Popis Jurkiewicza w Asobal Liga

W środę zespół J.D. Arrate przegrał na wyjeździe z Pevafersą Valladolid 29:31, jednak polskich kibiców na pewno ucieszy znakomita Mariusza Jurkiewicza, który zapisał na swoim koncie dziewięć bramek.

Wojciech Jabłoński
Wojciech Jabłoński

Mecz od pierwszych minut był niezwykle wyrównany. W barwach gospodarzy swoją grą imponowali dwaj skrzydłowi: Norweg Havard Tvedten oraz Serb Zikica Milosavljević, którzy w całym meczu zdobyli kolejno dziewięć i osiem goli. Jednak po bramkach Ikera Serrano Matiasa oraz Bojana Stefanovicia to goście schodzili na przerwę z prowadzeniem 16:14.

Drugą połowę rozpoczęło dopiero drugie w tym pojedynku trafienie Mariusza Jurkiewicza, które było zapowiedzią koncertowej gry Polaka. Po jego bramce w 35. minucie gry zespół Arrate prowadził już 20:16. Jednak w tym momencie goście "siedli", a zawodnicy Valladolid kolejny okres gry wygrali aż 7:1. Losy meczu próbował jeszcze odwrócić Jurkiewicz, który był autorem sześciu z ośmiu goli dla Arrate w ostatnim kwadransie gry. Jednak znakomita postawa wspomnianych skrzydłowych szybko rozwiała nadzieje przyjezdnych na korzystny rezultat. J.D. Arrate ostatecznie przegrało na wyjeździe 29:31, jednak jej byt w najwyższej klasie rozgrywek wydaje się być niezagrożony.

Już od dłuższego mówi się natomiast o transferze byłego zawodnika Zagłębia Lubin do drużyny Portland San Antonio. Jednak do tej pory, gdy dochodziło do konkretów, transferowi Jurkiewicza sprzeciwiał się prezes Arrate Inaki Bolinaga. Polak swoją dyspozycją z pewnością pragnie przekonać włodarzy klubu z Pampeluny, że jest w stanie zapełnić lukę, jaka powstanie po odejściu Kristiana Kjellinga. Tym bardziej, że Jurkiewicz od roku nie dostaje należnej mu pensji, a rachunki za jego mieszkanie są nieuregulowane - Całe szczęście, że właścicielka lokalu jest wyrozumiała i jeszcze nie wyrzuciła nas na bruk - zwierza się "Przeglądowi Sportowemu" polski rozgrywający. Kłopoty finansowe klubu spowodowały, że nie tylko Jurkiewicz nie otrzymuje pensji - Nie jestem wyjątkiem. Niedawno rada drużyny była na spotkaniu z działaczami. Dowiedzieli się jedynie, że zespół powinien się uzbroić w cierpliwość, bo działacze ponoć prowadzą rozmowy z potencjalnymi sponsorami - relacjonuje były zawodnik Ciudad Realu.

Póki co, sytuacja jest patowa, a ostatecznym rozwiązaniem ma być wkroczenie na drogę sądową o unieważnienie kontraktu. Jednak jeśli dojdzie do tego, to najprawdopodobniej dopiero po zakończeniu obecnego sezonu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×