Hop - Bęc po 2. kolejce ekstraklasy

Nie zabrakło ciekawych wyników w drugiej serii gier. Fatalnie zaprezentowała się drużyna Cracovii Kraków, która jak na razie, wspólnie z KGHM Zagłębiem Lubin prezentuje się najsłabiej w ekstraklasie. Na pochwałę zasługuje Robert Lewandowski, na naganę Mariusz Pawełek.

Artur Długosz
Artur Długosz

HOP

Skuteczność: Takiej skuteczności piłkarze nie zaprezentowali od dawna. Padło bardzo wiele bramek. Najwięcej goli obejrzeli kibice w Kielcach, Warszawie, Sosnowcu i Lubinie. I tak w stolicy województwa Świętokrzyskiego Lech Poznań ograł Koronę Kielce aż 5:0, w Warszawie miejscowa Polonia dzięki fenomenalnej końcówce ograła wrocławski Śląsk 3:2. Ostre strzelanie w Sosnowcu urządziła sobie Lechia Gdańsk. Lechiści rozgromili Cracovię 6:2. W Lubinie KGHM Zagłębie uległo Wiśle Kraków 1:4. W całej 2. kolejce najwyższej klasy rozgrywkowej padło 29 goli. Czy świadczy to o tak dobrej formie strzeleckiej drużyn, czy też o słabszej obrońców i bramkarzy? Kwestia dyskusyjna. Byliśmy świadkami jednak tego, co kibice lubią najbardziej - dużej ilości bramek. Oby tak dalej.

Wiara do samego końca: Gra do ostatniego gwizdka cechowała zwykle angielskie drużyny. Szkoleniowiec Śląska Wrocław, Ryszard Tarasiewicz wielokrotnie mówił, że wzoruje się na angielskich klubach. W niedzielę jednak to drużyna Polonii Warszawa zachowała w iście angielskim stylu. Jeszcze w 90. minucie Czarne Koszule przegrywały ze Śląskiem. Wystarczyło jednak 120 sekund, by najpierw Marcelo Sarvas, a później Daniel Gołębiewski przeprowadzili Polonię z piłkarskiego raju do futbolowego nieba. Wiara czyni cuda. W jak się wydawało beznadziejnej sytuacji, warszawianie się nie poddali, tylko walczyli do samego końca o zwycięstwo. To im się udało. Trzy punkty zostały w stolicy kraju, a Śląsk do Wrocławia zamiast z tarczą, wróci na niej. Czarne Koszule jeszcze w 1. kolejce uległy różnicą czterech goli Koronie Kielce, teraz zawodnicy Polonii zrehabilitowali się w oczach swoich kibiców. Zwycięstwa, odniesione w tak dramatycznych okolicznościach, smakują przecież najbardziej.

Robert Lewandowski: Urodził się 21 sierpnia 1988 roku w Warszawie. Niedługo będzie więc obchodził urodziny. Gra w Lechu Poznań, bo w stolicy nie poznali się na jego talencie. Już teraz jest gwiazdą polskiej ekstraklasy. Mimo młodego wieku zachowuje się jak prawdziwy wyjadacz. Takiego boiskowego sprytu, takich umiejętności brakuje większości piłkarzy, którzy biegają po naszych polskich boiskach. Lewandowski dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że został obdarzony nieprzeciętnymi umiejętnościami i w pełni je wykorzystuje. To, w jaki sposób zdobył on w potyczce z Koroną Kielce czwartą bramkę dla Lecha musiało dać do myślenia piłkarskim menadżerom w całej Europie. Niektóre kluby już pewnie zdają sobie sprawę, że na zakup snajpera Kolejorza nie będzie już ich po prostu stać. Lewandowski, w polskiej ekstraklasie, to dziś klasa sama dla siebie.

BĘC

Cracovia Kraków: Cóż, Cracovia raz miała grać w pierwszej lidze, raz w ekstraklasie. Ostatecznie wylądowała w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zawodnicy z Krakowa wydają się być jakby zagubieni, jakby do ekstraklasy nie pasowali. O ile w meczu ze Śląskiem Wrocław, co prawda przez Pasy przegranym, zawodnicy ze stolicy Małopolski zaprezentowali się korzystnie, to w pojedynku z Lechią Gdańsk zostali przez gdańszczan rozgromieni - aż 6:2. Następny mecz Cracovia rozegra w Warszawie z Legią, a później w Sosnowcu z... Lechem Poznań. O punkty będzie więc bardzo, bardzo ciężko.

Marusz Pawełek: Chcieliśmy, naprawdę bardzo chcieliśmy, ominąć Mariusza Pawełka, ale się nie dało. Jeszcze niedawno trener bramkarzy Wisły Kraków, Jacek Kazimierski w wypowiedzi dla Dziennika Polska mówił, że Pawełek to bardzo dobry bramkarz, tylko jest "zaszczuty". Cóż, bardzo dobremu bramkarzowi zdarzają się błędy, ale nie w każdym, albo w co drugim meczu. W spotkaniu z KGHM Zagłębiem Lubin Wisła straciła bramkę w ostatnich minutach gry. Gol padł prawie z połowy boiska, bo Pawełek myślał, że piłka nie trafi w światło bramki i spokojnie do niej truchtał. Po meczu nerwów na wodzy nie mógł utrzymać nawet trener Białej Gwiazdy, Maciej Skorża.

Defensywa KGHM Zagłębia Lubin: KGHM Zagłębie Lubin to beniaminek piłkarskiej ekstraklasy. Miedziowi na początku rozgrywek zmierzyli się z Legią Warszawa i Wisłą Kraków. I zapłacili frycowe. Defensywa lubinian jest dziurawa jak szwajcarski ser. Dodatkowo, piłkarze Zagłębia chcą chyba przypodobać się innym drużyn i postanowili zabawić się w Świętych Mikołajów. Dwa mecze - dwie bramki samobójcze. I jak tu nie lubić lubinian?

Do Bęc kandydował jeszcze Marcin Cabaj i Korona Kielce, ale niestety zabrakło nam miejsca. Za tydzień jednak kolejna lista.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×