NBA play off: Typy i przewidywania Sportowych Faktów

Już w sobotni wieczór rozpocznie się najważniejsza część sezonu NBA ? rozgrywki play off. W nich 8 najlepszych drużyn z obu konferencji walczyć będzie o udział w wielkim finale, który zaplanowano na początek czerwca. Faworytów jak co roku jest wielu, choć historia uczy, że play off rządzą się swoimi prawami. Czy Boston Celtics zdobędą upragniony mistrzowski pierścień? Czy San Antonio Spurs obronią tytuł sprzed roku? Czy New Orleans Hornets sprawią kolejną niespodziankę? Na te i inne pytania odpowiedzieli eksperci Sportowych Faktów, którzy wnikliwie przeanalizowali pary pierwszej rundy i pokusili się o wytypowanie zwycięzców tychże pojedynków.

 Redakcja
Redakcja

Boston Celtics - Atlanta Hawks

Jacek Konsek: - To będzie prawdziwy test dla najlepszej drużyny sezonu zasadniczego. Naszpikowani gwiazdami Celtowie mają za sobą rewelacyjny sezon zasadniczy, lecz tak naprawdę o prawdziwej sile podopiecznych Doca Riversa przekonamy się w play off. Na początek Atlanta Hawks, dla której sam awans jest już niemałym osiągnięciem. Wydaje się, że koszykarze z Georgii nie mają większych szans z starciu Bostonem, dlatego zaskoczeniem nie powinno być szybkie 4:0. Celtics mają w swoim składzie graczy głodnych wielkiego sukcesu, podczas gdy Jastrzębie to tak naprawdę jeszcze ligowe młokosy. Doświadczenie, szczelna defensywa, dłuższa ławka rezerwowych i niesamowite trio Garnett-Allen-Pierce powinno bez problemu dać awans do kolejnej fazy play off. Typ: 4:0 dla Boston Celtics.

Krzysztof Kaczmarczyk: - Przed sezonem do Bostonu sprowadzono znakomitych zawodników z Kevinem Garnettem i Rayem Allenem na czele i postawiono przed nimi jasny cel. Patrząc na ich dyspozycję w regular season wszystko zmierza w jak najlepszym kierunku i Celtowie są głównym faworytem do zdobycia mistrzowskiej korony. Dla Atlanty już sam awans do fazy play off jest olbrzymim sukcesem, gdyż znaleźli się tutaj po dziewięcioletniej absencji, dlatego oni już i tak mogą zapisać ten sezon po stronie sukcesów. Jedno spotkanie jednak może Jastrzębiom uda się wyszarpać. Typ: 4:1 dla Boston Celtics.

Michał Owczarek: - Wielka Bostońska Trójka w pierwszej rundzie zbytnio przemęczać się nie będzie. Hawks to zdecydowanie najsłabsza drużyna w całych play off i zwycięstwo w chociaż jednym meczu będzie sporą niespodzianką. Typ: 4:0 dla Boston Celtics.


Detroit Pistons - Philadelphia 76ers

Jacek Konsek: - Powtórka z pierwszej rundy play off sezonu 2004/2005. Wówczas Tłoki ograły Szóstki 4:1 w drodze po swój trzeci mistrzowski pierścień. Na dzień dzisiejszy sytuacja w obu klubach wygląda ponownie. Detroit to niezwykle zgrany i kolektywny zespół, którego największą siłą jest gra w defensywie. Trzon drużyny stanowią gracze około 30 roku życia, dlatego będzie to dla nich jedna z ostatnich okazji do osiągnięcia sukcesu. Zarówno na obwodzie jak i pod koszem przewagę mają podopieczni Flipa Saundersa a kluczowym graczem może okazać się Rasheed Wallace. Doświadczony silny skrzydłowy jest znany z tego, że w ważnych momentach potrafi wziąć na swoje barki ciężar odpowiedzialności za grę drużyny. Za Tłokami przemawia również historia ? w ostatnich 5 sezonach zawsze docierali do finału konferencji. Typ: 4:1 dla Detroit Pistons.

Krzysztof Kaczmarczyk: - Play off to zdecydowanie czas dla zawodników Detroit Pistons. W tej fazie sezonu już zaczyna bardziej liczyć się gra w obronie od tej w ataku, a to jest domeną Tłoków. Drużyna z Palace of Auburn Hills od kilku lat gra w praktycznie nie zmienionym składzie, co jest z pewnością siłą i atutem tej drużyny. Philadelphia gra ciekawy i ładny dla oka basket, jednak w play off Andre Iguodala i koledzy mogą mieć już niewiele do powiedzenia, szczególnie w starciu z tak znakomitą obroną, jak ta Tłoków. W Detroit wszyscy marzą o odzyskaniu tytułu, jednak pokonanie bostońskich Celtów w ewentualnym finale konferencji może okazać się już barierą nie do przejścia. Typ: 4:0 dla Detroit Pistons.

Michał Owczarek: - Na papierze zdecydowanym faworytem jest Detroit. Sezon pokazał, że 76ers potrafią pokonać Tłoki (udało im się to dwa razy na cztery mecze). Na zwycięstwo w serii większych szans jednak nie mają. Kluczowy dla losów serii będzie pojedynek rozgrywających ? Chauncey'a Billupsa z Andre Millerem. Typ: 4:1 dla Detroit Pistons.


Orlando Magic - Toronto Raptors

Jacek Konsek: - Oba zespoły odpadły w pierwszej rundzie zeszłorocznych play off i w tym roku ponownie któraś z drużyn zakończy swój sezon pod koniec kwietnia. W sezonie zasadniczym 2 mecze wygrało Orlando i to oni są faworytem tej serii. Nie ulega wątpliwości, że Dwight Howard będzie kluczowym zawodnikiem Magików, którzy mają chrapkę na duży wynik w tym sezonie. Dużo będzie zależało także od formy dwóch strzelców - Hedo Turkoglu i Rasharda Lewisa. Raptorki z kolei mają w swoim składzie dwóch równorzędnych rozgrywających - T.J. Forda i Jose Calderona oraz nieobliczalnego Chrisa Bosha. Wydaje się jednak, że więcej atutów jest po stronie koszykarzy z Florydy, choć gdy Bosh dostanie solidne wsparcie od swoich partnerów, to może być różnie. Typ: 4:2 dla Orlando Magic.

Krzysztof Kaczmarczyk: - Konfrontacja tych dwóch zespołów stać będzie pod znakiem pojedynków Dwighta Howarda i Chrisa Bosha, dwóch młodych, ale jakże utalentowanych zawodników. Atut własnego parkietu jest po stronie Magików i to może okazać się kluczowym dla losów tej konfrontacji. Oba zespoły prezentują bardzo podobny poziom i bardzo podobny styl oparty na żywiołowej, dynamicznej grze. Oba zespoły w regular season zdobywały w meczach średnio po ponad 100 punktów, dlatego oglądając pojedynki tych drużyn widz z pewnością nie będzie mógł narzekać na nudę. Wydaje się, że szalę na korzyść drużyny z Florydy przechyli jednak Dwight Howard, który pod koszem może nie mieć godnego siebie rywala. Typ: 4:2 dla Orlando Magic.

Michał Owczarek: - Bardzo ciekawa para nie tylko z powodu Marcina Gortata. Liderami obu zespołów są podkoszowi - Dwight Howard w Magic i Chris Bosh w Raptors. Howard to prawdziwy domina tor pola 3 sekund, Bosh lepiej czuje się na półdystansie. Warto także zwrócić uwagę na Jose Calderona. Hiszpan pokazał w tym sezonie, jak wiele zależy od dobrego rozgrywającego. Jego mądrość boiskowa była kluczem do wielu zwycięstw Raptors, a on sam dołączył do grona najlepszych playmakerów ligi. Na będących w gazie Magic może to nie wystarczyć, ale nie znaczy to wcale, że seria skończy się już po 4 meczach. Typ: 4:3 dla Orlando Magic.


Cleveland Cavaliers - Washington Wizards

Jacek Konsek: - Zdecydowanie najciekawsza para na Wschodzie. Już po raz trzeci z rzędu Kawalerzyści i Czarodzieje zmierzą się na tym etapie rozgrywek. Przed rokiem gładko triumfowali podopieczni Mike?a Browna, lecz Wizards byli bardzo osłabieni (kontuzje Butlera i Arenasa). Koszykarze ze stolic wielokrotnie pokazali, że są ekipą z charakterem (trzykrotnie pokonali Boston Celtics w sezonie zasadniczym!) i na chwilę obecną mają bardziej wyrównany skład od Cleveland. Mowa tu szczególnie o duecie Caron Butler-Antawn Jamison, który już nie raz okazał się dla rywali przeszkodą nie do przejścia. Cavs mają jednak LeBrona Jamesa. Zawodnik ten jest w stanie sam wygrać mecz a z niewielką pomocą swoich kolegów dotrzeć nawet do wielkiego finału NBA. Kluczowa może okazać się przewaga własnego parkietu, którą posiadają koszykarze z Ohio. Typ: 4:3 dla Cleveland Cavaliers.

Krzysztof Kaczmarczyk: - Cleveland Cavaliers kontra Washington Wizards to chyba najbardziej nieobliczalna para pierwszej rundy play off w konferencji wschodniej. Kawalerzyści mieli ponownie bić się o finały, a wszystko na razie idzie w tym kierunku, że mogą nie przeskoczyć nawet pierwszej rundy PO. Cavs mieli się odbudować po przeprowadzonych transferach, a wszystko zostało w tym samym miejscu. Fakt faktem jest LeBron James, ale co dalej? Na swoim poziomie gra Zydrunas Ilgauskas, jednak to może nie wystarczyć na dobrze grających ostatnio Wizards, do kardy których w końcu zaczęli powracać liderzy. Zmiennicy w Czarodziejach znakomicie wykorzystali swoją szansę na ogrywanie się i teraz mogą być widoczne tego efekty. Wydaje się, że drużyna ze stolicy może sprawić niespodziankę. Typ: 4:2 dla Washington Wizards.

Michał Owczarek: - Wydawało się, że bez Gilberta Arenasa Wizards mogą mieć problemy z awansem do play off. Dobra gra jego partnerów zaprowadziła koszykarzy ze stolicy USA na piąte miejsce i pojedynek w ćwierćfinale z LeBronem i spółką. Cavs w tym sezonie nie zachwycają, transfery w trakcie sezonu niewiele pomogły. Wizards przystąpią do play off w pełnym składzie, z głodnym gry Arenasem i mają spore szanse na awans do kolejnej rundy. Typ: 4:3 dla Washington Wizards.


Los Angeles Lakers - Denver Nuggets

Jacek Konsek: - Pojedynek drużyn, których silną stroną jest przede wszystkim ofensywa. Jeziorowcy mimo kontuzji Andrewa Bynuma i Trevora Arizy są wciąż w wielkim gazie i prowadzeni przez niesamowitego Kobe'ego Bryanta są w stanie osiągnąć bardzo wiele. Bryant będzie miał okazję do kolejnych popisów strzeleckich, bowiem w składzie Nuggets próżno szukać defensorów zdolnych powstrzymać najlepszego gracza sezonu zasadniczego. Niezwykle ciekawie zapowiada się starcie bliżej kosza ? z jednej strony Marcus Camby i Kenyon Martin a po drugiej Pau Gasol i Lamar Odom. Jeziorowcy dysponują ponadto dłuższą ławką rezerwowych, co może okazać się niezwykle przydatne. W sezonie zasadniczym podopieczni George'a Karla ani razu nie ograli Lakers - czy uda im się to w play off? Typ: 4:1 dla Los Angeles Lakers.

Krzysztof Kaczmarczyk: - Konferencja zachodnia w tym sezonie była niezwykle wyrównana i tutaj każda para wygląda wprost fenomenalnie. Nawet para pierwszej i ósmej drużyny zapowiada się niezwykle interesująco i widowiskowo. Los Angeles Lakers z Kobe Bryantem, Pau Gasolem czy Lamarem Odomem zmierzy się z Denver Nuggets, czyli Carmelo Anthonym, Allenem Iversonem czy Marcusem Cambym. Jedynym mankamentem drużyny z Kolorado może okazać się obrona. Nuggets wszystkie mecze wygrywają praktycznie grą w ataku, gdzie mordują swoich rywali seryjnie zdobywanymi punktami. W play off jednak z pewnością nie będzie tak łatwo dziurawić kosz rywali, szczególnie grając przeciwko LA Lakers. A i podopieczni Phila Jacksona w ataku nie są tacy słabi.. Szykują się więc niepowtarzalne spektakle. Typ: 4:2 dla Los Angeles Lakers.

Michał Owczarek: - Z jednej strony Kobe Brayant, który w tym sezonie zasłużył na tytuł MVP, a z drugiej strony Carmelo Anthony i Allen Iverson, jeden z najbardziej ofensywnych duetów całej ligi. Obie drużyny jak ryby w wodzie czują się w szybkiej, nastawionej na atak koszykówce. O awansie dalej zadecyduje determinacja i twarda obrona. Kobe przez dwa ostatnie sezonu ciągnął swój zespół, teraz wreszcie dostał odpowiednie wsparcie i ma spore szanse na pierwszy pierścień od odejścia Shaqa. Typ: 4:2 dla Los Angeles Lakers.


New Orleans Hornets - Dallas Mavericks

Jacek Konsek: - Czy najlepszy rozgrywający ligi Chris Paul i jego koledzy wytrzymają presję? Największa niespodzianka sezonu zasadniczego staje przed ogromną szansą wyeliminowania czołowego zespołu ostatnich lat - Dallas Mavericks. Będzie to prawdziwy sprawdzian dla Paula, który zmierzy się oko w oko z legendarnym już Jasonem Kiddem. Duża odpowiedzialność spadnie także na barki podkoszowych Szerszeni ? Davida Westa i Tysona Chandlera, którzy mają za sobą również bardzo udany sezon. W Dallas jak wiadomo cala gra opiera się na Dirku Nowitzkim, choć od czasu przyjścia do zespołu Jasona Kidda nie wszystko funkcjonuje tak jak powinno. Forma koszykarzy z Teksasu jest jedną wielką zagadką, lecz możemy być chyba pewni, że nie powtórzy się klapa z poprzedniego roku, kiedy to Golden State Warriors zmiotło Mavs w 4 meczach. Typ: 4:3 dla Dallas Mavericks.

Krzysztof Kaczmarczyk: - Rewelacja rozgrywek New Orleans Hornets w pierwszej rundzie podejmie Dallas Mavericks, którzy od lat słyną z równej i starannej gry. Czy Szerszenie zdołają utrzymać tak wysoką dyspozycję w play off jak w regular season? Kluczem do sukcesów Hornets będzie gra Chrisa Paula, który rozgrywa fenomenalny sezon. To dzięki jego grze drużyna z Nowego Orleanu znajduje się w tym miejscu, w jakim jest. Dallas Mavericks to natomiast solidna firma, a w play off już nie raz pokazali, jak potrafią zaskoczyć. Jeżeli Dirk Nowitzki przypomni sobie swoje najlepsze chwile, a Jason Kidd będzie tak grał jak w ostatnim meczu sezonu zasadniczego, Mavs będą grać dalej. Typ: 4:2 dla Dallas Mavericks.

Michał Owczarek: - Gracze z Nowego Orleanu to chyba jedna z największych niespodzianek tego sezonu. Trener Byron Scott wykonał kawał dobrej roboty, ale to play off pokaże jakie będą owoce. Młodzi zawodnicy jak Chris Paul staną naprzeciwko starych wyjadaczy, Nowitzkiego i Kidda. Kidd przeniósł się do Dallas, by wreszcie założyć upragniony pierścień. Swą grą nie zachwyca, podobnie jak Mavs i rozum karze postawić na niedoświadczonych, młodych, ale jednak lepszych Hornets. Typ: 4:2 dla New Orleans Hornets.


San Antonio Spurs - Phoenix Suns

Jacek Konsek: - Batalia pomiędzy Słońcami i Ostrogami będzie miała wiele podtekstów. W zeszłym roku triumfowali podopieczni Gregga Popovicha, lecz nie obyło się bez wielu kontrowersji i ostrych spięć. W obecnych rozgrywkach Phoenix mają jednak Shaquille'a O'Neala i znajdującego się w życiowej formie - Amare'a Stoudemire?a. San Antonio z kolei to najstarsza drużyna w całym NBA, niemalże bez żadnych korekt w składzie od dobrych kilku lat. Cwaniactwo, doświadczenie, szczelna defensywa i granie pod presją ? te wszystkie atuty należy zapisać po stronie obrońców tytułu. Czy jednak wystarczy to na grających niezwykle efektowny i skuteczny basket koszykarzy z Arizony? Nie ulega wątpliwości, że podopieczni Mike?a D?Antoniego będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, aby pokonać faworyzowanych Spurs. Typ: 4:2 dla Phoenix Suns.

Krzysztof Kaczmarczyk: - Starzy dobrzy znajomi z play off znów się spotykają. Jeszcze wszyscy mają w pamięci ubiegłoroczną konfrontację i wybryk Roberta Horry?ego. Teraz Słońca są jeszcze mocniejsze, a odpowiedzią na Tima Duncana ma być Shaquille O?Neal. Wydaje się, że w tym sezonie Phoenix ma już wszystkie atuty, żeby w końcu wywalczyć awans do wielkiego finału, a i tam nie są bez szans. Suns wydają się być drużyną kompletną i doświadczoną. Przy obecności O?Neala więcej swobody ma Amare Stoudemire i to on wydaje się być kluczową postacią Suns. San Antonio natomiast od kilku sezonów gra praktycznie tym samym składem i już nie raz pokazywała, jak silny ten skład jest. Ostrogi zawsze w tej fazie rozgrywek grały lepiej niż w sezonie zasadniczym, więc zapowiada się kolejne znakomite starcie na zachodzie. Typ: 4:3 dla Phoenix Suns.

Michał Owczarek: - Przeglądając to co się działo w play off NBA w XXI wieku można zauważyć, że w finałach zawsze grała drużyna Duncana albo O?Neala, a Spurs mistrzowskie pierścienie zdobywali tylko w latach nieparzystych. Wniosek z tego taki, że dalej zagrają Suns. Na poparcie tego typu dodam wielką mobilizacje Wielkiego Kaktusa, a także to, że Spurs przegrali w tym sezonie 3 z 4 meczów z Phoenix. Poza tym koszykarze z Arizony muszą się odegrać za zeszłoroczne play off. Będzie gorąco. Typ: 4:3 dla Phoenix Suns.


Houston Rockets - Utah Jazz

Jacek Konsek: - Rakiety były autorami niesamowitej serii w sezonie zasadniczym ? 22 zwycięstwa z rzędu. Teraz jednak rozpoczyna się walka na zupełnie innym poziomie i o zupełnie inną stawkę. I tu zaczynają się problemy. Pierwszym jest brak najlepszego zawodnika Houston Yao Minga, który dopiero co odstawił kule i zaczyna rehabilitację. Nie wiadomo także czy zdolny do gry będzie Rafer Alston, który uskarża się na bóle ścięgien. Cała nadzieja Rakiet ponownie spadnie więc na Tracy?ego McGrady'ego. T-Mac jest jednak typem zawodnika, który nie potrafi pociągnąć drużyny w trudnym momencie, co jest jego największym mankamentem. Z kolei Jazzmani posiadają w swoich szeregach robiącego coraz większe postępy Derona Williamsa oraz niezwykle solidny tercet pod koszem Boozer-Okur-Kirilenko. Wszystko więc wskazuje na łatwe zwycięstwo podopiecznych Jerry'ego Sloana. Typ: 4:1 dla Utah Jazz.

Krzysztof Kaczmarczyk: - W tej konfrontacji niebywałym handicapem drużyny z Salt Lake City jest atut własnego parkietu. Utah miało najlepszy bilans meczy rozegranych we własnej hali, a to właśnie Jazzmani mają przewagę parkietu. Podopieczni Jerry?ego Slona na 41 spotkań we własnej hali ulegli jedynie czterokrotnie, co pokazuje jak ogromną siłą dysponują na własnym terenie. Rakiety w tym sezonie mają ogromnego pecha. Jak zawsze na urazy narzeka Tracy McGrady, ale ponad połowę sezonu z powodu kontuzji opuścić musiał drugi z liderów Yao Ming. Teraz kontuzji nabawił się jeszcze podstawowy rozgrywający Rafer Alston, który ostatnie tygodnie miał znakomite. Jakieś fatum ciąży nad ekipą z Houston i trudno przypuszczać, żeby sam T-Mac potrafił poprowadzić Rockets do kolejnej rundy.. Typ: 4:1 dla Utah Jazz.

Michał Owczarek: - T-Mac i spółka zrobili w tym sezonie jedną wielką rzecz, wygrali 22 mecze z rzędu, na drugą, czyli awans do kolejnej rundy stać ich nie będzie. T-Mac dalej niż ćwierćfinał konferencji nie zaszedł i chyba w tym sezonie nie zajdzie. Jazz grali w tym sezonie solidnie, 18 meczów wygrali różnicą 20 lub więcej punktów, w tym z faworyzowanymi Spurs czy Lakers. Typ: 4:2 dla Utah Jazz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×