Izabela Duda: Będę jeszcze lepsza niż przed doznaniem kontuzji

Izabela Duda już od dwóch sezonów występuje z powodzeniem w norweskiej ekstraklasie piłki ręcznej kobiet w szeregach klubu Storhamar Håndball. Jednak Polka 7 stycznia w meczu ligowym przeciwko Lavrik doznała poważnej kontuzji.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

Izabela Duda nabawiła się poważnego urazu więzadła lewego kolana. Niezbędny był zabieg chirurgiczny, lecz nasza rodaczka nie pojawiła się już na parkiecie do końca sezonu. Jednak teraz jest ona pełna optymizmu, o czym świadczy udzielony wywiad dla gazety Hamar Arbeiderblad.

- Jest we mnie tyle energii, że nie wiem, co z nią zrobić. Chcę tylko iść na zajęcia i ją spożytkować, ale wciąż nie mogę trenować z pełnym obciążeniem - powiedziała Duda, która zamierza "podszlifować" formę tak, aby była ona jeszcze wyższa niż przed kontuzją: - Tym się motywuję.

Reprezentantka Polski zaliczała się dotychczas do najskuteczniejszych zawodniczek w norweskiej ekstraklasie. Jednak dla niej istotna jest drużyna.

- Najważniejsze jest dla mnie to, żeby zespół odnosił zwycięstwa, a nie to ile bramek zdobędę. Jednak strzelanie goli jest przyjemne... - stwierdziła nasza rodaczka, która stara się wzmocnić teraz kolano poprzez treningi, które trwają przeważnie dwie i pół godziny każdego dnia.

- Normalnie musi upłynąć 9-10 miesięcy od operacji, aby powrócić do gry, lecz mam nadzieję, iż nastąpi to wcześniej - we wrześniu, październiku bądź listopadzie [...]. Zobaczymy, jak z tym będzie... Przekonamy się, co powiedzą lekarze, wizytę kontrolną mam w środę - ujawniła była rozgrywająca Sośnicy Gliwice, którą roznosi już energia.

- Nie mam cierpliwości! Kiedy gra drużyna, trener Arne Senstad mówi do mnie: bądź cierpliwa, ale ja nie wiem, co to znaczy - przyznała z rozbrajającym uśmiechem polska szczypiornistka.

- Teraz już także biegam! Powoli zaczęłam trenować z dziewczynami i czekam na dzień, kiedy będę mogła znowu skakać i rzucać na bramkę. Więcej stresu kosztuje oglądanie rywalizacji na parkiecie niż granie - przyznała Duda, która niedawno ustaliła warunki nowego kontraktu ze Storhamar Håndball. Umowa ma obowiązywać przez dwa lata, ale zawodniczka nie chce się wypowiadać na temat dalszej przyszłości.

- Zobaczymy, jak to będzie. Jestem coraz starsza. Być może pogram jeszcze 5-6 lat i zakończę karierę w Norwegii. Teraz mamy bardzo dobry zespół i bez wątpienia są szanse zakwalifikować się do Ligi Mistrzyń - powiedziała 30-letnia Duda, która przez ostatnie miesiące zmagała się z najpoważniejszą kontuzją w dotychczasowej karierze.

- Chciałabym wyjść na parkiet i nie myśleć o tym, że znowu mogłabym doznać urazu. Powrócę na boisko i mam nadzieję, iż będę jeszcze lepsza niż wcześniej - zakończyła Duda.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×