Nieudany debiut Włodzimierza Tylaka - relacja z meczu Wisła Płock - Warta Poznań

Niespodzianka w Płocku. Warta, która dotąd nie radziła sobie zbyt dobrze w pojedynkach wyjazdowych, pokonała Wisłę 1:0 i oddaliła się nieco od strefy zagrożonej spadkiem. Decydującego o losach rywalizacji gola zdobył Marcin Wojciechowski, który trafił do siatki w 38. minucie. Nie udał się zatem debiut Włodzimierza Tylaka w roli pierwszego szkoleniowca Nafciarzy.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Mecz rozpoczął się od kilku niezłych akcji gości. Artura Melona próbowali zaskoczyć Bartosz Hinc i Tomasz Bekas. Ten pierwszy nie trafił jednak w bramkę, natomiast w drugim przypadku dobrze interweniował golkiper Wisły. Dużo klarowniejszą sytuację miał Krzysztof Sikora, który zdecydował się na szarżę indywidualną, wpadł w pole karne i oddał soczysty strzał. Melon ratował się wybiciem piłki na rzut rożny.

W 21. minucie do pracy zabrali się płocczanie i niezłą okazję miał Maciej Wyszogrodzki. Były piłkarz Pelikana Łowicz uderzył bardzo groźnie, lecz kapitalnie nogami obronił Łukasz Radliński.

Dwanaście minut później szkoleniowiec Zielonych, Bogusław Baniak musiał dokonać pierwszej zmiany. Boisko z kontuzją opuścił Paweł Iwanicki, a jego miejsce zajął Marcin Klatt. Od tego momentu to on właśnie grał na szpicy poznańskiej drużyny. Bramkę dla Warty strzelił jednak Marcin Wojciechowski, który otrzymał dobre zagranie z głębi pola, przyjął futbolówkę w polu karnym i pokonał Melona pewnym strzałem z 8 metrów.

Do końca pierwszej połowy rezultat nie uległ zmianie, dlatego w przerwie Włodzimierz Tylak dokonał aż dwóch roszad. Na murawie zameldowali się Tomasz Grudzień oraz Janusz Iwanicki. Korekty na niewiele się jednak zdały, bowiem akurat ci zawodnicy nie stwarzali żadnego zagrożenia pod bramką gości. Niezłe okazje, i to dwukrotnie, mieli natomiast Karol Gregorek i Mateusz Żytko. Były piłkarz Amiki Wronki, który imponował skutecznością w poprzednich spotkaniach, mógł doprowadzić do wyrównania 58. i 74. minucie. Za każdym razem jednak znakomicie bronił, świetnie dysponowany tego dnia, Radliński.

Żytko z kolei wędrował w pole karne poznaniaków przy stałych fragmentach gry i dwukrotnie udało mu się oddać strzały, tyle że pierwszy był niecelny, a przy drugim futbolówkę złapał bramkarz przyjezdnych.

Najbliżej wyrównania gospodarze byli w 77. minucie, gdy po centrze z rzutu rożnego, soczyście uderzał Bartłomiej Sielewski. Piłka zatrzymała się na poprzeczce, a defensywa Warty mogła odetchnąć.

Zieloni utrzymali skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego i zainkasowali bezcenne trzy punkty. Dzięki tej zdobyczy ekipa Bogusława Baniaka wyprzedziła GKS Jastrzębie i awansowała na 10. miejsce w tabeli. Nad strefą zagrożoną spadkiem poznaniacy mają cztery oczka przewagi, a w najbliższym czasie czeka ich pojedynek u siebie z Odrą Opole i trzy punkty z tytułu walkowera za spotkanie z wycofanym z rozgrywek Kmitą Zabierzów. Wydaje się, że jeśli Zieloni pokonają w środę drużynę Piotra Rzepki, utrzymanie w I lidze będą mieli niemal zapewnione.

Z kolei Wisła zajmuje obecnie 8. pozycję w tabeli i jest typową drużyną środka. Ekipie Włodzimierza Tylaka nie grozi już spadek, nie liczy się ona również w walce o awans do ekstraklasy.

Wisła Płock - Warta Poznań 0:1 (0:1)
0:1 - Wojciechowski 38'

Składy:

Wisła Płock: Melon - Ragaman, Jarczyk, Sielewski, Żytko, Chwastek (68' Gęśla), Majewski, Krzyżanowski, Wyszogrodzki (46' Grudzień), Wiśniewski (46' Janusz Iwanicki), Gregorek.

Warta Poznań: Radliński - Ignasiński, Błażej Jankowski, Strugarek, Otuszewski, Bekas, Hinc (70' Ngamayama), Burkhardt, Wojciechowski (82' Batata), Sikora, Paweł Iwanicki (33' Klatt).

Żółte kartki: Wyszogrodzki, Sielewski (Wisła) oraz Hinc, Bekas, Wojciechowski (Warta).

Sędzia: Mariusz Trofimiec (Kielce).

Widzów: 2000.

Najlepszy piłkarz Wisły: Karol Gregorek.

Najlepszy piłkarz Warty: Łukasz Radliński.

Najlepszy piłkarz meczu: Łukasz Radliński.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×