Najtrudniej w historii - przed 64. edycją Vuelta a España

Valentino Rossi na torze w holenderskim Assen odniósł w tym roku setne zwycięstwo w motocyklowej karierze. W sobotę z tego samego miejsca wyruszy, po raz drugi w historii (po Lizbonie w 1997 roku) poza granicami Hiszpanii, 64. edycja Vuelta a España, trzeci z Wielkich Tourów kolarstwa.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Na starcie 198 zawodników: mistrzowie szosowego fachu (Ivan Basso, Fabian Cancellara, Samuel Sánchez czy Alejandro Valverde), specjaliści od prawdopodobnie najtrudniejszych górskich tras w historii wyścigu (Robert Gesink, Roman Kreuziger, Fränk i Andy Schleckowie), powracający z dyskwalifikacji były triumfator (Aleksander Winokurow), a także dwóch Polaków (Maciej Bodnar i Sylwester Szmyd).

W panteonie sław kolarstwa uczestniczącego w trzytygodniowych zmaganiach zabraknie ubiegłorocznego zwycięzcy Alberta Contadora, który po lipcowym triumfie w Tour de France (drugim w karierze, czwartym w Wielkim Tourze) już nigdzie nie wystąpił, a jego przygoda z koszulką Astany prawdopodobnie dobiega końca.

To Eusebio Unzué, manager Caisse d'Epargne, chce zatrudnić w roli lidera hiszpańskiego teamu jednego z najsłynniejszych dziś kolarzy, któremu nie podobały się porządki w dotychczasowej ekipie. Zasilany pieniędzmi francuskiego banku Caisse d'Epargne jest jedną z opcji, a po prawdopodobnej dyskwalifikacji Valverde stanie się opcją najpoważniejszą.

Bez Pirenejów

To ten sam Unzué, którego nazwisko przez fanów piłki nożnej jest kojarzone z jego bratem, trenerem bramkarzy w Barcelonie, stwierdził, że trasa tegorocznej Vuelty, mimo braku Pirenejów, jest najtrudniejsza w historii. Człowiekowi, który pięciokrotnie prowadził do triumfu w Tour de France Miguela Induraina, kierował też jako dyrektor sportowy poczynaniami Perika Delgado i Chavy Jiméneza, można zaufać.

Zabawa zacznie się, wzorem innych Wielkich Tourów, poza granicami macierzystego kraju. Firma Unipublic, właściciel-organizator (od ubiegłego roku w 49 proc. należący do "produkującego" Tour de France Amaury Sport Organisation), wybrał ofertę Holandii, bo to tam ulokowane są poważne interesy, a z tego samego powodu w Vuelcie wystąpi Vacansoleil, grupa właśnie z Niderlandów. Wszystko na przekór zdrowemu rozsądkowi.

Tegoroczna Vuelta przejedzie przez cztery państwa. Z Holandii peleton zahaczy trzeciego dnia o Niemcy, by we wtorek zatrzymać się w znanym z najstarszego klasyku świata belgijskiego Liège. By zapewnić całemu towarzystwu komfortowy transport na Półwysep Iberyjski, już piąty dzień będzie wolnym od jazdy. To będzie mordęga dla kolarzy (polecą samolotem) i ich sztabów (w większości wybiorą drogę lądową).

Liderzy nie powinni uaktywnić się jeszcze na dwóch pierwszych hiszpańskich etapach w Katalonii i prowincji Walencji. To dopiero etap jazdy na czas w samej Walencji, znów na miejskim torze wyścigowym (tym razem Formuły 1), zmieni poważnie układ klasyfikacji generalnej, bo płaski odcinek ma prawie 30 km.

Wzniesienia zaczną się zaraz po tej próbie czasu. Na początek Aitana (1525 m n.p.m.) w Alicante, gdzie w przyszłą niedzielę zaplanowano pierwszy podjazd na metę. Drugi (z 21 zakrętami!) będzie na etapie dwunastym (Velefique, 1810 m n.p.m.), trzeci na słynnej Sierra Nevada (2380 m n.p.m.), czwarty na Sienna de la Pandera (1840 m n.p.m.). Trzy wspinaczki na metę w trzy dni! Resztę wyjaśni jazda na czas w Toledo, mieście Federika Bahamontesa.

Basso kontra Valverde

Ávila to miasto Carlosa Sastre, Murcia to rodzinne strony Alejandra Valverde. Trzecia ze znakomitości hiszpańskiego kolarstwa ubiegłego roku, mistrz olimpijski Samuel Sánchez, swojego Oviedo na trasie nie znajdzie. Vuelta omija Pireneje, ale i tak uroczych widoków nie zabraknie. Wszystko to będzie tłem dla rywalizacji o złotą koszulkę - symbol trzeciego z Wielkich Tourów, który w tym roku po raz pierwszy w cyklu ProTour (od 2005 roku) nie koliduje terminem z Tour de Pologne.

O triumf w klasyfikacji generalnej będą tradycyjnie walczyli ci, którzy nie mają ambicji podczas mistrzostw świata, które dla elity rozpoczną się w szwajcarskim Mendrisio 24 września, cztery dni po finale Vuelty. W ubiegłym roku ostatni etap w Madrycie padł łupem Mattiego Breschela, który potem wywalczył brąz w Varese, ale rywalizacja sprinterska rządzi się swoimi prawami.

Oto przed dwoma laty w hiszpańskiej stolicy triumfował na finiszu Daniele Bennati, który po problemach zdrowotnych (kontuzja, potem upadek na niecały tydzień przed Tour de France) ma nadzieję na włączenie się do walki na ostatnich metrach. Rywale? Tom Boonen, Tyler Farrar, André Greipel i Breschel. Bardzo chciał wystąpić w Vuelcie Alessandro Petacchi, ale jego ekipa Lpr nie otrzymała zaproszenia.

Trzy etapy jazdy na czas, cztery podjazdy na metę: to będzie teren walki faworytów, wśród których wymienia się przede wszystkich dwie znakomitości: Basso i Valverde. Obu nie wypaliły plany w tym roku: Włochowi w rywalizacji o różową koszulkę Giro d'Italia, Hiszpanowi w Tour de France, gdzie nie mógł nawet wystąpić. Vuelta staje się dla obu wyzwaniem numer jeden.

Szmyd, pomocnik ekskluzywny

Weteran Wielkich Tourów i debiutant. Prawdopodobnie najlepszy polski kolarz i mistrz kraju. Reprezentują tę samą ekipę Liquigas, mieszkają razem w pokoju. Jeden będzie kluczowym zawodnikiem w walce o zwycięstwo w wyścigu Basso, drugi spróbuje na własną rękę uciec peletonowi i powalczyć o dobrą pozycję w jeździe na czas. Oto dwa Polacy w 64. Vuelcie: Sylwester Szmyd z Bydgoszczy i Maciej Bodnar z Chrząstawy Małej.

31-letni Szmyd jest członkiem "Team Basso", który na przełęczy San Pellegrino przygotowywał się po Tour de Pologne (siódme miejsce Polaka w klasyfikacji generalnej) do najważniejszego w drugiej części sezonu startu. Wszystko dla jednego z najpopularniejszych włoskich zawodowców, zwycięzcy Giro d'Italia 2006, który w październiku ubiegłego roku powrócił do sportu po dwuletniej dyskwalifikacji.

Z takim wyzwaniem jak wielki wieloetapowy wyścig nie spotkał się do tej pory 24-letni Bodnar, który rozpoczął właśnie trzeci rok profesjonalnej kariery na rowerze. Nauki pobierał w Italii, tak samo jak Szmyd, mający już dziś w nogach czternaście Wielkich Tourów, w tym pięciokrotnie Vueltę (14. miejsce w 2006 i 23. w 2005 roku).

MŚ na oku

Vuelta a España jest postrzegana przez zawodników jako najtrudniejszy wyścig wieloetapowy. Wszystko przez góry, ale nie tylko one, a także mistrzostwa świata za pasem, są przyczyną fali abandonos. Do Madrytu dojechało w ubiegłym roku ze 170 startujących 131 śmiałków; dwa lata temu 145, a w 2006 roku tylko 134 ze 189, którzy stanęli na starcie otwierającego etapu.

Wcześniej od hiszpańskiej Vuelty odbył się pierwszy Bieg Dookoła Polski - Tour de Pologne. Zorganizowano również więcej niż w Hiszpanii edycji naszego narodowego wyścigu. To Vuelta ma jednak tradycję i rangę trzeciego z wieloetapowych wyścigów. Po cichym kolarsko sierpniu do walki powracają faworyci. Nie będzie Contadora i Armstronga, ale bez nich można skupić się na prawdziwej szosowej rywalizacji na najtrudniejszych górskich trasach świata.


64. edycja Vuelta a España
sobota-niedziela, 29 sierpnia - 20 września 2009

program:

sobota, 29 sierpnia: jazda indywidualna na czas w Assen (Holandia), 4.5 km
niedziela, 30 sierpnia: Assen - Emmen (Holandia), 202 km
poniedziałek, 31 sierpnia: Zutphen - Venlo (Holandia), 189.7 km
wtorek, 1 września: Venlo - Liège (Belgia), 224 km
czwartek, 3 września: Tarragona - Vinaros, 174 km
piątek, 4 września: Xàtiva - Xàtiva, 176.8 km
sobota, 5 września: jazda indywidualna na czas w Walencji, 30 km
niedziela, 6 września: Alzira - Alto de Aitana, 204.7 km
poniedziałek, 7 września: Alcoy - Xorret de Cati, 188.8 km
wtorek, 8 września: Alicante - Murcia, 162 km
środa, 9 września: Murcia - Caravaca de la Cruz, 191 km
piątek, 11 września: Almeria - Alto de Velefique, 174 km
sobota, 12 września: Berja - Alto de Sierra Nevada, 175 km
niedziela, 13 września: Granada - La Pandera, 157 km
poniedziałek, 14 września: Jaén - Córdoba, 168 km
wtorek, 15 września: Córdoba - Puertollano, 170 km
środa, 16 września: Ciudad Real - Talavera de la Reina, 175 km
czwartek, 17 września: Talavera de la Reina - Avila, 187 km
piątek, 18 września: Avila - La Granja. Real Fábrica de Cristales, 179.8 km
sobota, 19 września: jazda indywidualna na czas w Toledo, 26 km
niedziela, 20 września: Rivas - Madrid, 110 km

lista honorowa:

2008 Alberto Contador (Hiszpania); 2007, 2005 Denis Mienszow (Rosja); 2006 Aleksander Winokurow (Kazachstan); 2004, 2003, 2000 Roberto Heras (Hiszpania); 2002 Aitor González (Hiszpania); 2001 Ángel Casero (Hiszpania); 1999 Jan Ullrich (Niemcy); 1998 Abraham Olano (Hiszpania); 1997, 1996 Alex Zülle (Szwajcaria); 1995 Laurent Jalabert (Francja); 1994, 1993, 1992 Tony Rominger (Szwajcaria); 1991 Melchior Mauri (Hiszpania); 1990 Marco Giovannetti (Włochy); 1989, 1985 Pedro Delgado (Hiszpania); 1988 Sean Kelly (Irlandia); 1987 Luis Herrera (Kolumbia); 1986 Álvaro Pino (Hiszpania); 1984 Éric Caritoux (Francja); 1983, 1978 Bernard Hinault (Francja); 1982 Marino Lejaretta (Hiszpania); 1981 Giovanni Battaglin (Włochy); 1980 Faustino Rupérez (Hiszpania); 1979 Joop Zoetemelk (Holandia); 1977 Freddy Maertens (Belgia); 1976 José Pesarrodona (Hiszpania); 1975 Agustín Tamames (Hiszpania); 1974, 1972 José Manuel Fuente (Hiszpania); 1973 Eddy Merckx (Belgia); 1971 Ferdinand Bracke (Belgia); 1970 Luis Ocaña (Hiszpania); 1969 Roger Pingeon (Francja); 1968 Felice Gimondi (Włochy); 1967 Jan Janssen (Holandia); 1966 Francisco Gabica (Hiszpania); 1965 Rolf Wolfshohl (Niemcy); 1964 Raymond Poulidor (Francja); 1963 Jacques Anquetil (Francja); 1962 Rudi Altig (Niemcy); 1961 Angelino Soler (Hiszpania); 1960 Frans de Mulder (Belgia); 1959 Antonio Suárez (Hiszpania); 1958 Jean Stablinski (Francja); 1957 Jesús Loroño (Hiszpania); 1956 Angelo Conterno (Włochy); 1955 Jean Dotto (Francja); 1950 Emilio Rodríguez (Hiszpania); 1948 Bernardo Ruiz (Hiszpania); 1947 Edouard van Dijck (Belgia); 1946 Dalmacio Langarica (Hiszpania); 1945 Delio Rodríguez (Hiszpania); 1942, 1941 Julián Berrendero (Hiszpania); 1936, 1935 Gustaaf Deloor (Belgia)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×