Piast powalczy o historyczne zwycięstwo

Piast Gliwice w niedzielne popołudnie rozegra czwarte tej wiosny wyjazdowe spotkanie w ekstraklasie. Podopieczni Dariusza Fornalaka w 2009 roku na terenie rywala radzą sobie przyzwoicie. Na dziewięć możliwych punktów zdobyli sześć. Teraz spróbują pokonać w Chorzowie tamtejszy Ruch. Do tej pory ta sztuka jeszcze im się nie udała.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Po 26 kolejkach gliwiczanie mają na swoim koncie 29 punktów i zajmują wysoką, ósmą pozycję w tabeli. Niedzielne spotkanie może jednak sporo zmienić, bo różnice punktowe między drużynami są niewielkie. Chorzowianie tracą do Piasta tylko dwa oczka. - Mecz z Ruchem będzie dla nas bardzo ważny, bo jeśli go wygramy, będziemy praktycznie pewni utrzymania. Wyjdziemy w niedzielę z takim nastawieniem, jak w meczu z ŁKS. Chcemy w Chorzowie wygrać, ale z punktu też będziemy się cieszyć - powiedział obrońca beniaminka, Maciej Michniewicz.

Historia dotychczas rozegranych spotkań nie stawia Piasta w roli faworyta. Drużyna z Gliwic jeszcze nigdy nie wygrała z Ruchem, kiedy mecz był rozgrywany w Chorzowie. - Bardzo bym chciał, by teraz ta sztuka nam się udała. Przełamywaliśmy już w tym sezonie różne bariery, bo wygraliśmy we Wrocławiu i w Gdyni. Chcemy to powtórzyć w Chorzowie, tym bardziej, że Ruch na Stadionie Śląskim nie potrafi sobie poradzić z żadną drużyną - wyjaśnił "Michnia".

Na to samo liczy napastnik niebiesko-czerwonych, Sebastian Olszar. Doświadczony snajper ma nadzieję, że Piast i tym razem zada kłam statystykom. - Na Stadion Śląski jedziemy po trzy punkty, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie. Rzeczywiście w tym sezonie przełamaliśmy już kilka barier. Były punkty w Gdyni, we Wrocławiu, czy z Górnikiem... Miejmy nadzieję, że w niedzielę będą kolejne - powiedział.

Piast do meczu z Ruchem przystąpi osłabiony brakiem kapitana Jarosława Kaszowskiego. Zawodnik odpoczywa za nadmiar żółtych kartek. W drużynie wierzą jednak, że ktoś go godnie zastąpi. - Zabraknie Jarka Kaszowskiego, ale wrócą do zespołu Mariusz Muszalik i Mateusz Kowalski. W pełni sił jest również Paweł Gamla. Na pewno szkoda, że Jarek nie zagra, bo jest kapitanem i zawsze podnosi nas na duchu. Mecze w tym sezonie pokazały już jednak, że gdy ktoś wypadnie, wchodzi następny i gra równie dobrze - wytłumaczył Michniewicz.

W starciu z Wisłą gliwiczanie mieli większe problemy kadrowe, a mimo to swój cel osiągnęli, bo nie przegrali. Teraz liczą na to samo. - Trzeba podkreślić, że w ostatnim spotkaniu zmiennicy zagrali bardzo dobrze, Łukasz Krzycki i Paweł Gamla wywiązali się w pełni ze swoich zadań. Jest rywalizacja w zespole, trener ma wybór i ma na kogo postawić. Jestem pewien, że odpowiednio ustawi zespół i będzie dobrze - zauważył Olszar.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×