PZPN dostał sto milionów! Euro!

Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował się sprzedać prawa marketingowe i medialne firmie Sportfive. Umowa obowiązywać będzie w latach 2010 - 2020, a związek wzbogaci się o 100 milinów euro. - Decyzja była niejednogłośna. Rozważaliśmy dwie propozycje i uważam, że ta, którą wybraliśmy była najlepsza - powiedział portalowi SportoweFakty.pl, prezes Grzegorz Lato, który przyznał także, iż zwolnił trenera Leo Beenhakkera z udziału w posiedzeniu zarządu.

Wojciech Potocki
Wojciech Potocki

W środę po południu zakończyło się posiedzenie zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Krótkie spotkanie prezesa Grzegorza Laty z dziennikarzami zdominowały dwie sprawy -nowa umowa dotycząca sprzedaży przez PZPN praw marketingowych, a także nieobecność na posiedzeniu zarządu trenera Leo Beenhakkera.

- Mogę już oficjalnie ogłosić, że za chwilę parafujemy umowę przedwstępną o sprzedaży praw marketingowych firmie Sportfive. Będzie ona obowiązywała w latach 2010 - 2020 i nie ukrywam, że suma jaką uzyska z tego tytułu PZPN jest niebagatelna. Wynosi 100 milionów euro! Reszta szczegółów jest na razie objęta tajemnica handlową - ogłosił zadowolony Grzegorz Lato. - Ujawniam tę sumę ponieważ nie chcę, by w mediach ukazywały się jakiekolwiek spekulacje na ten temat - dodał prezes PZPN.

Przedstawiciel Sportfive, Andrzej Placzyński dodał natomiast, że parafowana umowa jest przedłużeniem, a przede wszystkim rozszerzeniem obowiązującego porozumienia. - Można jednak powiedzieć, że będzie to zupełnie nowa umowa, która jest znakiem nowych czasów. Wcześniej płaciliśmy PZPN tylko wtedy, kiedy sami sprzedaliśmy te prawa dalej. Teraz gramy w otwarte karty i kupiliśmy od PZPN w pakiecie pełne prawa medialne i marketingowe. Jednym słowem wszystko co tylko było możliwe. Dotyczy to bezpośrednio reprezentacji, ale także wszystkich innych praw. Na przykład pakietów internetowych, czy medialnych - powiedział przedstawiciel Sportfive.

Prezes PZPN zapytany czy był ogłoszony w tej sprawie przetarg odpowiedział trochę wymijająco. - Zgłosiły się dwie firmy, Sportfive i UFA. PZPN wybrał tę pierwszą, bo uznał, że jej oferta jest lepsza. Jakie były różnice? Nie mogę powiedzieć, bo UFA zastrzegła to sobie podczas negocjacji. Nie ma natomiast żadnych tajemnic jeśli chodzi o wynik głosowania na dzisiejszym posiedzeniu zarządu. Decyzja nie była jednomyślna. Dwa głosy były przeciw, jedna osoba się wstrzymała, a pozostałe obecne na sali głosowały za firmą Sportfive- wyjaśnił portalowi SportoweFakty.pl, Lato.

Potwierdził on również, że PZPN sprzedał w pakiecie wszystkie prawa medialne i marketingowe, a Sportfive będzie odpowiedzialny za całą politykę medialną związku. Zostanie on też wyłącznym organizatorem spotkań towarzyskich reprezentacji Polski, a także zorganizuje co roku dwa obozy dla kadry narodowej. Jeśli awansujemy do finałów mistrzostw świata lub Europy, obozów będzie więcej. Zupełną nowością jest zobowiązanie Sportfive do organizacji zagranicznych staży trenerskich dla polskich szkoleniowców.

- Jak wszyscy wiedzą mamy kryzys gospodarczy i sprzedaż praw za tek dużą kwotę uważam za sukces. Jak trudno znaleźć dziś sponsorów najlepiej przekonała się ekstraklasa, która nie podpisała nowej umowy z poprzednim sponsorem i dziś ma ogromne kłopoty że znalezieniem nowego. Dlatego uważam, że podpisując porozumienie przedwstępne postąpiliśmy słusznie stwierdził prezes Grzegorz Lato. - Do podpisania szczegółowej umowy potrzebne są jeszcze drobne uzgodnienia i jestem przekonany, że uczynimy to w najbliższych tygodniach. Dziś zarząd upoważnił mnie do takich działań - zakończył

W drugiej części spotkania Lato odniósł się do wrzawy, którą wywołała nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu zarządu trenera reprezentacji Leo Beenhakkera. - Tak, zwolniłem trenera i nie odbyło się to w ostatni piątek, ale wcześniej. Pan trener zostanie zaproszony na spotkanie, które odbędzie się 6 maja i wtedy przedstawi swoją ocenę naszych szans w eliminacjach do mistrzostw świata - powiedział szef PZPN. Nie wszyscy członkowie zarządu byli jednak wyrozumiali. Niektórzy poczuli się urażeni, tym, że nikt ich nie powiadomił o takiej decyzji prezesa.

- Każdy z nas ma prawo do swojego zdania. Przyjąłem uwagi związane z tą sprawą, ale uważam, że miałem prawo taką decyzję podjąć, a na zarządzie po prostu przedstawiłem sytuację i odpowiedni punkt obrad został przeniesiony na kolejny termin. To nic nowego, nie raz już tak bywało - wyjaśnił Grzegorz Lato, który poinformował również, że trwa dyskusja dotycząca terminu rozegrania finału Pucharu Polski.

- Czy uda się w tym roku znaleźć lepszy termin? Nie wiem. Natomiast podjęliśmy już decyzję, że od przyszłego sezonu finał będzie odbywał się zawsze 3 maja. Nie ustaliliśmy miejsca rozgrywania finału, bo po prostu nie mamy zbyt wielu odpowiednich stadionów, większość jest budowana bądź modernizowana. Na razie w grę wchodzą stadiony w Kielcach, Bydgoszczy albo w Lubinie - wyliczył Lato, który przedstawił także nowego rzecznika prasowego PZPN. Został nim Jakub Kwiatkowski, który od tygodnia pełni nowa funkcję, a zastąpił on Andrzeja Strejlaua.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×