WGP 2009: Broniąc czystych kont - zapowiedź trzeciego dnia turnieju finałowego

Po pierwszych dwóch dniach zmagań turnieju finałowego World Grand Prix prym wiodą Brazylijki oraz Holenderki. Oba zespoły jak na razie nie dały się pokonać w Tokio i wygląda na to, że początek weekendu nie przyniesie w tej kwestii zmian. Dlatego najciekawszym spotkaniem może być pojedynek Chinek z Rosjankami, który zainauguruje trzeci dzień finałów.

Anna Dmochowska
Anna Dmochowska

Europejsko-azjatycki pojedynek na początek

Chinki, stawiane obok Rosjanek i Holenderek w roli pretendentek do zdetronizowania Brazylijek, po pierwszych dwóch dniach rywalizacji w Tokio zajmują dopiero piąte miejsce w tabeli, wyprzedzając jedynie Japonki. Podopieczne Cai Bina mają na swoim koncie już dwie porażki: w środę stawiły zdecydowany opór Holenderkom, ale nie zdołały ich pokonać, a w czwartek poległy w boju z Canarinhos. Nie lepiej zapowiada się dla nich piątkowa potyczka, bo teraz na ich drodze staje kolejna mocna drużyna: Rosja. Siatkarki pod wodzą trenera Wladimira Kuziutkina na pewno nie będą zwalniać tempa i zechcą na swoim koncie zapisać kolejne zwycięstwo. Aczkolwiek pokonanie Japonek nie przyszło im łatwo i choć wygrały 3:1, to Azjatki zostawiły po sobie lepsze wrażenie. Być może wynika to z faktu, że gra Sbornej w dużym stopniu opiera się o dyspozycję Jekateriny Gamowej. Jeśli więc Chinki podejdą do spotkania zdeterminowane, tak jak chociażby w ostatniej partii meczu z Brazylijkami, lepsze warunki fizyczne Rosjanek mogą nie wystarczyć. Pierwszy tego dnia europejsko-azjatycki pojedynek powinien zatem dostarczyć kibicom emocji.

Na obiad kolejny triumf Canarinhos?

Po dwóch wiktoriach w tokijskich finałach reprezentantki Brazylii wyrastają nie tylko na zdecydowane faworytki spotkania z Niemkami, ale również dobitnie pokazują, kto rządzi w kobiecej siatkówce. Z każdym bowiem meczem detronizacja Canarinhos, przynajmniej w tegorocznych rozgrywkach World Grand Prix, coraz bardziej się oddala. Nasze zachodnie sąsiadki, które turniej finałowy rozpoczęły od łatwego zwycięstwa nad Japonkami, drugiego dnia dały się we znaki Holenderkom i przegrały dopiero po tie-breaku, nie wydają się jednak groźnymi rywalkami dla drużyny José Roberto Guimarãesa. I choć niemiecki zespół dysponuje dobrą zagrywką, nieźle radzi sobie w obronie i bloku, to raczej w drugim piątkowym spotkaniu nie dojdzie do sensacji i bez większych problemów, zwycięsko z parkietu po raz trzeci zejść powinny Brazylijki. A tym samym zbliżyć się do ostatecznego triumfu w rozgrywkach World Grand Prix 2009.

Na koniec ponownie europejsko-azjatyckie stracie

Mimo iż Holenderki, podobnie jak Brazylijki, dzierżą miano niepokonanych w Tokio, mają za sobą dwa długie tie-breaki. Rozegranych dziesięć setów może się okazać istotnym obciążeniem dla siatkarek Avitala Selingera. Tym bardziej, że Japonki, z którymi przyjdzie im się zmierzyć w ostatnim piątkowym pojedynku, pomimo dwóch przegranych po 1:3, mają za sobą atuty w postaci swego terenu i dogodnej pory rozgrywania meczów. A przede wszystkim po drugim spotkaniu w ramach finałów World Grand Prix w Tokio pozostawiły lepsze wrażenie niż zwycięskie Rosjanki. Mimo wszystko, to Oranje pozostają faworytkami ostatniego piątkowego meczu i niewątpliwie będą bardzo się starały, by po pojedynku z reprezentantkami Kraju Kwitnącej Wiśni dołożyć na swoje konto kolejne zwycięstwo i nadal pozostać jedną z dwóch niepokonanych drużyn. A także, by jak najszybciej zakończyć walkę z gospodyniami - następnego dnia przyjdzie im bowiem zmierzyć się z najgroźniejszym rywalem - broniącymi pierwszej lokaty sprzed roku Brazylijkami.

Terminarz meczów 3. kolejki (21 sierpnia, piątek):
Chiny - Rosja godz. 6:30
Niemcy - Brazylia godz. 8:30
Japonia - Holandia godz. 11:30


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×