Michał Tomaczak: Widzew nie chciał poddać się dobrowolnej karze

Michał Tomczak to ostatnio czołowa postać w polskiej piłce. To on w głównej mierze podejmuje decyzje jakie kary mają spotkać zamieszane w korupcje kluby. W środę Wydział Dyscypliny pod jego przewodnictwem zdegradował Widzew Łódź, bo ten nie chciał dobrowolnie poddać się karze.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

- Kibice ciągle mi grożą. Kiedyś dostałem listę nieprzyjemnych wiadomości od sympatyków Arki. Teraz zapewne to samo spotka mnie od fanów Widzewa. Moja skrzynka jest powszechnie znana, więc wszyscy na nią piszą - mówi w wywiadzie dla Super Expressu Michał Tomczak.

- W przypadku Zagłębia prowadzimy rozmowy o możliwości dobrowolnego poddania się karze przez ten klub. Widzew nie chciał tego uczynić. A że ludzie dorabiają ideologię? Nic na to nie poradzę. To ich problem, a nie mój, czy WD. Żyjemy w kraju schizofrenicznym. Ale ja się nie zamierzam temu poddawać - dodał.

Pojawiają się informacje, że Zagłębie nie zostało zdegradowane, ponieważ są naciski polityczne. Tomczak jednak stanowczo zdementował te plotki. - Nigdy nie było żadnych nacisków! Nie zamierzam nikogo przekonywać o swojej czystości moralnej. Robię to, co mi powierzono. Mamy akta, mamy klub i na tej podstawie wydajemy orzeczenie. Gdzie tu polityka? - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×