Webber przeprosił Hamiltona

Ostatni wyścig o Grand Prix Niemiec okazał się bardzo pechowy dla Lewisa Hamiltona. W bolidzie Brytyjczyka po kolizji z kierowcą Red Bulla - Markiem Webberem, na samym starcie przebiła się tylna, prawa opona.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

W miniony weekend, na samym początku wyścigu o Grand Prix Niemiec doszło do kolizji między Markiem Webberem a Lewisem Hamiltonem. Bolid Australijczyka nie odniósł co prawda żadnych uszkodzeń, jednak o prawdziwym pechu mógł mówić Brytyjczyk. W samochodzie Hamiltona doszło do przebicia tylnej, prawej opony, co definitywnie przekreśliło jego szanse na dobry rezultat w tym wyścigu.

Webber na Nurburgring odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w karierze. Sam początek wyścigu nie wskazywał jednak na to, że to Australijczyk ma największe szanse na najwyższe trofeum GP Niemiec. Hamilton znakomicie wykorzystał na starcie system KERS. Bardzo szybki był również kierowca zespołu Brawn GP - Rubens Barrichello. Między bolidami Brazylijczyka i Webbera także doszło do małej kolizji, a sędziowie uznali, że winę za to starcie ponosi kierowca Red Bulla. Pomimo kary przejazdu przez aleję serwisową, Australijczykowi udało się ostatecznie odnieść ogromny sukces.

- Po wyścigu Mark wysłał e-maila. Przeprosił w nim za incydent na torze i powiedział, że nie było to zamierzone - przyznał Norbert Haug, kontrolujący działania Mercedesa.

Zdaniem Niemca Hamilton miał ogromne szanse na odniesienie dobrego rezultatu na torze Nurburgring. Przeszkodziła jednak mu w tym kolizja z Jarno Trullim. - Chciałbym powiedzieć bardzo wyraźnie, że z całą pewnością nie udałoby się pokonać Red Bulla. Myślę jednak, że trzecie miejsce było jak najbardziej możliwe - dodał Haug.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×