Słomiński: Za granicą zawodnicy chcą bardziej, niż trenerzy, u nas odwrotnie

Rozczarowaniem zakończyły się w poniedziałek pływackie mistrzostwa Europy w Eindhoven. Polacy przywieźli zaledwie dwa medale, a nasza największa gwiazda Otylia Jędrzejczak w swojej koronnej konkurencji nie awansowała nawet do finału. - Depresji nie mam. Wiadomo, co się stało. Prędzej czy później, jak ktoś nie trenuje, to dotyka go brak wydolności - mówi Paweł Słomiński, trener kadry w wywiadzie dla "Rzeczypospolitej".

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

- Potwierdza się to, co dostrzegamy nie od dziś ? gdy Otylia Jędrzejczak i pozostałe asy pływają słabo, to w drugim szeregu nie ma nikogo, a świat odjeżdża nam zastraszająco szybko - przyznał Słomiński, który jest pod wrażeniem występu Alaina Bernarda, który pobił dwa rekordy świata. - Alain Bernard pokazywał formę już w zeszłym roku - przyponiałł. - Rzeczywiście zrobił ogromny postęp, zwłaszcza w przygotowaniu siłowym. Jak się patrzy na niego, to człowiek jest porażony tym, jak on wygląda, widać, że mięśni ma mnóstwo. Ciężko mi dalej na ten temat rozmawiać. Reszta jest przecież tajemnicą. Mam jednak wrażenie, że trening w innych reprezentacjach wygląda inaczej niż w polskiej. Tam zawodnicy chyba chcą bardziej niż trenerzy, a u nas bywa odwrotnie. I to jest dziś problem polskiego pływania.
Więcej w "Rzeczpospolitej".

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×