26. kolejka drugiej ligi: Kolejka cudów

Już w piątek niespodziewanie na własnym boisku ze Zniczem Pruszków przegrał niedawny lider - Piast Gliwice. W sobotę sensacyjnie w Łomży poległa znajdująca się na szczycie tabeli Lechia Gdańsk. W końcu obudzili się piłkarze Arki Gdynia, którzy wysoko pokonali Stal ze Stalowej Woli.

Artur Długosz
Artur Długosz

W piątek rozegrano dwa spotkania. O ile wynik w Opolu dziwić może tylko nielicznych, to porażka Piasta na własnym stadionie ze Zniczem Pruszków zaskoczyła chyba wszystkich. Tym samym padła ostatnia twierdza - Gliwice. Do tej kolejki jeszcze żadnemu zespołowi nie udało się wygrać na boisku Piasta. Ta rzecz udała się rewelacyjnemu beniaminkowi z Pruszkowa. Jedynego gola w meczu zdobył nie kto inny, jak Robert Lewandowski. W drugim spotkaniu Odra podejmowała Podbeskidzie Bielsko-Biała. Po zmianie szkoleniowca i prezesa w Opolu chyba nie spodziewano się wielkich cudów, ale każda zmiana trenera wnosi jakąś motywację w zawodników. Tym razem nie podziałało to w Odrze, która uległa mocnym wiosną Góralom. Sytuacja piłkarzy z Opola staję się coraz gorsza. Widmo spadku coraz głębiej zagląda w oczy Odrze.

Po piątkowej niespodziance niewielu fanów spodziewało się kolejnych sensacyjnych wyników. A jednak. Od 15.00 grano w Lublinie i Łomży. W Lublinie Motor podejmował w meczu o sześć punktów Wartę Poznań. Bohaterem tego spotkania został golkiper gospodarzy Przemysław Mierzwa, który nie tylko wybronił rzut karny, ale i kilkakrotnie ratował swój zespół z opresji i głównie dzięki niemu Motor zdobył cenne trzy punkty, które przybliżają podopiecznych Ryszarda Kuźmy do upragnionego utrzymania. W drugim pojedynku w Łomży doszło do sensacyjnego rozstrzygnięcia. Gdańska Lechia przegrała z ŁKS-em 1:0. Dla graczy z Mazowsza to dopiero druga wygrana wiosną, ale jakże cenna, bo pozwala graczom ŁKS-u poważnie myśleć o możliwości utrzymania się w lidze. Lechia, która wygrywała z kim chciała i jak chciała musiała przełknąć gorycz porażki.

O 16.00 rozpoczęło się spotkaniu w Turku, gdzie miejscowy Tur podejmował kandydata do awansu zespół Śląska Wrocław. Tutaj również nie obyło się bez zaskakującego rozstrzygnięcia. Tur, który kompletnie zawodził swoich fanów urwał dwa punkty graczom z Wrocławia. Jeśli w następnej kolejce Tur nie przegra w Stalowej Woli, to udowodni wszystkim, którzy już przekreślili Tur, że to był błąd. Godzinę później rozpoczął się mecz GKS-u Jastrzębie z Kmitą Zabierzów. Rewelacja wiosny Kmita zdobył cenny punkt w meczu z GKS-em. Ten punkt powinien także zadowolić gospodarzy, którzy malutkimi kroczkami zmierzają ku pewnemu utrzymaniu w lidze.

Wieczorem rozegrano dwa ostatnie pojedynki. W Warszawie Polonia grała z Pelikanem, a w Gdyni Arka ze Stalą ze Stalowej Woli. W zespołach Arki i Polonii nastąpiły zmiany na stanowisku szkoleniowca. Ta zmiana lepiej podziałała na piłkarzy z Trójmiasta, którzy łatwo poradzili sobie ze Stalówka, gromiąc ją 4:0. - Cóż można powiedzieć po takim meczu, kiedy praktycznie pół akcji nie przeprowadziliśmy. Trafiliśmy na zespół Arki w bardzo dobrej dyspozycji i nie mieliśmy wiele do powiedzenia - stwierdził po meczu Władysław Łach, szkoleniowiec Stali Stalowa Wola. Ten mecz był debiutem Roberta Jończyka jako trenera. W warszawskiej Polonii również pojawiła nowa postać na ławce. Zwolnionego Dariusza Wdowczyka zastąpił Jerzy Kowalik. Debiut nie wypadł tak dobrze jak nowemu szkoleniowcowi Arki. Polonia zremisowała z Pelikanem Łowicz 2:2. Dzięki stratom punktów przez drużyny z czołówki Czarne Koszule nie straciły jeszcze szans na awans.

W niedzielę odbyło się jedno spotkanie, ale za to jakie. W Płocku spotkały się dwa zespoły, które chcą powrócić do Ekstraklasy. Miejscowa Wisła podejmowała GKS Katowice. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy, którzy zachowali jeszcze szansę na awans. Po tej porażce, te szanse praktycznie straciła Gieksa.

26. serię spotkań można nazwać kolejką cudów. Aż 4 z 9. rozegranych spotkań zakończyły się dość niespodziewanymi wynikami. Drużyny z czołówki potraciły solidarnie punkty, co wykorzystały goniące ich zespoły. W dole tabeli zrobił się straszny ścisk. Murowani kandydaci do spadku oprócz Pelikana - Tur i ŁKS - zdobyły cenne punkty, dzięki którym włączają się na dobre do walki o utrzymanie.

Komplet wyników 26. kolejki II drugi:
Piast Gliwice - Znicz Pruszków 0:1
Odra Opole - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
ŁKS Łomża - Lechia Gdańsk 1:0
Motor Lublin - Warta Poznań 1:0
Tur Turek - Śląsk Wrocław 1:1
GKS Jastrzębie - Kmita Zabierzów 2:2
Polonia Warszawa - Pelikan Łowicz 2:2
Arka Gdynia - Stal Stalowa Wola 4:0
Wisła Płock - GKS Katowice 2:1

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×