Mistrzowie remisów z Wrocławia

Beniaminek z Wrocławia bardzo dobrze zaprezentował się w rozgrywkach ekstraklasy. Pozycja Śląska w tabeli mogłaby być wyższa, gdyby przynajmniej kilka ze zremisowanych spotkań wrocławianie rozstrzygnęli na własną korzyść.

Artur Długosz
Artur Długosz

Piłkarze Śląska Wrocław okazali się bardzo przyjaznym zespołem. Wrocławianie aż dwanaście razy podzielili się punktami. Byli w tym przypadku najlepszą drużyną w całych rozgrywkach. Gdyby przynajmniej połowę zremisowanych pojedynków zamienić na zwycięstwa to Śląsk mógłby uplasować się znacznie wyżej w tabeli. To prawo działa także w drugą stronę, o czym wspomina Sebastian Mila. - Jeżeli byśmy nie zremisowali byśmy walczyli w barażach albo o utrzymanie. To działa w dwie strony - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl były reprezentant Polski.

Na specjalnie podkreślenie zasługuje także fakt, że potyczki Śląska aż ośmiokrotnie zakończyły się wynikiem 1:1. Zawodnicy prowadzeni przez Ryszarda Tarasiewicza najbardziej mogą żałować podziału punktów w pojedynku z Arką Gdynia. Mecz zakończył się remisem 3:3, lecz jeszcze kilka minut przed końcem potyczki Śląsk prowadził 3:1. - Graliśmy dobre spotkanie i na końcu zremisowaliśmy, a spokojnie mogliśmy wygrać i to nawet nie dwiema czy trzema bramkami, lecz znacznie wyżej - żałował Sebastian Dudek.

Piłkarze Śląska byli drużyną, której podyktowano najwięcej rzutów karnych - aż siedem razy. Co z tego, skoro wrocławianie nie potrafili skorzystać z tak doskonałych okazji. Najpewniejszym egzekutorem okazał się właśnie Dudek. Jedenastki marnowali natomiast Mila, Vuk Sotirović i Przemysław Łudziński.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×