Szkoda pierwszej partii - komentarze po spotkaniu Skra Bełchatów - Resovia Rzeszów

Skra Bełchatów pokonała Resovię Rzeszów (3:0) w pierwszym meczu finałowym. Kapitanowie zespołów podkreślali, że zacięta walka była do połowy drugiego seta. Z wyniku nie są zadowoleni rzeszowianie, którzy jednak nie tracą nadziei przed sobotnim pojedynkiem.

Robert Ludwiczak
Robert Ludwiczak

Paweł Papke (kapitan Resovii Rzeszów): Gratuluję Skrze. Zagrali bardzo dobry mecz. Byliśmy równorzędnym parterem przez półtora seta. Potem już bełchatowianie dyktowali warunki, a my nie mogliśmy odwrócić losów spotkania. Szkoda pierwszej partii, ale Bełchatów tradycyjnie wykazał się dużą cierpliwością i opanowaniem w końcówce.

Mariusz Wlazły (kapitan Skry Bełchatów): Cieszę się, że wygraliśmy pierwszy mecz finałowym. Zgadzam się z Pawłem, że zacięta walka była do połowy drugiego seta. Chciałem pogratulować zespołowi z Rzeszowa awansu do finału, bo naprawdę im się to należało.

Ljubomir Travica (trener Resovii Rzeszów): Gratulacje dla Skry. Jeśli chodzi o technikę, to na pewno była ona po stronie Bełchatowa i to w każdym elemencie. Rywal nie pozwolił nam rozwinąć skrzydeł. W trzecim secie od początku wypracował sobie dużą przewagę, czym wręcz uniemożliwił nam zwycięstwo. Bardzo często jest tak, że po dwóch dobrych setach przychodzi załamanie w trzecim. Tak też było w naszym przypadku. Wiadomo, że nie powinno się tak dziać, ale nam się to przydarzyło i dlatego polegliśmy.

Daniel Castellani (trener Skry Bełchatów): Jestem zadowolony z dzisiejszego spotkania. Pierwszy mecz w finałach zawsze jest trudny. Z każdym setem graliśmy coraz lepiej. Bardzo prawdopodobne, że w sobotę Resovia zaprezentuje lepszą formę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×