Zwycięstwo po świetnej pierwszej połowie - relacja z meczu Grecja - Chorwacja

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Grecja potwierdziła, że jest w ścisłym gronie drużyn walczących o najważniejsze trofeum podczas EuroBasketu w Polsce. Podopieczni Jonasa Kazlauskasa po świetnej grze w pierwszej połowie pokonali Chorwatów 76:68 i są już pewni gry w drugiej fazie turnieju.

W tym artykule dowiesz się o:

Szlagierowy pojedynek w grupie A od początku przebiegał pod dyktando Greków. Fenomenalne zawody rozgrywał w szczególności Ioannis Bourousis. Niespełna 26-letni środkowy był w pierwszej połowie nieomylny, zdobył 17 punktów (5/5 za 2, 2/2 za 3, 1/1 za 1), miał 5 zbiórek i 2 asysty! Co ciekawe, do jego kapitalnej postawy szybko dostosował się inny center Hellady, Kostas Koufos. 20-latek z Utah Jazz dołożył w tej części gry 10 punktów, myląc się tylko raz w próbach z gry.

Grecy w pierwszej połowie zdobyli aż 52 punkty, co było wynikiem genialnej skuteczności podopiecznych Jonasa Kazlauskasa. Prawie 78 proc. skuteczność w rzutach za dwa punkty oraz 71 proc. w próbach z obwodu mówią same za siebie. W szeregach Hrvatskiej jedynie Roko Leni Ukic prezentował przyzwoity poziom. Obwodowy Toronto Raptors był autorem 11 "oczek", co jednak nie uchroniło teamu z Bałkanów od porażki 31:52. Mimo fatalnej dyspozycji chorwackich koszykarzy, świetnie bawili się kibice tej drużyny, którzy pod koniec drugiej kwarty zaprezentowali okazałą flagę ciągnącą się przez cały sektor.

Trzecia odsłona przyniosła zmasowany atak Hrvatskiej. Koszykarze Jasmina Repesy w mgnieniu oka odrobili pokaźną część deficytu i po zaledwie trzech minutach szkoleniowiec Hellady musiał poprosić o przerwę. Kiedy po chwili Chorwacja zdobyła kolejne łatwe punkty, a zawodnicy w białych strojach zebrali się w kółku aby porozmawiać, wydawało się, że mecz zacznie się robić jeszcze bardziej wyrównany.

Nic bardziej mylnego. Grecja szybko powróciła do spokojnej i zrównoważonej gry, powiększając przewagę do stanu sprzed przerwy. Na dodatek czołowy chorwacki podkoszowy Mario Kasun złapał czwarty faul, co wyraźnie podcięło skrzydła drużynie zajmującej 2. miejsce w grupie A. 20-punktowa przewaga w tej fazie meczu wydawała się już być wystarczającą zaliczką do wygrania meczu.

Tak też się stało, choć dwukrotni brązowi medaliści mistrzostw Europy nie wywiesili białej flagi w ostatnich 10 minutach. Bardzo dobry okres notował Nikola Vujcic, który nie tylko zdobywał punkty, ale także dzielnie walczył na tablicach z dużo wyższymi Grekami. Po celnej "trójce" rutynowanego podkoszowego zrobiło się tylko 71:65 dla Greków, lecz na odrabianie dalszych strat po prostu zabrakło czasu. Ostatecznie mistrzowie EuroBasketu sprzed czterech lat odnieśli drugie grupowe zwycięstwo i są już pewni awansu do kolejnej fazy turnieju.

Grecja - Chorwacja 76:68 (20:15, 32:16, 13:16, 11:21)

Grecja: Bourousis 19, Spanoulis 11, Koufos 10, Perperoglou 10, Zisis 9, Fotsis 5, Schortsanitis 4, Printezis 3, Kalampokis 2.

Chorwacja: Ukic 15, Vujcic 13, Popovic 8, Planinic 8, Rozic 6, Banic 5, Kasun 5, Kus 3, Stojic 3, Prkacin 0, Loncar 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)