Musimy być realistami - McLaren po GP Turcji

Był to słaby weekend w wykonaniu stajni z Woking. Po nieudanych kwalifikacjach Lewis Hamilton i Heikki Kovalainen zdołali się nieznacznie poprawić w wyścigu, jednak nie wystarczyło to na zdobycie punktów.

Mateusz Nikołajczuk
Mateusz Nikołajczuk

Pomimo zaledwie trzynastej lokaty w zawodach, Lewis Hamilton jest zadowolony ze swojego występu. - Był to dość spokojny wyścig, a ja odczuwałem przyjemność z jazdy dzisiejszego popołudnia. Miałem ciężki bolid na starcie i po prostu cisnąłem przez cały czas. Jest to powodem tego, iż mogę się uśmiechnąć, ponieważ wiem, że wykorzystałem pełen potencjał - przyznał młody kierowca. - Teraz najważniejszą rzeczą dla nas jest trzymanie się i dalsze naciskanie. Od tej pory dostrzegam swoją rolę w pomocy zespołowi z wyleczeniem problemów związanych z tegorocznym bolidem oraz stworzeniu możliwie najlepszego auta na kolejny sezon. Gdy zespół podaruje mi samochód zdolny do zwycięstwa - wygram - dodał dziewiąty w klasyfikacji kierowców Brytyjczyk.

Heikki Kovalainen starał się zwrócić uwagę na pozytywne strony słabego występu zespołu McLarena. - Był to wyścig budujący charakter każdego członka naszej ekipy. Na starcie zawodów cisnąłem maksymalnie i jestem z tego zadowolony. Stoczyłem również dobrą walkę z Rubensem - wspaniałym uczuciem był ciężki i czysty pojedynek oraz niezwykle satysfakcjonujące utrzymanie szybszego bolidu za sobą - podkreślił. - Na finałowym przejeździe inżynierowie postanowili ograniczyć obroty w celu oszczędzania silnika. Musimy być wciąż realistami: finiszowaliśmy na czternastej lokacie i wiemy, że możemy być lepsi. Za nami kilka wspaniałych dni w przeszłości i będziemy kontynuować ciężką pracę, aby przeżyć podobne chwile również w przyszłości - zakończył 27-letni zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×