Tour de France: Garate wchodzi do historii, Contador czeka na dekorację w Paryżu

Hiszpan Juan Manuel Garate (Rabobank) umykając na ostatnich metrach Niemcowi Tony'emu Martinowi (Columbia) wygrał na górze Ventoux dwudziesty etap Tour de France. Czwarty na mecie Alberto Contador (Astana, 38 s za zwycięzcą) nie stracił nawet sekundy do rywali i w niedzielę na Polach Elizejskich odbierze żółtą koszulkę za drugi triumf w Wielkiej Pętli.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

To tylko formalność: rundy pod Łukiem Triumfalnym nie mają prawa wprowadzić zamieszania w klasyfikacji generalnej, bo nie zrobił tego ekstremalny podjazd na jeden z najsłynniejszych wzniesień w świecie kolarstwa. Contador, zwycięzca z 2007 roku, utrzymał ponad cztery minuty przewagi nad Luksemburczykiem Andym Schleckiem (Saxo Bank, trzeci w tym samym czasie), którego nie zgubił w sobotę nawet na chwilę.

Koszulkę wywalczył 26-letni madrytczyk w niedzielę po fantastycznym zwycięstwie na podjeździe pod Verbier w Szwajcarii. Rywali zdominował podczas czwartkowej jazdy na czas, dzień wcześniej na królewskim etapie z pięcioma wzniesieniami dojeżdżając na metę wspólnie z braćmi Schleck, z których młodszy Andy miał się okazać jego największym zagrożeniem.

Po czterech latach od ostatniego występu i siódmej z rzędu wygranej w Tourze, na trzecim miejscu kończy zmagania Lance Armstrong (Astana, piąty na Ventoux: 41 s za Garate i 3 s za Contadorem), który wracając ze sportowej emerytury okazał się gorszy tylko od dwóch o ponad dekadę od siebie młodszych wspinaczy. Do Contadora, kolegi z zespołu, który jawił się przez trzy tygodnie bardziej jako przeciwnik, stracił Teksańczyk ponad pięć minut, ale za rok zapowiada, już w nowym teamie RadioShack, atak na żółty trykot.

Miano najlepszego zawodnika klasyfikacji górskiej potwierdził Włoch Franco Pellizotti, który po złączeniu grupki faworytów na 6 km przed szczytem pognał sam po co najmniej trzecie miejsce, ale na 500 m przed metą spotkał się znów z rywalami, ale też z kolegami-wspinaczami: Vincenzo Nibalim i Romanem Kreuzigerem, którzy plasując się obaj w pierwszej dziesiątce wyścigu bardzo efektownie zaprezentowali ekipę Liquigas również na mitycznym etapie.

W grupie z byłymi liderami Touru, Kimem Kirchenem i Fabianem Cancellarą, przyjechał na metę ponad 25 minut po zwycięzcy Marcin Sapa (Lampre), jedyny Polak, który spadł w klasyfikacji generalnej na 146. miejsce.

Hat trick Garate

Do najsławniejszych triumfatorów etapu Tour de France z metą na górze Ventoux: Eddy'ego Merckxa, Charly'ego Gaula czy Marka Pantaniego, dołączył w sobotnie popołudnie dzielny wspinacz z Irun. Juan Manuel Garate w wieku 33 lat wszedł do panteonu kolarstwa wygrywając etap w trzecim wielkim tourze.

Juanma wiele zwycięstw w karierze nie odniósł. Kto był jednak nie chciał takiej kariery: z sześciu triumfów połowę odnieść w Tourze, Giro i Vuelcie. W 2001 roku był najlepszy w swoim narodowym wyścigu w Vinaros. Pięć lat potem na drodze do miana najlepszego wspinacza Giro d'Italia wygrał etap na przełęczy San Pellegrino. Teraz dołożył do tego sukces na Gigancie Prowansji.

Ten atak nie miał prawa się udać. Ze śmiałków, którzy odłączyli się od peletonu po trzech kilometrach tylko Garate i Martin mieli odpowiednie nogi do jazdy w górach. Ale Ventoux to nie zwykła góra: to "Everest kolarstwa" i sukces tam budzi szacunek. Hiszpan wymanewrował niemieckiego współtowarzysza na ostatnich stu metrach, wcześniej zgodnie z nim współpracując przed pościgiem, który tak naprawdę losem czołowej dwójki się nie przejmował. Oni toczyli swój wyścig.

Nie tak miało być

Gdy w 2002 roku po raz ostatni w programie Wielkiej Pętli znalazł się szczyt Ventoux, na odsłoniętej od wiatru gołej szosie na wspinający się na punkt o prawie dwa kilometry wyższy od poziomu morza Virenque stał się przykładem heroizmu pojedynczego bohatera. Dwa lata wcześniej niezapomniane starcie Armstronga z Pantanim przeszło do historii sportu. Elementu ponadczasowości w dzień św. Krzysztofa tym razem zabrakło.

Peleton, coraz bardziej kurczący się wraz ze zbliżaniem się do podjazdu na Ventoux (21 ostatnich kilometrów), był w ogóle niezainteresowany kolarzami znajdującymi się przed nim. A było ich wtedy szesnastu na czele: oprócz Garate i Martina pozostali byli wyprzedzani jeszcze na kilka kilometrów przed szczytem.

Wcześniej grupa odjazdu uzyskała nad kolumną ponad dziesięć minut przewagi, co okazało się wystarczającym bagażem dla mającej finiszować dwójki. U podnóża Ventoux zaatakowali wspólnie z Riblonem, który wkrótce odpadł. Mając zielone światło ze strony faworytów swoim tempem rozstrzygnęli między sobą etap.

Tymczasem wielka gra toczyła się za plecami Garate i Martina. Pierwsze skrzypce grał Andy Schleck, który śnił jeszcze o żółtej koszulce, nadając tempo przez lwią część podjazdu. To jego brat Fränk (szósty w sobotę, 43 s straty) walczył jednak o coś bardziej realnego: podium wyścigu. Andy był lepszy, mocniejszy i po raz kolejny (jak w Giro przed dwoma laty) zakończy wielki tour na drugiej pozycji.

Młodszy Schleck nie mógł odczepić od swojego tylnego koła podążającego jak cień Contadora. Cztery minuty przewagi stawiały go wobec niesamowicie dysponowanego lidera w sytuacji niemal beznadziejnej, ale Andy próbował: również w interesie brata, który chciał zgubić po drodze wyprzedzających go w klasyfikacji generalnej Armstronga, Wigginsa i Klödena. Zdystansował tylko tego ostatniego, przesuwając się na piątą pozycję (3 s straty do Wigginsa) - o jedną wyżej niż w ubiegłym roku.

Andy, bez wątpienia przyszłość wielkiego kolarstwa, na czele uformowanej już na 14 km przed metą grupki faworytów atakował wielokrotnie: na 10 km do celu, kiedy zyskali z Contadorem kilkanaście metrów przewagi; na 8 km do celu, znów denerwując młodzież z Liquigas; na 4 km do celu, by zgubić Wigginsa i w końcu na półtora kilometra przed metą - tam gdzie zginął przed laty Simpson.


96. edycja Tour de France
20. etap: Montélimar - Mont Ventoux, 167 km
sobota, 25 lipca 2009
wyniki:

1. Juan Manuel Garate (Hiszpania, Rabobank) 4:39,21 godz.
2. Tony Martin (Niemcy, Columbia-HTC) + 3 s
3. Andy Schleck (Luksemburg, Saxo Bank) + 38
4. Alberto Contador (Hiszpania, Astana) ten sam czas
5. Lance Armstrong (USA, Astana) + 41
6. Fränk Schleck (Luksemburg, Saxo Bank) + 43
7. Roman Kreuziger (Czechy, Liquigas) + 46
8. Franco Pellizotti (Włochy, Liquigas) + 56
9. Vincenzo Nibali (Włochy, Liquigas) + 58
10. Bradley Wiggins (Wielka Brytania, Garmin-Slipstream) + 1,03 min.
11. Jurgen Van Den Broeck (Belgia, Silence-Lotto) + 1,39
12. Andreas Klöden (Niemcy, Astana) + 1.42
13. Christophe Riblon (Francja, AG2R La Mondiale) + 1,47
14. Joost Posthuma (Holandia, Rabobank) + 1,56
15. Christophe Le Mével (Francja, Française des Jeux) + 2,26
16. Christian Vande Velde (USA, Garmin-Slipstream) + 2,34
17. Maxime Bouet (Francja, Agritubel) + 2,42
18. Mikel Astarloza (Hiszpania, Euskaltel-Euskadi) + 2,44
...
21. Luis León Sánchez (Hiszpania, Caisse d'Epargne) + 3,15
28. Władimir Karpiec (Rosja, Katiusza) + 5,36
32. Cadel Evans (Australia, Silence-Lotto) + 5,45
33. George Hincapie (USA, Columbia-HTC)
37. Sylvain Chavanel (Francja, Quick Step) obaj ten sam czas
53. Linus Gerdemann (Niemcy, Milram) + 8,05
71. Carlos Sastre (Hiszpania, Cervélo) + 9,36
98. Denis Mienszow (Rosja, Rabobank) + 19,18
99. Egoi Martinez (Hiszpania, Euskaltel-Euskadi) ten sam czas
134. Kim Kirchen (Luksemburg, Columbia-HTC) + 25,49
141. Fabian Cancellara (Szwajcaria, Saxo Bank)
148. Marcin Sapa (Polska, Lampre-NGC) obaj ten sam czas

klasyfikacja generalna (po 20/21 etapów):

1. Alberto Contador (Hiszpania, Astana) 81:46,17 godz.
2. Andy Schleck (Luksemburg, Saxo Bank) + 4,11 min.
3. Lance Armstrong (USA, Astana) + 5,24
4. Bradley Wiggins (Wielka Brytania, Garmin-Slipstream) + 6,01
5. Fränk Schleck (Luksemburg, Saxo Bank) + 6,04
6. Andreas Klöden (Niemcy, Astana) + 6,42
7. Vincenzo Nibali (Włochy, Liquigas) + 7,35
8. Christian Vande Velde (USA, Garmin-Slipstream) + 12,04
9. Roman Kreuziger (Czechy, Liquigas) + 14,16
10. Christophe Le Mével (Francja, Française des Jeux) + 14,25
11. Mikel Astarloza (Hiszpania, Euskaltel-Euskadi) + 14,44
12. Sandy Casar (Francja, Française des Jeux) + 17,19
13. Władimir Karpiec (Rosja, Katiusza) + 18,34
14. Rinaldo Nocentini (Włochy, AG2R La Mondiale) + 20,45
15. Jurgen Van Den Broeck (Belgia, Silence-Lotto) + 20,50
...
17. Carlos Sastre (Hiszpania, Cervélo) + 26,21
19. George Hincapie (USA, Columbia-HTC) + 33,27
20. Sylvain Chavanel (Francja, Quick Step) + 34,09
24. Linus Gerdemann (Niemcy, Milram) + 38,35
26. Luis León Sánchez (Hiszpania, Caisse d'Epargne) + 41,27
30. Cadel Evans (Australia, Silence-Lotto) + 45,24
36. Tony Martin (Niemcy, Columbia-HTC) + 55,04
37. Franco Pellizotti (Włochy, Liquigas) + 55,33
40. Sergiej Iwanow (Rosja, Katiusza) + 1:00,21 godz.
44. Egoi Martinez (Hiszpania, Euskaltel-Euskadi) + 1:07,20
51. Denis Mienszow (Rosja, Rabobank) + 1:16,28
57. Kim Kirchen (Luksemburg, Columbia-HTC) + 1:26,18
85. David Millar (Wielka Brytania, Garmin-Slipstream) + 2:14,34
91. Fabian Cancellara (Szwajcaria, Saxo Bank) + 2:23,55
146. Marcin Sapa (Polska, Lampre-NGC) + 3:41,24

program:

niedziela, 26 lipca: Montereau Fault Yonne - Pola Elizejskie w Paryżu, 164 km

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×