Kto zastąpi Lewisa w Magic?

W dziesięciu meczach sezonu zasadniczego drużyna z Orlando nie będzie mogła liczyć na jednego z liderów. Powodem przymusowej absencji Rasharda Lewisa jest zażycie dehydroepiandrosteronu. Trener Stan Van Gundy nie będzie miał jednak problemu z zastępstwem za Lewisa.

Łukasz Brylski
Łukasz Brylski

- Zawsze boli, kiedy tracisz gracza takiego formatu jak Rashard. Mamy zupełnie nowy zespół, więc trudno oszacować jaki wpływ na niego będzie miała ta absencja - stwierdza Stan Van Gundy. Dodaje, że nie spodziewa się kłopotów w związku z karą dla Rasharda Lewisa.

Trener Orlando po transferach zastanawiał się, czy nie przesunąć zawieszonego gracza na pozycję niskiego skrzydłowego. Wówczas bliżej kosza występowałby Brandon Bass do spółki z Ryanem Andersonem. W razie problemów Van Gundy zawsze mógłby spróbować zagrać na dwie wieże, czyli Dwighta Howarda i Marcina Gortata. Jest to ostateczność, ale takie rozwiązanie były już próbowane w poprzednim sezonie.

Wracając do "trójki" to Van Gundy również nie będzie miał bólu głowy. Zastąpić Lewisa mogą Mickael Pietrus, Matt Barnes oraz Vince Carter. Szkoleniowiec Magic zamiast problemów z załataniem składu może mieć kłopot bogactwa.

- Mamy ten komfort, że jest wielu nowych graczy i każdy z nich może bez problemu wejść do wyjściowej piątki. To jest niczym polisa ubezpieczeniowa na wypadek, gdyby stało się coś niedobrego. Jest jednak druga strona medalu, trochę czasu minie nim się wszyscy zgrają - zauważa trener Magic.

Lewis ma nie zagrać w dziesięciu meczach, w których będzie do tego zdolny. Zakładając, że będą to pierwsze spotkania nowego sezonu, to Orlando nie powinno się za bardzo obawiać rywali. Połowa meczów grana jest w Amway Arena, a do tego zdecydowana większość jest z drużynami, które w poprzednim sezonie były "na minusie". Do najtrudniejszego pojedynku dojdzie 11 listopada, kiedy to Magic będą walczyć z Cleveland Cavaliers.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×