24-letni Kai Reus wygrał drugi etap Tour of Britain. Ścigał się on w koszulce lidera przez trzy odcinki. Ostatecznie zawodnik ukończył wyścig na czwartej pozycji. Reus związany jest z Rabobankiem od 2004 roku, kiedy to pojawił się w młodzieżowej kadrze tego składu. Przełom w karierze Holendra nastąpił w 2006 roku, kiedy to wygrał Tour de Normandie, Ronde van Noord-Holland i Liège-Bastogne-Liège w kategorii U23.
Oferta Rabobanku nie była jedyną, jaką otrzymał ten kolarz. Przyznał on bowiem, że zgłosił się także do niego zespół Garmin-Slipstream, ale ostatecznie postanowił wybrać ofertę swojego ojczystego składu. - Oni stali za mną przez dwa lata, kiedy nie wszystko układało się dobrze - wyznał. - Wiele im zawdzięczam. Drużyna zawsze we mnie wierzyła, dlatego sądzę, że byłoby nie fair z mojej strony, gdybym teraz odszedł - dodał.
W 2007 Reus przeniósł się do ekipy ProTour Rabobanku, ale jego sezon został przerwany przez wypadek na treningu. W lipcu tamtego roku zawodnik upadł podczas treningu we Francji i w związku z licznymi obrażeniami głowy został na 11 dni wprowadzony w sztuczną śpiączkę. W 2008 roku Reus reprezentował ekipę ProContinental Rabobanku. Od tego sezonu natomiast ponownie ściga się w składzie ProTour holenderskiego składu.
Z kolei Marc De Maar również jest wychowankiem Rabobanku, a w zespole ProTour występuje od 2006 roku. Ten sezon dla 25-latka nie był jednak udany. Z powodu kontuzji nie mógł on startować od kwietnia bieżącego roku.
De Maar nie ukrywa, że jego transfer do amerykańskiego zespołu OUCH może być dla niektórych zaskakującym posunięciem, jednak wpływ na jego decyzję miały problemy psychiczne. - Powoli zacząłem tracić przyjemność z uprawiania kolarstwa. W Ameryce rozpocznę wszystko od początku i odzyskam radość z bycia zawodowym kolarzem - wyjaśnił.