Szlagier o wicemistrzostwo

Mecze Legii Warszawa z Lechem Poznań od dawna należą do szlagierowych pojedynków polskiej piłki. Nie inaczej jest teraz. Napięcie daje się wyczuć w obu miastach. Poznaniacy nie wygrali w Warszawie od trzynastu lat, ale teraz jadą z olbrzymią wiarą w zwycięstwo, bowiem ostatnio prezentują się bardzo dobrze.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Sobotnie spotkanie ma olbrzymi ciężar gatunkowy. Nie tylko ze względu na nienawiść kibiców obu klubów, ale również jest to bezpośredni pojedynek o wicemistrzostwo. Legia jest druga i ma trzy punkty przewagi nad czwartym Lechem. Zespoły rozdziela Groclin Grodzisk Wlkp., która za tydzień zmierzy się z poznaniakami.

Obaj trenerzy nie będą mogli skorzystać z usług wszystkich swoich zawodników. Szkoleniowiec gości, Jan Urban przy ustalaniu składu nie może uwzględnić kontuzjowanego Edsona, chorego Macieja Korzyma, a pod znakiem zapytania stoi występ Jakuba Wawrzyniaka, który ma stłuczone udo. Zagra natomiast Sebastian Szałachowski, chociaż raczej nie w pełnym wymiarze czasowym. W Lechu urazu nabawił się Dimitrije Injać. - Ma lekko naciągnięte wiązadła poboczne. Albo zawodnik jest w pełni zdrowy, albo nie gra. Raz popełniliśmy taki błąd z Kucharski, który nie poinformował nas o urazie i zagrał z Cracovią. Jak się skończyło wszyscy wiemy. Popełniał błąd za błędem - mówi szkoleniowiec gości, Franciszek Smuda.

Legioniści na pewno będą odczuwać jeszcze w nogach środowe spotkanie z Lechią Gdańsk w Pucharze Polski. Trener Lecha twierdzi jednak, że nie będzie to miało wpływu na przebieg sobotniego meczu. - Nie uważam, że Legia będzie zmęczona. W innych ligach jest dużo więcej spotkań. Jak kiedyś prowadziłem Widzew to zawodnicy lubili grać dwa razy w tygodniu. Mieli lżejsze treningi i jak weszli w rytm to pozytywnie wpływało na formę - twierdzi Smuda.

Ostatnie spotkanie pomiędzy Legią, a Lechem w Warszawie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 3:2. Poznaniacy przegrywali już 0:2, zdołali wyrównać, po czym mieli przewagę, ale ostatecznie błąd Grzegorza Wojtkowiaka, który rozgrywał do tego momentu fenomenalne spotkanie spowodował utratę bramki i porażkę. Jesienią obecnego sezonu Kolejorz wygrał 1:0, dzięki bramce Hernana Rengifo.

Do Warszawy wybiera się 1200 kibiców z Poznania.

Legia Warszawa - Lech Poznań / so.12.04.2008 r. godz.17:00

Przewidywane składy:

Legia Warszawa: Mucha - Rzeźniczak, Szala, Astiz, Kiełbowicz - Radović, Vuković, Roger, Giza, Smoliński - Chinyama.

Lech Poznań: Kotorowski - Kucharski, Bosacki, Wojtkowiak, Djurdjević - Kikut, Murawski, Quinteros, Bandrowski, Zając, Rengifo.

Sędzia: Robert Małek (Zabrze).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×