Byliśmy tak blisko a jednocześnie tak daleko aby doprowadzić do tie breaka - konferencja prasowa po meczu Farmutil - BKS

Zespoły pilskiego Farmutilu i BKS Aluprof Bielsko-Biała w czterech meczach nie potrafiły rozstrzygnąć która z tych drużyn zagra w finale mistrzostw Polski. Po ostatnim z tych meczów trenerzy i zawodniczki nie kryli, że sprawa awansu jest cały czas otwarta.

Adam Martowicz
Adam Martowicz

Milena Sadurek (BKS Bielsko-Biała): Udało nam się wygrać. Była to nasza walka o być albo nie być. Walczyłyśmy z dużą determinacją, ale po wygranych dwóch setach wkradło się w nasze szeregi rozprężenie. Przegrałyśmy trzeci set, a potem w czwartym wybrnęłyśmy z trudnej sytuacji, gdy przegrywałyśmy 14:19. Teraz przenosimy się do Bielska i będziemy walczyć.

Wiktor Krebok (trener BKS Bielsko-Biała): W półfinale nie ma już łatwych spotkań. Zespół z Piły słynie z ambicji i woli walki. Drugiej takiej Teixeiry nie ma, dziewczyna po prostu szaleje na parkiecie, nie ma dla niej straconych piłek i jeżeli zespół który gra naprzeciwko nie wyprowadzi skutecznego ataku i nie ?przybije? je do parkietu, to nie ma co szukać, bo od razu jest kontra. Agnieszka Kosmatka wykorzystuje później takie sytuacje. To są bolesne ukłucia, bo to bardzo techniczne ataki, które bardzo trudno się broni. Cieszę się, że doprowadziliśmy do piątego spotkania. Będzie ono w Bielsku. Dziewczyny też muszą się zmęczyć bo ktoś zafundował nam takie ładne podróże dookoła Polski. Będziemy walczyć, sprawa jest otwarta.

Agnieszka Kosmatka (Farmutil Piła): Byliśmy tak blisko a jednocześnie tak daleko żeby doprowadzić do tie breaka. Gdybyśmy wygrały czwartego seta, później mogło być różnie. Tak się nie stało, przegrałyśmy 1:3. Czeka nas piąty mecz. Trudno przewidzieć jego wynik. Teraz musimy przede wszystkim odpocząć, choć nie wiem kiedy, chyba w autobusie. Ale piłka dalej jest w grze. Nasze mecze pokazały, że własna hala nie do końca jest atutem.

Jerzy Matlak (trener Farmutilu Piła): Chcieliśmy oczywiście dzisiaj wygrać, ale nie udało się bo po drugiej stronie była Natalia Bamber, która zdobyła 33 punkty co na polskich parkietach nie zdarza się często. Wczoraj zdobyła 18 punktów i dlatego wygraliśmy. Dzisiaj zdobyła prawie dwa razy więcej, dlatego nie mieliśmy siły przebicia by temu przeciwstawić się. Tak jak Wiktor Krebok powiedział Michela Teixeira może z tyłu, w przyjęciu, obronie szaleć, ale nie może doskoczyć do Bamber. Tu mamy straszliwy kłopot, którzy rzutuje na naszą grę. Ale mimo tego byliśmy blisko piątego seta, a co wtedy byłoby nigdy się już nie dowiemy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×