Wiadomo już, że w przyszłym roku peleton wyścigu Giro d’Italia, pierwszy raz od 21 lat, nie pojawi się w największym mieście Włoch, Mediolanie. Jak podaje agencja prasowa RCD, oficjele miasta już teraz rozmawiają z organizatorami wyścigu - "RCS Sport", o zapewnieniu gwarantującym powrót miasta na trasę włoskiego Grand Touru w 2011 roku.
- Niestety, okazało się, że Mediolan nie pojawi się w przyszłorocznej edycji Giro d’Italia - powiedział reprezentant rejonowych władz - Bruno Dapei. - Jednak dobrze, że tak się stało, ponieważ otworzyło nam to ważny kanał dialogu i współpracy z organizatorami - dodaje.
Zazwyczaj w Mediolanie miała miejsce meta finałowego etapu. Ostatnio wyścig Giro d’Italia pominął Mediolan na swojej trasie w 1989 roku, kiedy Francuz Laurent Fignon wygrał trzytygodniowy Grand Tour. - To ważna impreza dla naszego rejonu i jedna z tych, w którą wierzy nasza prowincja - podkreśla Dapei.
Najprawdopodobniej powodem wycofania Madiolanu było kilka problemów, z którymi "RCS Sport" musiał zmagać się w tym roku. Najpierw, 21 marca, na starcie klasyku Mediolan-Sanremo policja ukarała mandatami oficjalne samochody wyścigu, które zostały zaparkowane na Castello Sforzesco. Następnie podczas Giro d’Italia, etap wiodący do włoskiej stolicy mody został zneutralizowany z powodu torów tramwajowych i wzmożonego ruchu ulicznego na finałowych okrążeniach etapu.
Już w najbliższą sobotę "RCS Sport" dokona oficjalnej prezentacji Giro d’Italia właśnie w Mediolanie. Już wiadomo jednak, że wyścig (8-30 maja) rozpocznie się trzema etapami w Holandii.