Zamiast Euroligi wybrał zaplecze ekstraklasy

Wiktor Grudziński w przerwie letniej stanął przed prawdziwym dylematem. Center miał szansę gry w najlepszym polskim klubie - Asseco Prokomie Sopot. Natomiast z drugiej strony złożył też obietnicę Spójni Stargard Szczeciński. I ostatecznie jej dotrzymał.

Marcin Jeż
Marcin Jeż

Grudziński to jeden z najbardziej cenionych polskich centrów. Ten mierzący 208 cm koszykarz jest wychowankiem Spójni Stargard Szczeciński, w której występował w latach 1998-2001. Były reprezentant Polski w stargardzkim klubie ponownie zawitał przed sezonem 2008/2009. Tak renomowany zawodnik miał pomóc swojemu macierzystemu klubowi w odbudowie koszykówki w Stargardzie. I tak też się stało. W ubiegłych rozgrywkach Spójnia wywalczyła awans do pierwszej ligi. Teraz w pomorskim teamie nikt nie wyklucza powrotu na salony polskiej koszykówki, tym bardziej, że w drużynie na kolejny sezon pozostał Wiktor Grudziński. - To była trudna decyzja, oferta z Sopotu była konkretna i interesująca, także finansowo. Ale obiecałem rok temu kibicom i włodarzom Spójni, że wracam do Stargardu by pomóc w odbudowaniu silnej pozycji stargardzkiej koszykówki i chcę to robić dalej - powiedział Grudziński na łamach Głosu Szczecińskiego.

31-letni gracz odrzucając propozycję Asseco Prokomu, zrezygnował z gry o najwyższe cele w Polskiej Lidze Koszykówki. Ponadto Grudziński mógł grać w Eurolidze, ale wygrał jednak sentyment do Spójni. - Marzyłem o grze w Prokomie, ale Stargard jest najbliższy mojemu sercu - kończy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×