Tak było przed rokiem - Puchar Polski Poznań 2008

3 dni, 8 drużyn, 7 spotkań i niezmierzony poziom emocji w poznańskiej Arenie, gdzie rozgrywany był ubiegłoroczny Puchar Polski. Trofeum nie udało się po raz czwarty z rzędu zdobyć Skrze Bełchatów - na drodze w półfinale stanął im Jastrzębski Węgiel. Za to po dziesięciu latach puchar powrócił w ręce częstochowskiego AZS.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

Od świtu do zmierzchu

Pierwszy dzień zmagań był skierowany zdecydowanie do najwytrwalszych sympatyków siatkówki, bowiem ci, którzy chcieli obejrzeć wszystkie cztery ćwierćfinałowe spotkania, spędzić musieli niemalże cały dzień w hali. Całe szczęście tego dnia "obyło się" bez tie-breaków, a tym samym bez poślizgów czasowych, co nie oznacza, że spotkania były pozbawione emocji. Na pierwszy ogień obrońca tytułu - Skra Bełchatów - w trzech setach rozprawiła się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Po pierwszym, zaciętym i wygranym na przewagi, secie bełchatowianie wygrali dwa następne i awansowali do półfinału. Nieco dłużej, bo cztery sety, na boisku musieli pobyć siatkarze Jastrzębskiego Węgla i Resovii Rzeszów. Podopieczni Robert Santilliego deklasowali przeciwnika wygrywając sety do 17, 15 i... 11. W trzeciej partii przydarzył im się jednak przestój, który poskutkował setem dla Rzeszowa. Dość nieoczekiwanie natomiast rozpoczęło się spotkanie pomiędzy AZS Olsztyn a Jadarem Radom, bowiem w pierwszej odsłonie górą byli radomianie, a zespół z Warmii i Mazur zdobył zaledwie 15 oczek. Zapachniało sensacją z poznańskiej Arenie tym bardziej, że kolejny set zakończył się grą na przewagi. Jednakże akademicy z Olsztyna po doprowadzeniu do remisu steru z rąk nie wypuścili i wygrali, w ostatniej partii "rewanżując się" wynikiem 25:15. W ostatnim ćwierćfinale gracze spod Jasnej Góry pokonali w trzech setach Płomień Sosnowiec, któremu pomimo starań, nie udało się zgasić rywali.

PGE Skra Bełchatów - Zaksa Kędzierzyn-Koźle
3:0 (29:27, 25:17, 25:22)
Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów
3:1 (25:17, 25:15, 20:25, 25:11)
Mlekpol AZS Olsztyn - Jadar Radom
3:1 (15:25, 25:23, 25:20, 25:15)
Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa - Płomień Sosnowiec 3:0 (25:17, 25:22, 25:19)

Półfinał godny finału

Już pierwsze półfinałowe spotkanie pokazało, że gra jest warta świeczki i będzie się toczyła do ostatniej piłki. Podopieczni Radosława Panasa pokonali AZS Olsztyn 3:1, ale tak łatwo, jakby mógł to sugerować wynik, wcale nie było. Trzy spośród czterech setów rozgrywane były na przewagi. Więcej zimnej krwi zachowali częstochowianie i to oni, w oczekiwaniu na rywala, mogli zacząć się przygotowywać do wielkiego finału.

Tymczasem drugiego finalistę wyłonić miał pięciosetowe pojedynek. Spotkania pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Skrą Bełchatów od kilku sezonów wzbudzają niemałe emocje,tak też było i tym razem. Po wygraniu przez jastrzębian, i to wyraźnie, dwóch pierwszych setów, w ich szeregach nastąpił przestój. Do głosu doszli obrońcy pucharu i kolejne dwa sety padły ich łupem. W finałowej partii zawodnicy ze Śląska dokończyli dzieła, eliminując bełchatowian.

Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa - Mlekpol AZS Olsztyn
3:1 (25:23, 25:22, 20:25, 31:29)
Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów
3:2 (25:19, 25:15, 17:25, 20:25, 15:12)

Niesamowita akcja

Zacięty przebieg miało spotkanie finałowe, okraszone wspaniałymi siatkarskimi akcjami. Wśród nich niesamowita obrona Dawida Murka, który niemalże wpadł z bandy reklamowe, ale potrafił się jeszcze podnieść, zaatakować i... zdobyć punkt! Akcja miała miejsce w trzecim secie, przy stanie 23:22, dała piłkę setową oraz uskrzydliła graczy z Jastrzębia. Przez długi czas nie mówiono o nikim innym, jak tylko o Dawidzie Murku i jego fenomenalnej postawie. Podbudowani jastrzębianie i częstochowianie, po zimnym prysznicu, przystąpili do rozstrzygającej partii. Widać było, że żadna z drużyn zwycięstwa nie odda za darmo. Toteż walczyli zawzięcie o każdą piłkę, aż do stanu 32:30, kiedy to kropkę nad "i" postawili biało-zieloni i po ostatnim gwizdku rozpoczęli świętowanie.

Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:23, 25:22, 22:25, 32:30)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×