Poważne osłabienie w Astorii

Trzeci zespół grupy A drugiej ligi - KPSW Astoria Bydgoszcz - doznał poważnego osłabienia. Silny skrzydłowy Piotr Czaplicki rozwiązał kontrakt z klubem za porozumieniem stron i wkrótce ma wyjechać do Szwecji.

Filip Gracek
Filip Gracek

Piotr Czaplicki nie zagra jednak w żadnym innym zespole. Nieoficjalnie wiadomo, że w Szwecji dostał atrakcyjną ofertę z większymi zarobkami. Ma pracować w swoim zawodzie, czyli jako budowlaniec.

To bardzo duże osłabienie bydgoskiej Astorii. Do zamknięcia okna transferowego zostały cztery dni, a trener Maciej Borkowski na nadmiar graczy podkoszowych nie może narzekać. - Gdy tylko dowiedziałem się o jego zamiarach, zacząłem poszukiwania zastępstwa. Z tym jest jednak problem. Po pierwsze: na rynku nie ma zbyt wielu graczy na tą pozycję, a ci, którzy sami do nas przysyłają oferty, są na tyle słabi, że pozbyły się ich inne kluby. Mogę jednak przyznać, że prowadzę rozmowy z niezłym, młodym graczem, który raczej nie jest słabszy od "Czapli", ale konkretną odpowiedź mam od niego dostać dopiero w poniedziałek. Czas jednak nagli i to jest drugi, większy problem, bo 15 stycznia mija termin transferów w I lidze. Po wtorku nic już nie uda się wskórać - przyznaje Borkowski.

Problem jest tym większy, że inni gracze podkoszowi narzekają na zdrowie. Dorian Szyttenholm od kilku dni jest przeziębiony, natomiast Jakub Dłuski wciąż chodzi z gipsem na kontuzjowanej dłoni. - "Dosia" będzie grał, choć nie wiem z jakim skutkiem, Kuba natomiast chce wrócić, nawet z opatrunkiem, na mecz z torunianami 19 stycznia - dodaje szkoleniowiec KPSW Astorii.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×