Michał Pulkowski: Wszystko w naszych nogach

Pomocnik chorzowskiego Ruchu Michał Pulkowski występuje przy Cichej od 2005 roku. Piłkarz dwa lata temu miał spory udział w wywalczeniu przez Niebieskich awansu do ekstraklasy. Teraz chorzowianie bronią się przed spadkiem do pierwszej ligi. Podopiecznym Waldemara Fornalika po wygranej w Gdyni z Arką do zapewnienia sobie utrzymania brakuje już niewiele.

Michał Piegza
Michał Piegza

Po 28 kolejkach piłkarze Ruchu mają zaledwie 3 punkty przewagi nad strefą spadkowo-barażową. W sobotę Niebiescy rozegrają niezwykle ważny pojedynek z ŁKS Łódź. Zdajemy sobie sprawę, co ten mecz może nam dać przy naszej wygranej - stwierdza pomocnik czternastokrotnych mistrzów Polski Michał Pulkowski. - Wszystko w naszych nogach. Zwycięstwo zapewnia nam utrzymanie, przy remisie prawdopodobnie również będziemy mogli być pewni pozostania w ekstraklasie. Nie chciałbym bawić się jednak w matematykę. Przede wszystkim koncentrujemy się żeby w sobotę zdobyć trzy punkty. Wtedy już spokojnie będziemy mogli jechać do Warszawy na spotkanie z Legią - dodaje "Pulo".

W ostatnim okresie wiele mówiło się o problemach finansowych Ruchu. Piłkarze nie otrzymują na czas wypłat. W ostatnim okresie zaległości były stopniowo wyrównywane i poślizg w wypłatach ma zostać zniwelowany do miesiąca. - Wyniki, które ostatnio osiągamy potwierdzają, że problemy finansowe zostawiamy z boku. Interesuje nas tylko to co dzieje się na boisku. A problemy wiadomo, że są. Jedni maja większe, a drudzy mniejsze. Wiadomo jednak, że działacze robią wszystko, aby sytuacja uległa zmianie - komentuje Pulkowski, który nie narzeka na fakt, że w ostatnim okresie Ruch rozgrywał mecze co 3-4 dni. - Częsta liczba gier nie powinna wpłynąć na naszą postawę - dodaje na zakończenie pozyskany ze Znicza Pruszków zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×