Radosław Cierzniak: Niejeden zespół jeszcze tu przegra

Golkiper Korony Kielce, Radosław Cierzniak po spotkaniu nie krył rozgoryczenia. - Nie mamy złudzeń, że rozegraliśmy fatalne spotkanie - stwierdził bramkarz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Kielczanie grali bardzo nieporadnie, nie potrafili konstruować akcji na co nie pozwalała im dobrze grająca Stalówka. - Popełniliśmy bardzo dużo błędów. Zabrakło nam przede wszystkim determinacji i woli walki, co charakteryzowało w tym meczu Stal. Gospodarze nas w tym meczu nie zaskoczyli, wiedzieliśmy, że tak będą grali. Niestety nie potrafiliśmy się im przeciwstawić - powiedział po meczu Radosław Cierzniak.

Golkiper Korony musiał aż trzykrotnie sięgać do własnej bramki po futbolówkę. Goście sobotniej potyczki dopiero od 60. minuty złapali wiatr w żagle. - Mam żal przede wszystkim do siebie, że nie zachowałem się lepiej przy straconych bramkach. Dopiero kiedy przegrywaliśmy trzema golami, to zaczęły nam wychodzić jakieś akcje. Stal się wtedy cofnęła i łatwiej nam się grało - dodał Cierzniak.

Radosław Cierzniak trochę winy zrzuca na stan murawy. Żółto-czerwoni są przyzwyczajeni do gry na tzw. "dywaniku" jaki mają na własnym obiekcie. Jednak zespół, który chce wywalczyć awans powinien radzić sobie na różnych płytach. Bramkarz Korony stwierdził także, że Stal jest bardzo mocna na własnym obiekcie: - Chcąc uzyskać awans musimy takie mecze wygrywać. Jesteśmy zespołem, który musi sobie dawać radę z takimi drużynami. Trudno nam się grało, bo lubimy grać szybką piłką. Jak futbolówka nie była przy nodze, to zrobiła kilka kozłów i było ciężko. Jesteśmy przyzwyczajeni do gry na dobrych boiskach, ale to jest pierwsza liga i chcąc wygrać musimy z takimi drużynami sobie radzić. Nie ma też co histeryzować, jeszcze wiele meczów przed nami. Chciałbym też zauważyć, że niejeden zespół jeszcze tu przegra, bo to gorący teren.

Golkiper drużyny z Kielc stwierdził, że taka porażka podziała mobilizująco na Koronę. Zaznaczył także, że w kolejnym spotkaniu kielczanie pokażą na co ich stać. Cierzniak stwierdził także, że Stal może być zespołem do naśladowania. - Ważne, że najbliższe spotkanie jest już w piątek - jest szansa na rehabilitację. Ten dzisiejszy zimny prysznic na pewno wyjdzie nam na dobre. Trzeba sobie uświadomić, że drużyny bijące się o utrzymanie zostawiają na boisku więcej zdrowia. Musimy brać przykład z takich zespołów i tak samo się angażować, aby uzyskać upragniony awans - zakończył zawodnik kieleckiej Korony.