Cecherz (w końcu) zwycięski - relacja z meczu Stal Stalowa Wola - Wisła Płock

Stal Stalowa Wola w końcu wygrała w nowym sezonie. Podopieczni Przemysława Cecherza w ramach Remes Pucharze Polski wygrali z Wisłą Płock 2:1. Spotkanie stało na wysokim poziomie i mogło się podobać nielicznym fanom, którzy przybyli na obiekt przy ulicy Hutniczej w Stalowej Woli. - Mecz dla widzów był ciekawy. Było dużo sytuacji po jedną i po drugą bramką. Były strzały z dystansu i co najważniejsze padły gole - powiedział portalowi SportoweFakty.pl bramkarz Stali Stanisław Wierzgacz.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Ciekawy początek

Pierwsze minuty potyczki były bardzo ciekawe. Już początkowe akcje pokazały, że mecz będzie interesujący i dużo pracy będą mieli bramkarze. Stalowcy głównie za sprawą Dariusz Stachowiak stwarzali spore zagrożenie pod bramką Wisły. Pomocnik Stali ładnie dryblował, a także kiedy trzeba było potężnie uderzył na bramkę. Goście stwarzali także zagrożenie pod bramką gospodarzy, ale czujny w niej był rezerwowy golkiper zielono-czarnych Stanisław Wierzgacz. Bramkarz Stali większość piłek musiał wybijać na kornery.

Problematyczny karny

W 13. minucie w polu karnym przewrócony został Paweł Wasilewski. Arbiter zawodów, Jacek Walczyński bez wahania wskazał na wapno. Nieco innego zdania byli gracze z Płocka. - Trochę problematyczny był ten karny - mówił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl bramkarz Wisły Przemysław Mierzwa. Golkiper gości wyczuł intencje strzelca, Jaromira Wieprzęcia, ale piłka była bita bardzo mocno i Mierzwa nie miał szans na obronę strzału defensora Stalówki. - Na pewno rzut karny ustawił spotkanie. Gospodarzom po zdobyciu gola grało się dużo lepiej - mówił po meczu szkoleniowiec gości Dariusz Kubicki.

Bramka padła, ale...

Po stracie gola Wiślacy nieco odpuścili. Stalowcy szli za ciosem, ale stracili gola. W 25. minucie zakotłowało się pod bramką Stali, a będący na trzecim metrze od bramki Bartosz Wiśniewski wpakował piłkę do siatki. Na nieszczęście dla gości sędzia liniowy podniósł chorągiewkę do góry i arbiter główny gola nie uznał. Wisła potem przeprowadziła właściwie tylko jedną akcję w tej części gry. Za to gospodarze mogli zdobyć kolejne gole. Spore zagrożenie stwarzał Jurij Mychalczuk, który dużo biegał i groźnie strzelał. Również niebezpieczne były strzały wspomnianego wcześniej Stachowiaka. Ten piłkarz w 39. minucie ładnie minął obrońcę Wisły, przełożył piłkę na lewą nogę i huknął na bramkę gości. Piłka trafiła tylko w poprzeczkę i wyszła w pole. Chwile przed końcem pierwszej połowy w polu karnym znalazł się Piotr Szymiczek, ale zamiast uderzać, to przyjmował futbolówkę, która ostatecznie mu odskoczyła i trafiła w ręce Mierzwy.

Mychalczuk próbował i w końcu trafił

W drugiej połowie dwoił się i troił Jurij Mychalczuk. Niewysoki napastnik Stalówki sporo biegał, ale także bardzo dużo razy był powalany przed potężnych obrońców Wisły. Kilka minut po wznowieniu gry dwa razy ukraińskiemu piłkarzowi zabrakło szczęścia. Trzeciej okazji już nie zmarnował. Z wolnego dośrodkował Stachowiak, a Mychalczuk najprzytomniej zachował się w polu karnym gości i trafił do siatki.

Do straty drugiego gola Wiślacy atakowali

Wisła przez pierwsze piętnaście minut drugiej części gry miała kilka okazji na gola. Na przeszkodzie z reguły stawał golkiper Stali, który w przeciągu całego meczu spisywał się kapitalnie. Dwa potężne uderzenia Tomasza Grudnia Wierzgacz w fantastyczny sposób wybijał na rzuty rożne. Goście w cały meczu mieli kilka kornerów, ale żadnego nie potrafili wykorzystać. Większość dośrodkowań padała łupem golkipera zielono-czarnych.

Grali do końca

Goście po stracie drugiego gola nieco się załamali. Wiślacy nie potrafili zagrozić bramce Stalówki. Dopiero w końcówce spotkania, kiedy to Stalowcy spuścili z tonu, goście trafili do siatki Stali. Błąd popełniła defensywa gospodarzy, a Robert Chwastek przepięknie uderzył i futbolówka wpadła do siatki. Na więcej nie starczyło już czasu.


Stal Stalowa Wola - Wisła Płock 2:1 (1:0)
1:0 - Wieprzęć (k.) 13'
2:0 - Mychalczuk 73'
2:1 - Chwastek 88'

Składy:

Stal Stalowa Wola: Wierzgacz - Wieprzęć, Piszczek, Treściński, Maciorowski, Szymiczek (73' Olszewski), Krawiec, Migalewski (63' Uwakwe), Stachowiak, Mychalczuk, Wasilewski (57' Czpak).

Wisła Płock: Mierzwa - Pęczak, Żytko, Pacan, Grzelak (46' Wyszogrodzki), Sielewski (46' Kostrubała), Wyczałkowski, Grudzień (76' Mitura), Chwastek, Wiśniewski, Zaremba.

Żółte kartki: Wieprzęć, Stachowiak (Stal) oraz Sielewski, Kostrubała (Wisła).

Sędzia: Jacek Walczyński (Lublin).

Widzów: 1000 (w tym 18 kibiców z Płocka).

Najlepszy piłkarz Stali: Stanisław Wierzgacz.
Najlepszy piłkarz Wisły: Robert Chwastek.

Piłkarz meczu: Jurij Mychalczuk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×