Paweł Siezieniewski: Na pewno jest to dla nas porażka

Przyjmujący akademików z Warmii i Mazur po kilku sezonach tułaczki powrócił do rodzinnego Olsztyna. W trakcie sezonu zamienił Jastrzębski Węgiel na Mlekpol Olsztyn. Paweł Siezieniewski podobnie jak cały zespół z Warmii i Mazur w nie najlepszych humorach powróci do domu. Siatkarze brązowych medalistów mistrzostw Polski na pewno będą żałować straconej szansy na wywalczenie po kilku dziesięciu latach przerwy Pucharu Polski.

Jakub Brąszkiewicz
Jakub Brąszkiewicz

Jakub Brąszkiewicz: Jakie na stroje panują w zespole po meczu półfinałowym?

Paweł Siezieniewski: -Nastroje nie mogą być zbyt dobre. Nie doprowadziliśmy do tie-braka, a była ogromna szansa. Gdybyśmy wygrali czwartą partię rożnie mogło się to potoczyć. Na pewno jest to dla nas porażka, bo wszyscy wcześniej nastawialiśmy się, aby zagrać w finale, tam jest sprawa zawsze otwarta. Więc nastroje nie mogą być zbyt dobre.

Zgodzisz się ze mną, że nie w pełni wykorzystujecie potencjał drużyny?

- Niewątpliwie potencjał zespołu jest duży. Myślę, że w sobotę zagrały drużyny z górnych rejonów tabeli. Tak na dobrą sprawę w takich meczach decydują niuanse i lepiej wykonane elementy. Ja bym akurat przez pryzmat tego meczu nie oceniał naszej postawy czy zagraliśmy słabiej lub lepiej, bo ten pojedynek w mojej ocenie był naprawdę zacięty i mógł się podobać i różnie zakończyć. Zadecydowały końcówki i może chłodna głowa zawodników z Częstochowy w tych momentach. Popełniliśmy nieco więcej błędów i przez to przegraliśmy.

Co się zmieniło w zespole wraz z objęciem sterów przez Mariusza Sordyla?

- Myślę, że na pewno dużo się zmieniło. Inne są odprawy i pewne rzeczy na treningach, które wpaja nam nowy trener. Współpracę z Mariuszem Sordylem oceniam jak najbardziej pozytywnie. Mamy nadzieję, że w tych nadchodzących ważnych meczach będziemy prezentowali się jeszcze lepiej.

Mógłbyś powiedzieć coś więcej?

- Nie chciałbym mówić, bo pewnie by nam czasu nie starczyło nam. Teraz między innymi robimy zupełnie inne ćwiczenia na siłowni.

W play-off'ach nie prezentujecie za wysokiej formy. Przegraliście na własnym terenie z Resovią, a to może mieć duże konsekwencje.

- Ja widzę to inaczej dwa mecze po 3:2 w jedną i drugą stronę. Widząc Resovię, która zagrała w Pucharze Polski, a która przyjechała do nas to dwa zupełnie inne zespoły. U nas w obydwu meczach grali świetną siatkówkę i na dobrą sprawę ten pierwszy mecz mogli oni wygrać.

Czyżbyście zadowolili się jednym zwycięstwem u siebie, bo drugim mecz po zaciętym tie-breaku przegraliście.

-Na pewno nie. W drugim meczu końcówki rzeszowianie rozstrzygnęli na swoją korzyść i to okazało się decydujące. W drugim spotkaniu zadecydowały dwie trzy piłki.

Jednak było to wysokiej klasy widowisko siatkarskie.

-Patrząc od strony sportowej poziom był bardzo dobry. Szkoda, że to nie my wygraliśmy w oby spotkaniach, bo teraz byłaby inna sytuacja.

Łatwo na gorącym trenie w Rzeszowie nie będzie.

- Na pewno. Czeka nas bardzo trudny mecz w Rzeszowie jak on się zakończy to zobaczymy mam nadzieje, że to my przejdziemy do następnej rundy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×