Do zdarzenia doszło po 11. etapie Tour de France, a zarazem przed 12. Kolarze ekipy TotalEnergies zakwaterowani byli w jednym z hoteli położonych w miejscowości Anglards-de-Saint-Flour.
Ich sprzęt znajdował się w ciężarówce, na którą postanowili zasadzić się złodzieje. Jej drzwi zostały wyważone przy pomocy łomu, co pozwoliło im zabrać zarówno rowery ekipy, jak i zapasowe koła.
Jak donosi TotalEnergies skradziono im łącznie 11 rowerów. Straty z tego incydentu wyliczono na 150 tysięcy euro. W przeliczeniu na złotówki mówimy o kwocie nieco ponad 638 tys. złotych, o którą uszczupli się budżet wspomnianej ekipy.
Z 11 skradzionych rowerów dwa należały do Anthony'ego Turgisa. Francuz w niedzielę zwyciężył 9. etap francuskiego klasyku. Poszkodowany zabrał już głos na temat swojej straty. - Na szczęście miałem trzy - powiedział.
W klasyfikacji drużynowej ekipa TotalEnergies zajmuje 11. miejsce spośród 22 zespołów rywalizujących w Tour de France. Na prowadzeniu jest UAE Team Emirates, gdzie występuje lider wyścigu Słoweniec Tadej Pogacar.
ZOBACZ WIDEO: Byliśmy na kebabie u Podolskiego. Tyle zapłaciliśmy