Zerowa skuteczność Polonii i… awans - relacja z meczu Polonia Warszawa - FK Budućnost Podgorica

Polonia Warszawa przegrała na własnym stadionie w rewanżowym spotkaniu I rundy Ligi Europejskiej z FK Budućnostem Podgorica 0:1, mimo że zaprezentowała się o wiele lepiej od rywala z Czarnogóry. Dwubramkowa zaliczka z pierwszego meczu pozwoliła jednak awansować Czarnym Koszulom do dalszych gier.

Paula Duda
Paula Duda

Po pierwszym meczu z Budućnosti, który Polonia w bardzo dobrym stylu wygrała 2:0, wydawało się, że rewanż będzie już tylko formalnością. W stołecznej ekipie panował spokój i pewność siebie. Faktycznie, warszawianie nie mieli problemów z rywalem, ale… z samymi sobą. Znów dała o sobie znać zmora z poprzedniego sezonu - skuteczność, a właściwie jej brak.

Od początku spotkania lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Podopieczni Jacka Grembockiego pierwszą okazję bramkową stworzyli sobie już w 4. minucie meczu. Piłka trafiła w mur po uderzeniu z rzutu wolnego Jarosława Laty i spadła wprost pod nogi Filipa Ivanovskiego. Ten, znajdując się w świetnej sytuacji, nie zdołał oddać strzału w światło bramki. Kilka minut później po złym wybiciu piłki przez Miroslava Vujadinovicia pięknego gola mógł zdobyć Radosław Majewski. "Maja" próbował przelobować bramkarza Czarnogórców, ale minimalnie chybił.

Po szybkim początku w wykonaniu Polonii, w dalszej fazie meczu gra nieco "siadła". Dużo było walki w środku pola, z której niewiele wynikało. Uwidoczniła ona jednak wyższość polskich graczy pod względem umiejętności technicznych.

W 21. minucie świetną okazję zmarnował nowy nabytek Czarnych Koszul Marcelo Sarvas. Brazylijczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale Vujadinović nie dał się pokonać. Była to chyba najlepsza okazja Polonii w całym spotkaniu.

Piłkarze Budućnostu stanowili jedynie tło dla polskiego zespołu i z rzadka udawało im się dostać pod pole karne Przyrowskiego. Poloniści nie potrafili jednak tego wykorzystać. Fakt, iż Czarnogórcy schodzili do szatni na przerwę z czystym kontem, mogli zawdzięczać swojemu bramkarzowi lub po prostu szczęściu. Tak było w 29. minucie spotkania, kiedy to o mały włos piłki do własnej siatki nie skierował Nikola Vukcević. W 33. minucie natomiast końcówkami palców Vujadinović zatrzymał niegroźny z pozoru strzał Sarvasa.

Obraz gry po przerwie niewiele różnił się od tego sprzed niej. Aż nadeszła 51. minuta spotkania. Płaski, ale bardzo precyzyjny strzał z około 20. metrów oddał Ivan Vuković. Długowłosy gracz zespołu z Podgoricy zaskoczył Przyrowskiego, który nie sięgnął piłki i zdobył jedyną, jak się później okazało, bramkę tego wieczoru.

Bramka dla Budućnostu wyraźnie podrażniła piłkarzy Polonii, którzy ruszyli do odrabiania strat. W 62. minucie kapitalnego gola przewrotką mógł strzelić Marcelo Sarvas, ale uderzył nad poprzeczką. Brazylijski pomocnik był w tym meczu najbardziej aktywnym zawodnikiem Czarnych Koszul. Jego transfer może okazać się jednym z najlepszych w polskiej lidze w letnim oknie transferowym. - Marcelo rozegrał bardzo dobre zawody - chwalił nowego podopiecznego po spotkaniu trener Grembocki.

Od 66. minuty goście musieli grać w osłabieniu. Drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Abraham Kudemor, który wcześniej dwukrotnie próbował pokonać Przyrowskiego z dystansu.

Gra w przewadze Czarnym Koszulom jednak nie pomogła, chociaż bramkarz Budućnostu jeszcze kilka razy musiał się napocić. W 75. minucie po strzale z bliskiej odległości Tomasza Jodłowca piłkę z linii bramkowej wybił jeden z defensorów przyjezdnych. Pod koniec szczęścia próbowali też wprowadzeni po przerwie Adrian Mierzejewski i Michał Chałbiński, ale żaden z nich nie odmienił losów tego spotkania.

Lepiej brzydko wygrywać niż w dobrym stylu przegrywać. Polonia rozegrała dobry mecz, a jednak raz pozwoliła oddać rywalowi celne uderzenie i przegrała. Dobrze jednak, że była to porażka bez konsekwencji. Czarne Koszule uratowała dwubramkowa zaliczka z pierwszego starcia. - Tak bywa, gdy ma się coś w garści. Gdybyśmy pierwszego meczu nie wygrali, ale przegrali 0:2, to jestem pewny, że dziś wygralibyśmy 3:0 - podsumował trener Jacek Grembocki. W II rundzie Ligi Europejskiej Polonia zmierzy się z Juvenes Dogana z San Marino.

Polonia Warszawa - FK Budućnost Podgorica 0:1 (0:0)
0:1 - Vuković 51'

Składy:

Polonia Warszawa: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Skrzyński, Sokołowski (68' Mierzejewski), Zasada, Kozioł, Majewski, Lato, Sarvas (89' Piątek), Ivanovski (60' Chałbiński).

FK Budućnost Podgorica: Vujadinović - Nikola Vukcević (87' Durisić), Ajković, Brnović, Petar Vukcević, Milan Radulović, Bosković (74' Delić), Kudemor, Vuković, Beciraj (80' Vesović), Visnjić.

Żółte kartki: Lato (Polonia) oraz Brnović, Petar Vukcević, Kudemor, Milan Radulović (Buducnost).

Czerwona kartka: Kudemor /66' za drugą żółtą/ (Buducnost).

Sędzia: Gediminas Mazeika (Litwa).

Widzów: 5500.

Najlepszy piłkarz Polonii: Marcelo Sarvas.
Najlepszy piłkarz Budućnostu: Miroslav Vujadinović

Najlepszy piłkarz meczu: Marcelo Sarvas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×