Przeżył horror. Włamywacze przystawili mu nóż do szyi

Getty Images / Matt McNulty/Getty Images / Mark Cavendish i jego żona Peta Todd
Getty Images / Matt McNulty/Getty Images / Mark Cavendish i jego żona Peta Todd

Rodzina słynnego kolarza Marca Cavendisha znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Były kolarz wrócił do traumatycznych zdarzeń, które miały miejsce ponad trzy lata temu.

W tym artykule dowiesz się o:

Mark Cavendish to jeden z najsłynniejszych kolarzy na świecie. 39-latek jest srebrnym medalistą olimpijskim z Rio de Janeiro, na koncie ma także 3 trzy tytuły mistrzostw świata w  kolarstwie torowym i jeden w kolarstwie szosowym. Jest także rekordzistą wszechczasów w liczbie zwycięstw etapowych w Tour de France.

Słynny sportowiec ze szczegółami opowiedział o brutalnym napadzie, którego ofiarą padła jego rodzina. Doszło do niego w listopadzie 2021 roku w posiadłości Cavendisha w hrabstwie Essex. Około 2:30 w nocy żona kolarza Peta Todd usłyszała hałas na zewnątrz i wyszła sprawdzić jego źródło. Niebawem wróciła, informując męża o obecności włamywaczy.

Chwilę później grupa zamaskowanych i uzbrojonych w duże noże mężczyzn wdarła się do domostwa. Dwóch z nich rzuciło się na Cavendisha, uniemożliwiając mu uruchomienie alarmu antywłamaniowego. Kolejny odebrał telefon będącej w ciąży Todd, która próbowała zadzwonić na policję.

ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź

Włamywacze zaczęli grozić Brytyjczykowi nożem. Świadkiem całej sytuacji był jego trzyletni synek. Celem przestępców było zagrabienie wartego dwa miliony funtów zegarka Richard Mille, który wcześniej został Cavendishowi pożyczony. Gdy go nie znaleźli, zrabowali dwa inne zegarki o łącznej wartości 700 tysięcy funtów.

Cavendish przyznaje, że ta traumatyczna sytuacja wywarła na niego wielki wpływ. Niedawno wrócił do wydarzeń sprzed trzech lat i opisał strach, jaki mu wówczas towarzyszył.

- Cały czas mam retrospekcje. Na oczach mojego syna przestępcy przyłożyli mi nóż do gardła. To było przerażające. W takich chwilach zastanawiasz się, co możesz zrobić. Wszyscy myślą: "walczyłbym". Ja też na początku się zamachnąłem. Ale mówię ci, kiedy ktoś trzyma ci nóż przy szyi, jesteś bezradny. Moja żona tam jest, moje dziecko. Nie mogłem nic zrobić - mówił Cavendish cytowany przez "Daily Mail".

- Szczerze mówiąc, jestem wdzięczny losowi, że tam byłem. Nigdy bym sobie nie wybaczył, gdyby to przytrafiło się żonie i dzieciom pod moją nieobecność - dodał.

Gdy włamywacze otrzymali zegarki z sejfu, opuścili dom Cavendisha. W napadzie uczestniczyło czterech mężczyzn. Trzech z nich zostało zatrzymanych i skazanych w 2023 roku. Ostatni nadal ukrywa się przed policją.

Komentarze (0)