Valentino Rossi nie zna przyczyn porażki

Valentino Rossi nie był w stanie określić, co przeszkodziło mu w odniesieniu wygranej. Do swojego partnera z Yamahy, Jorge Lorenzo, zabrakło mu niewiele ponad sekundę. Po odwołanych kwalifikacjach, Rossi otrzymał pierwsze pole startowe "w prezencie" za najlepszy czas w piątkowych treningach.

Paweł Krupka
Paweł Krupka

Start poszedł mu dobrze, ale już od trzeciego okrążenia zaczął za nim gonić Lorenzo. W końcu udało mu się wyprzedzić Włocha. Rossi w końcówce musiał jeszcze bronić się przed Danim Pedrosą.

- Zrobiłem naprawdę dobry start z pierwszego rzędu ale potem była faza wyścigu, w której nie mogłem jechać tak, jak chciałem. Miałem pewne problemy i nie byłem po prostu wystarczająco szybki aby odjechać - żalił się Włoch.

- Straciłem czas do Lorenzo i zostałem wciągnięty w pojedynek z Danim, dopiero w ostatniej fazie wyścigu byłem w stanie podkręcić swoje tempo i trzymać się swojego stylu jazdy, ustanawiając kilka dobrych czasów okrążeń. Próbowałem zaatakować, ale Lorenzo był już za daleko.

Po drugim z rzędu 2. miejscu Rossi jest punkt za Jorge Lorenzo w klasyfikacji generalnej. Włoch uważa, że czterech zawodników będzie walczyć o najwyższe cele w tym roku. Prawdopodobnie chodzi mu o czołową czwórkę z Japonii - poza nim to Casey Stoner, Lorenzo oraz Pedrosa.

- To był dobry wyścig, drugie miejsce nie jest zwycięstwem ale to ciągle 20 punktów. Myślę że mistrzostwa staną się bardzo interesujące ponieważ mamy czwórkę zawodników gotowych na walkę do samego końca - dodał Rossi.

- Valentino zajął ponownie bardzo ważne drugie miejsce. Naszym celem zawsze jest bycie gdzieś w tych granicach - powiedział szef zespołu Davide Brivio. - Teraz czekamy na powrót do Europy na bardzo ważną fazę mistrzostw i kluczowe jest aby rozpocząć ten okres na szczycie.

Czołowych siedmiu motocyklistów w niedzielę użyło tych samych mieszanek z przodu i z tyłu motocykla. Przed wyścigiem odbyła się tylko jedna sucha sesja.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×