Medialne słabości Agnieszki Radwańskiej
autor: Sharapov | 2017-05-03, 02:55 |

Tenisistka nie ma ostatnio dobrej passy na światowych kortach, ale dobrej passy w mediach nie miała nigdy. W swojej karierze zaliczyła wiele medialnych wpadek mniej lub bardziej spektakularnych, które na dobre zmieniły jej obraz w oczach wielu kibiców.
Przenieśmy się do roku 2012, po finale w Miami, w którym pokonała Marię Szarapową i zdobyła swoje najcenniejsze wówczas trofeum, w jej rodzinnym Krakowie nie powitało jej wielu kibiców. Rodzina Radwańskich wtedy miała na pieńku z włodarzami miasta. Planowano budowę kompleksu kortów i uczynienia z miasta tenisowej stolicy kraju. Nic z tych planów jednak nie wyszło, jak ujawnili dziennikarze - za sprawą trudnego charakteru ojca tenisistki. Relacje w rodzinie Radwańskich są dość skomplikowane i swego czasu media regularnie donosiły o kłótniach między ojcem a córką.
Następnie w tym samym roku Radwańska zaliczyła spektakularną wpadkę na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie, kiedy to odpadła już w pierwszej rundzie turnieju tenisowego. Jednak gniew kibiców wywołał jej lekceważący stosunek do tego zdarzenia. Kiedy inni sportowcy ze łzami w oczach żegnali brytyjską stolicę, Radwańska z uśmiechem na ustach prezentowała kolor swoich paznokci i oświadczyła, że w tenisie od olimpijskich medali ważniejsze są szlemy. Zaprzeczyła tym samym idei Igrzysk Olimpijskich jako zjednoczenia wszystkich dziedzin sportu. Mimo, że od tych wydarzeń minęło pięć lat to nadal ciągnie się za to nią o czym świadczą posty kibiców na forach dyskusyjnych. Sytuacja nieco powtórzyła się na Igrzyskach w Rio 2016, Polka również odpadła w pierwszej rundzie ale nauczona Londynem postanowiła sprawiać wrażenie nieco smutnej i zmieszanej. Warto dodać też, że do Rio leciała na ostatnią chwilę z licznymi przesiadkami co także wiele mówi o podejściu do sprawy.
Krakowianka również nie kryła się ze swoją wiarą i układała słowo Jezus z piłeczek tenisowych. Była ulubienicą środowisk katolickich. Do czasu. Słynna rozbierana sesja zmieniła wszystko.
Po tym "incydencie" środowiska prawicowe odcięły się od niej natychmiast. Warto tu dodać, że owa sesja była dla prestiżowego magazynu sportowego. Udział w niej to przywilej i sesje mają na celu pokazanie piękna ludzkiego ciała. Nie ma w tym nic dziwnego, że młoda dziewczyna zdecydowała się na udział w niej. Chodzi o to, co wynikło z tego później. Nie dało się tego pogodzić - uchodzić za grzeczną córeczkę tatusia i brać udział w odważnych sesjach, nawet jeśli nie są one związane z erotyką. Ta sytuacja obnażyła niewiedzę Agnieszki co do kreowania swojego wizerunku w mediach. Brak konsekwencji skreślił ją jako prawicową, ułożoną dziewczynę w oczach ultra konserwatystów. Tenisistka z resztą do dziś zmaga się z wizerunkiem świętej dziewicy. Obecnie ze swoim chłopakiem, Dawidem Celtem również starają się pielęgnować tradycyjne wartości o czym chętnie opowiadają w wywiadach do gazet.
W 2015 w Tunezji doszło do serii ataków terrorystycznych, w którym życie stracili także polscy obywatele. Tunezyjski tenisista Malek Jaziri w mediach społecznościowych zorganizował akcję, w której prosił osoby z tenisowego świata o zrobienie fotki z napisem po angielsku. Wsparcie okazali między innymi: Janko Tipsarević, Sara Errani, Michaił Jużny, czy Santiago Giraldo. Szlachetna inicjatywa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na owej kartce tenisiści w tym Radwańska deklarowali, że odwiedzą tego lata Tunezję.
Oczywiście, Radwańska nie spędziła w Tunezji wakacji, więc jej deklaracja okazała się mało wiarygodna. Samo potencjalne zachęcanie do spędzenia wakacji w tak niebezpiecznym miejscu wiązało się z bardzo dużym kryzysem wizerunkowym. Żadna tenisistka zajmująca tak wysoką lokatę w rankingu nie dałaby się wmanewrować w taką sytuację.
Rysą na jej wizerunku kładą się również niskich lotów kampanie reklamowe. Radwańska była i jest twarzą wielu firm, zarabia ogromne pieniądze na kortach ale to nie przeszkadza jej w braniu dosłownie każdej chałtury. Promowała m.in. sieć drogerii, lokaty bankowe, operatora komórkowego. Niektóre formy promocji wynikające z jej kontraktów również pozostawiają wiele do życzenia, jak choćby słynne gotowanie w galerii handlowej dwa dni po odpadnięciu z Wimbledonu. Radwańska w czwartek przegrała półfinał z Garbinie Muguruzą, a już w sobotę gotowała dla klientów galerii handlowej. To nie jest do końca to, co powinna robić tenisistka na tym poziomie. O ile takie zachowanie można by zrozumieć u młodej tenisistki na dorobku, to w sytuacji milionerki z majątkiem szacowanym na 100 milionów złotych wydaje się to mało poważne.
Kiedy w marcu 2016 roku wybuchła afera wokół Marii Szarapowej, tenisistki były pytanie o sprawę Rosjanki dosłownie przy każdej okazji. Praktycznie wszystkie czołowe zawodniczki w tym Radwańska były zdziwione całą sytuacją i ich wypowiedzi w owym czasie były stonowane i ostrożne. Wówczas tylko dwie tenisistki z cyklu WTA zdecydowały się ostro zaatakować Marię. Były to Dominika Cibulkova i Kristina Mladenovic. Obie bez większych sukcesów na korcie ale to w żadnym stopniu nie przeszkadzało im w zajęciu bardzo twardego stanowiska w sprawie. Uznały, że medialne zawieszenie Rosjanki mogą wykorzystać do przypomnienia światu o sobie i zaczęły prześcigać się, która powie więcej i mocniej. Kiedy zbliżał się powrót Szarapowej na korty, Radwańska poczuła się pewnie i pytana w wywiadach mówiła, że to nie ma dla niej większego znaczenia ale zaczęła wyraźnie dawać do zrozumienia, że Maria Szarapowa nie powinna liczyć na specjalne traktowanie. Pewność siebie Agi wynikała z faktu, że kilka osób z tenisowej branży również potępiało specjalne traktowanie Maszy.
Prawdziwa afera miała jednak dopiero nadejść. Radwańska udzieliła wywiadu polskiej gazecie, w którym została zapytana po raz kolejny o sprawę Szarapowej. Tym razem bez ceregieli wypaliła, że żadnej wejściówki na turniej Maria by od niej nie dostała. Rozpętała się burza bo informacja poszła w świat. Natychmiast zareagował agent Rosjanki, który ocenił, że tenisistki pokroju Radwańskiej są czeladniczkami, bez dużych sukcesów i w ich interesie jest blokowanie powrotu Marii, bez kilku wielkich nazwisk łatwiej byłoby im sięgnąć po ważne triumfy. Zaznaczył też, że młode pokolenie tenisistek coraz częściej naciska na Radwańską i jest jej trudno obecnie coś osiągnąć, stąd jej chęć pozbawienia Rosjanki kart na turnieje.
Agnieszka rozpętała burzę przed startem turnieju ale sama w nim długo miejsca nie zagrzała. Odpadła już po pierwszym meczu. A szkoda, bo w drugiej rundzie miałaby okazję "zablokować" powrót Marii Szarapowej pokonując ją na korcie. Cała sprawa skończyła się dla Radwańskiej fatalnie, jej wizerunek ucierpiał a potencjalna kolizja z Szarapową w drugiej rundzie turnieju tylko dodała sprawie zainteresowania mediów i kibiców. Po odpadnięciu Radwańskiej z turnieju. serwisy społecznościowe zalała fala drwiących komentarzy. Na Radwańską wylało się wiadro pomyj i to ona stała się wrogiem numer jeden zwolenników Maszy. A wszystko za sprawą jednej wypowiedzi do gazety, którą zapewne zablokowałby menadżer, gdyby tak owego posiadała.
Brak obycia z mediami to teraz najmniejsze zmartwienie tenisistki. W bieżącym sezonie na próżno szukać wielkich sukcesów w jej grze. Eksperci zapowiadają poprawę w grze na angielskiej trawie. Oby już bez medialnych afer.
ostatnia odpowiedź: 6 maja 2017 [3 komentarze tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 4 maja 2017 [1 komentarz tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 7 maja 2017 [10 komentarzy tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 5 maja 2017 [21 komentarzy tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 4 maja 2017 [1 komentarz tej dyskusji]