest inny. To było zwykłe dochodzenie, ale teraz mamy do czynienia już z procedurami prawnymi.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×