NFL: Zwycięstwa Patriots i Chargers

Choć zapowiadało się na dwie wielkie niespodzianki, po pasjonujących końcówkach i rozstrzygnięciach w ostatnich sekundach zwyciężyli w poniedziałek San Diego Chargers oraz New England Patriots, do których w całej okazałości i w świetnej formie powrócił Tom Brady.

Krzysztof Zacharzewski
Krzysztof Zacharzewski

Poprzedni sezon zakończył się dla New England Patriots rozczarowaniem, którzy mimo jedenastu zwycięstw nie zdołali zakwalifikować się do playoffs. W pierwszym tygodniu sezonu regularnego stracili bowiem swojego rozgrywającego, Tom’a Brady. Czterokrotny uczestnik meczu gwiazd i trzykrotny mistrz Super Bowl z Patriots powrócił do gry w domowym meczu przeciwko Buffalo Bills. Mimo świetnej gry swojego quarterbacka "Patrioci" nie umieli powstrzymać ataków gości, które na pięć minut przed końcem czwartej kwarty dały im prowadzenie 24:13. W ciągu kolejnych trzech minut Patriots przedostali się z pod własnej linii punktowej pod strefę przeciwnika i na dwie minuty przed końcem Brady wykonał podanie do Ben’a Watson’a na osiemnaście jardów, które ten zamienił na przyłożenie.

Bills byli w posiadaniu i z pięcioma punktami przewagi. Jednak po odbiorze piłki i przebiegnięciu 33 jardów piłkę stracił corner back Leodis McClevin, po raz drugi w tym meczu. Po przechwycie i trzech szybkich akcjach Patriots znaleźli się na szesnastym jardzie Buffalo i na pięćdziesiąt sekund przed końcem po raz drugi nie zawiodła magia Brady’ego i skuteczność Watson’a, którzy zanotowali drugie przyłożenie w ostatnich trzech minutach meczu, dające im prowadzenie i zwycięstwo 25:24. Brady w swoim powrocie na boiska NFL wykonał 39 celnych podań na 378 passing yards, ustalając w obu kategoriach najlepsze wyniki pierwszego tygodnia rozgrywek.

Czarna passa Oakland Raiders trwa. To już siódmy sezon z rzędu, kiedy "Korsarze" przegrali mecz otwierający ich kalendarz rozgrywek. Swoją zwycięską serię przeciwko nim przedłużyli za to San Diego Chargers, którzy pokonali rywali ze swojej dywizji po raz dwunasty z rzędu i są przez nich niepokonani od sezonu 2003. Przed rozpoczęciem czwartej kwarty mieliśmy remis 10:10, a spotkanie nie było zbyt porywające. Wszystko zmieniło się w ostatniej regulaminowej partii meczu, którą przyłożeniem na siedem i pół minuty przed końcem rozkręcił Vincent Jackson. Radość gości nie trwała jednak długo. Przy wznowieniu ze swojej połowy JaMarcus Russel wykonał ryzykowne ale świetne podanie do Louis’a Murphy’ego, który zamienił je na łatwe przyłożenie. Z wykorzystaniem time outów i nieco ponad dwóch minut Chargers bez problemu dostali się na dziesiąty jard gospodarzy.

Na przeprowadzenie ostatniej akcji zostało im zaledwie osiemnaście sekund. Celny wykop dałby im remis i dogrywkę, ale koordynator ofensywy zarządził inne, zaskakujące zagranie. Defensorzy gospodarzy dali się nabrać i wycofali się oczekując na podanie w strefę punktową, a tymczasem niski Darren Sproles przecisnął się przez sam środek linii obrony na pięć jardów i zdobył zwycięskie przyłożenie dla San Diego. Dalekie podanie ostatniej szansy gospodarzy zostało przechwycone i Chargers mogli cieszyć się ze zwycięstwa 24:20 wywalczonego w niesamowitych okolicznościach. Kickerem Raiders był w tym meczu polak Sebastian Janikowski, który był bezbłędny, zdobywając sześć punktów za kopnięcia z dystansu oraz dwa za celne extra points.

Wyniki:
New England Patriots - Buffalo Bills 25:24
Oakland Raiders - San Diego Chargers 20:24

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×