Szef Ferrari: Poczekajmy na rozwój sytuacji

Szef ekipy Ferrari Stefano Domenicali nie chciał się odnieść do pogłosek mówiących, że włoski zespół może poświęcić tegoroczny sezon i skupić się na pracach rozwojowych nad samochodem na rok 2010. Taka decyzja może zostać podjęta nie wcześniej niż w przyszłym miesiącu. Wszystko zależeć będzie od wyników jakie uzyskają kierowcy Scuderii zbliżających się wyścigach.

Marcin Furmaniak
Marcin Furmaniak

Ekipa z Maranello nie zdobyła jeszcze w tym sezonie żadnego punktu. Jest to najgorszy start Włochów od 1981 roku. Członkowie zespołu stoją obecnie przed bardzo dużym wyzwaniem, jeśli chodzi o powrót do wyścigu o mistrzostwo.

Stefano Domenicali podczas rozmowy w Szanghaiu, odmówił komentarzy wykluczających porzucenie planów dotyczących rozwoju bolidu na sezon 2009, jeśli sprawy nie przybiorą pozytywnego toku po tym jak Ferrari wystartuje z podwójnym dyfuzorem. Ma to nastąpić podczas GP Hiszpanii.

Zapytany o to kiedy zespół zdecyduje się na rozpoczęcie prac nad samochodem na sezon 2010, Domenicali odpowiedział: - Myślę, że na pewno po GP Hiszpanii zobaczymy w jakim miejscu się znajdujemy. W tym czasie naprawdę zorientujemy się jak się rozwinie sytuacja – czyli gdy wrócimy do Europy.

Domenicali jest przeciwny kopiowaniu tych samych rozwiązań, które zastosował "gang dyfuzorów". Czyli montowania identycznych elementów z tyłu bolidu, które dały tak wielką przewagę tym zespołom na początku sezonu. - Nie. Sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana - powiedział. - Ten element daje dużo, ale naiwnym byłoby wierzyć, że tylko ta jedna rzecz jest tak istotna. Przykładowo Red Bull, także wykonał kawał dobrej roboty - dodał szef Ferrari.

- Mieli dużo więcej czasu i dużo wcześniej przestawili się na tegoroczny projekt, niż my i to jest fakt, który musimy rozważyć. Inną rzeczą jest to, że musimy dobrze zrozumieć, że w pewnych warunkach, jak dzisiaj, na przykład na początku wyścigu, nasz samochód nie był wcale taki zły. Musimy zrozumieć wiele rzeczy - kontynuował Domenicali.

Dyrektor teamu Ferrari dodał, żeby nie naciskać na niego w sprawie możliwej rezygnacji z tegorocznych celów i podporządkowania badań kolejnemu sezonowi. Prosił także by nie siać paniki wokół Ferrari. - Sądzę, że musimy poczekać. Musimy pozostać opanowani. Nie jest łatwo, ja to wiem, ale musimy podejść do tego chłodno, bo jeszcze wiele może się zmienić. Najważniejsze zadanie to zdobyć wreszcie jakieś punkty – zakończył Domenicali.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×